Róże Oliwki - cz. III
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Róże Oliwki - cz. III
Siberio, no wiesz, gdzieżbym śmiała?
Moje nasadzenia na pewno nie są aż tak luzackie. Choć staram się, żeby to wyglądało na stylizowaną naturalność, to bardzo dużo przemyśleń i prób mnie to kosztuje No wiesz, dopasowanie wielkości, kolorów, pokroju.....czyli niekończąca się historia. Moim ideałem są buszowato zarośnięte tajemnicze ogrody z masą ukrytych zakątków. Dlatego wielki krzewy różane obsypane morzem kwiatów tak mi pasują do ogólnej koncepcji. Tworzą tę wypragnioną buszowatość. Nie ma u mnie miejsca na tzw. "cuda na kiju".
Grzesiu, przez ten rok moja fajnie wyrosła. z tego co widzę, na razie nie przemarzła, więc liczę, że osiągnie w tym sezonie słuszne rozmiary Czy Ty zamknąłeś swój wątek ogrodowy?
Doroto, zapomniałam o tym kolejnym atucie FL- nierozwijający się do końca pąk. Bo dla mnie to atut, coś co ją wyróżnia z masy innych.
Mozarta polecam z czystym sumieniem. To naprawdę niewymagająca odmiana. Jeśli nawet pędy trochę podmarzną, to odbija w sezonie z niezwykłą bujnością.
Jurku, tej strony jeszcze nie widziałam Kiedyś trafiłam na stronę z jego mieszańcami gallica i przeżyłam prawie załamanie nerwowe, jak się naoglądałam tych piękności. Cóż, u nas nie do zdobycia.
Choć spotkałam się gdzieś z opinią, że to dzieło bez sensu tworzyć współcześnie nowe odmiany starych klas róż.
Hmm, może i ziarno prawdy w tym jest, ale te jego współczesne gallijki, to.....brak mi słów.
Aszko, nie zawiedziesz się na Mozarcie Na nim nie można się zawieść.
Super odmiana dla osób lubiących naturalne klimaty! Luzacka, że tak znów się wyrażę
Już na pewno w tym sezonie będziesz się nim cieszyć.
Ewo, otóż to właśnie: naturalność i bezpretensjonalność.
Mam go z 5 lat może. Żeby go prowadzić na łuku, to chyba trzeba do tego z dwumetrowych pędów Taki duży u mnie nie wyrośnie. Zresztą był sadzony jako krzaczasta i taki ma być! Popełniłam błąd sadząc go obok kępy zawilców jesiennych, bo późnym latem jego kwiaty trochę zlewają się z nimi. Trudno, przesadzać nie zamierzam.
A czy Ty go masz?
Krysiu, oni tam jednak mają trochę cieplej niż my. Pewnie dlatego taki wielki im wyrasta. Jakoś nie widzę tego u nas, może w najcieplejszych częściach kraju? Zresztą chyba bardziej właśnie podoba mi się jako soltier. Jak Ewa pisała, to architektoniczny krzew pięknym pokroju.
Asiu, nie no nie przesadzajmy Myślę, że dużo mniej. Pink jak mi się w końcu wziął za siebie, to zaczął śmigać aż miło. Rósł wręcz w oczach. Potem to już tylko chodziłam koło niego z sekatorem
Moje nasadzenia na pewno nie są aż tak luzackie. Choć staram się, żeby to wyglądało na stylizowaną naturalność, to bardzo dużo przemyśleń i prób mnie to kosztuje No wiesz, dopasowanie wielkości, kolorów, pokroju.....czyli niekończąca się historia. Moim ideałem są buszowato zarośnięte tajemnicze ogrody z masą ukrytych zakątków. Dlatego wielki krzewy różane obsypane morzem kwiatów tak mi pasują do ogólnej koncepcji. Tworzą tę wypragnioną buszowatość. Nie ma u mnie miejsca na tzw. "cuda na kiju".
Grzesiu, przez ten rok moja fajnie wyrosła. z tego co widzę, na razie nie przemarzła, więc liczę, że osiągnie w tym sezonie słuszne rozmiary Czy Ty zamknąłeś swój wątek ogrodowy?
Doroto, zapomniałam o tym kolejnym atucie FL- nierozwijający się do końca pąk. Bo dla mnie to atut, coś co ją wyróżnia z masy innych.
Mozarta polecam z czystym sumieniem. To naprawdę niewymagająca odmiana. Jeśli nawet pędy trochę podmarzną, to odbija w sezonie z niezwykłą bujnością.
Jurku, tej strony jeszcze nie widziałam Kiedyś trafiłam na stronę z jego mieszańcami gallica i przeżyłam prawie załamanie nerwowe, jak się naoglądałam tych piękności. Cóż, u nas nie do zdobycia.
Choć spotkałam się gdzieś z opinią, że to dzieło bez sensu tworzyć współcześnie nowe odmiany starych klas róż.
Hmm, może i ziarno prawdy w tym jest, ale te jego współczesne gallijki, to.....brak mi słów.
Aszko, nie zawiedziesz się na Mozarcie Na nim nie można się zawieść.
Super odmiana dla osób lubiących naturalne klimaty! Luzacka, że tak znów się wyrażę
Już na pewno w tym sezonie będziesz się nim cieszyć.
Ewo, otóż to właśnie: naturalność i bezpretensjonalność.
Mam go z 5 lat może. Żeby go prowadzić na łuku, to chyba trzeba do tego z dwumetrowych pędów Taki duży u mnie nie wyrośnie. Zresztą był sadzony jako krzaczasta i taki ma być! Popełniłam błąd sadząc go obok kępy zawilców jesiennych, bo późnym latem jego kwiaty trochę zlewają się z nimi. Trudno, przesadzać nie zamierzam.
A czy Ty go masz?
Krysiu, oni tam jednak mają trochę cieplej niż my. Pewnie dlatego taki wielki im wyrasta. Jakoś nie widzę tego u nas, może w najcieplejszych częściach kraju? Zresztą chyba bardziej właśnie podoba mi się jako soltier. Jak Ewa pisała, to architektoniczny krzew pięknym pokroju.
Asiu, nie no nie przesadzajmy Myślę, że dużo mniej. Pink jak mi się w końcu wziął za siebie, to zaczął śmigać aż miło. Rósł wręcz w oczach. Potem to już tylko chodziłam koło niego z sekatorem
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Róże Oliwki - cz. III
Re: Róże Oliwki - cz. III
Ta parada róż to prawdziwa uczta dla oczu i udręka dla duszy A że ja lubię mocne wrażenia, to wróciłam do części pierwszej (2008 r.), a tam na stronie 6 na dodatek prezentacja szerszych planów ogrodowych Co mi przypomniało, że mam te zdjęcia na służbowym kompie i często się na nie natykam
Ach, kiedy Mój Luzacki pozbędzie się tych luzów między nasadzeniami???
Ach, kiedy Mój Luzacki pozbędzie się tych luzów między nasadzeniami???
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże Oliwki - cz. III
Same piękności pokazujesz Proszę o jak najwięcej zdjęć... byle do lata zleciało
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Róże Oliwki - cz. III
Buff'kę mamy chyba z tego samego serbskiego źródła ;)
też miałam jeden kwiatek ale urosła ładnie przez lato.
Wymiękam przy piżmowych mają w sobie to COŚ!
Mozart ukorzenił mi się z twojego patyczka
i nawet kwitł dwa razy po kilka kwiatków.
Spodziewam się, że u nas nie dorośnie tak wysoko jak w Niemczech ale i tak go lubię
też miałam jeden kwiatek ale urosła ładnie przez lato.
Wymiękam przy piżmowych mają w sobie to COŚ!
Mozart ukorzenił mi się z twojego patyczka
i nawet kwitł dwa razy po kilka kwiatków.
Spodziewam się, że u nas nie dorośnie tak wysoko jak w Niemczech ale i tak go lubię
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Róże Oliwki - cz. III
oliwka pisze:Siberio, no wiesz, gdzieżbym śmiała?
Moje nasadzenia na pewno nie są aż tak luzackie. Choć staram się, żeby to wyglądało na stylizowaną naturalność, to bardzo dużo przemyśleń i prób mnie to kosztuje No wiesz, dopasowanie wielkości, kolorów, pokroju.....czyli niekończąca się historia.
Nooo...pamiętasz, jak w zeszłym roku porównywałyśmy Twój ogród do nasadzeń Karla Foerstera? To jest właśnie mistrzostwo świata - efekt naturalności, precyzyjnie zaplanowany. Bo jednak oddanie wszystkiego Naturze powoduje, że to ona wybiera co lubi...a nie zawsze lubi to samo, co my ;-)
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Róże Oliwki - cz. III
Siberio! Masz te zdjęcia na komputerze? To dla mnie duża pochwała
Wypełnienie luzów między bylinami zajęło u mnie kilka lat, może z 3 lub 4. Inna sprawa że jestem niecierpliwa i za gęsto powsadzałam. Efekt łatwy do przewidzenia , teraz rozsadzam. Kiedy jeszcze owe luzy były, to wypełniałam jednorocznymi np. kosmosami: wielkie to, rośnie błyskawicznie i daje duży efekt.
Camelio, powoli zbliżam się do końca. Nie liczyłam ile odmian mi zostało, ale tak góra to z 30. Części w ogóle nie pokazuję, bo okazało się że nie mam zdjęć. Albo wcale nie zrobiłam, albo mi się poniszczyły (nie wiem o co biega, ale niektóre się nie otwierają, jest tylko widoczna ciemna linia przez środek monitora ).
Ewo, tak bufiasta piękność rodem z Serbii Właściwie to powtarzała kwitnienie i kwiatów było jednocześnie kilka na pędzie, ale.....hmm, jakby to rzec delikatnie , ona rośnie pod drzewem i akurat nad nią jakieś ptaki urządziły sobie sypialnię/living room? W każdym bądź razie liście roślin towarzyszących nie wyglądały estetycznie, a wyciąć się tego nie dało. Uznałam, że takimi zdjęciami nie będę Was raczyć.
Mozart się ukorzenił? I kwitł? Bardzo się cieszę!
100ktotko, pamiętam
Gdybym zostawiła wolną rękę Naturze, to miałabym głownie: nawłoć, pokrzywy, babki, mniszek, podagrycznik.
Aha i zawilce jesienne
I kolejna piżmowa, czyli Cornelia (też Serbka).
To była licha sadzonka, a wyrosła nadspodziewanie duża. Myślę, że z 70-80 cm ma.
I ona i Bufiasta mają bardzo delikatne giętkie pędy, które udało się bez problemu położyć na ziemi i przykryć.
Z piżmowych marzy mi się jeszcze Nur Mahal.
Wypełnienie luzów między bylinami zajęło u mnie kilka lat, może z 3 lub 4. Inna sprawa że jestem niecierpliwa i za gęsto powsadzałam. Efekt łatwy do przewidzenia , teraz rozsadzam. Kiedy jeszcze owe luzy były, to wypełniałam jednorocznymi np. kosmosami: wielkie to, rośnie błyskawicznie i daje duży efekt.
Camelio, powoli zbliżam się do końca. Nie liczyłam ile odmian mi zostało, ale tak góra to z 30. Części w ogóle nie pokazuję, bo okazało się że nie mam zdjęć. Albo wcale nie zrobiłam, albo mi się poniszczyły (nie wiem o co biega, ale niektóre się nie otwierają, jest tylko widoczna ciemna linia przez środek monitora ).
Ewo, tak bufiasta piękność rodem z Serbii Właściwie to powtarzała kwitnienie i kwiatów było jednocześnie kilka na pędzie, ale.....hmm, jakby to rzec delikatnie , ona rośnie pod drzewem i akurat nad nią jakieś ptaki urządziły sobie sypialnię/living room? W każdym bądź razie liście roślin towarzyszących nie wyglądały estetycznie, a wyciąć się tego nie dało. Uznałam, że takimi zdjęciami nie będę Was raczyć.
Mozart się ukorzenił? I kwitł? Bardzo się cieszę!
100ktotko, pamiętam
Gdybym zostawiła wolną rękę Naturze, to miałabym głownie: nawłoć, pokrzywy, babki, mniszek, podagrycznik.
Aha i zawilce jesienne
I kolejna piżmowa, czyli Cornelia (też Serbka).
To była licha sadzonka, a wyrosła nadspodziewanie duża. Myślę, że z 70-80 cm ma.
I ona i Bufiasta mają bardzo delikatne giętkie pędy, które udało się bez problemu położyć na ziemi i przykryć.
Z piżmowych marzy mi się jeszcze Nur Mahal.
- Aszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4040
- Od: 16 wrz 2008, o 15:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B
Re: Róże Oliwki - cz. III
Nur Mahal-dla takiej nazwy warto ją mieć
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Róże Oliwki - cz. III
Nie tylko dla nazwy. Cała jest piękna
Re: Róże Oliwki - cz. III
Też się czaję na kosmosy Namnożyło się odmian, w tym uniwersalne białe, więc jest w czym wybierać
A róże wszystkie piękne, ale w pamięci mam wciąż Twoją Lykkefund... Co to może znaczyć
A róże wszystkie piękne, ale w pamięci mam wciąż Twoją Lykkefund... Co to może znaczyć
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Róże Oliwki - cz. III
Podoba mi się właśnie to u piżmówek, że śnieg je całe przykrywa i spokojnie śpią pod kołderką
Cornelia podobnie mi ładnie wyrosła Już się nie mogę doczekać kwitnienia!
Coś jeszcze masz z piżmówek?
Cornelia podobnie mi ładnie wyrosła Już się nie mogę doczekać kwitnienia!
Coś jeszcze masz z piżmówek?
- przemekg
- 1000p
- Posty: 1673
- Od: 9 sty 2010, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północne Mazowsze
Re: Róże Oliwki - cz. III
Uff doszedłem przez tą piękną różaną kolekcję do końca, dużo cennych informacji o zimowaniu i zdrowotności śliczne róże a moja przedsezonowa lista dłuższa
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Róże Oliwki - cz. III
Siberio, to oznacza, że jest Ci on przeznaczony. Koniec, kropka! Masz jakieś drzewo albo i płot?
Ewo, niestety. Choć Glishaine de F też zdaje mi się pochodzi od piżmowych. Szczerze ubolewam nad faktem, że są tak trudno u nas dostępne. Zwłaszcza kiedy widzę, ile jest np. wielko i wielokwiatowych :x A czy Ty coś jeszcze masz?
Przemku, witam serdecznie w moich skromnych progach
Tak, zwiedzanie wątków różanych jest zajęciem wielce niebezpiecznym, zawsze się coś znajdzie Moja lista zakupowa już poszła.
W sumie sama siebie podziwiam, że a. marudząc od lat wielu na brak miejsca, co roku sadzę około 10 róż
b. ograniczam się tylko do 10
Piżmowe się skończyły, to teraz dalej krzaczaste, ale gatunki botaniczne lub ich odmiany.
Na początek jedna z moich ulubienic - Fruhlingsdufd: nie trzeba martwić się o mróz ani o choroby.
Ewo, niestety. Choć Glishaine de F też zdaje mi się pochodzi od piżmowych. Szczerze ubolewam nad faktem, że są tak trudno u nas dostępne. Zwłaszcza kiedy widzę, ile jest np. wielko i wielokwiatowych :x A czy Ty coś jeszcze masz?
Przemku, witam serdecznie w moich skromnych progach
Tak, zwiedzanie wątków różanych jest zajęciem wielce niebezpiecznym, zawsze się coś znajdzie Moja lista zakupowa już poszła.
W sumie sama siebie podziwiam, że a. marudząc od lat wielu na brak miejsca, co roku sadzę około 10 róż
b. ograniczam się tylko do 10
Piżmowe się skończyły, to teraz dalej krzaczaste, ale gatunki botaniczne lub ich odmiany.
Na początek jedna z moich ulubienic - Fruhlingsdufd: nie trzeba martwić się o mróz ani o choroby.