Sundaville (-, Dipladenia) - Cz. 1
Witajcie!
Ja mam Sundawillę o czerwonych kwiatach - to zdaje się jakaś pochodna Dipladenii. Pieknie mi kwitła do późnej jesieni, jeszcze w domu wykwitała. Trzymam ją w sypialni, gdzie jest ok 18 stopni, przy zachodnim, jasnym oknie. Niestety, też masowo ttraci liście, takze z pędów, które wypuściła, na dodatek pędy zamierają od czubków. Ale u mnie to problem z przędziorkami głównie. Już 3 razy pryskałam i dalej są. Dzisiaj się zdenerwowałam i opryskałam jeszcze raz środkiem o nazwie Magus. Mam nadzieję, że tym razem pomoże. Szymko, zobacz, czy też nie masz lokatorów na gapę
Ja mam Sundawillę o czerwonych kwiatach - to zdaje się jakaś pochodna Dipladenii. Pieknie mi kwitła do późnej jesieni, jeszcze w domu wykwitała. Trzymam ją w sypialni, gdzie jest ok 18 stopni, przy zachodnim, jasnym oknie. Niestety, też masowo ttraci liście, takze z pędów, które wypuściła, na dodatek pędy zamierają od czubków. Ale u mnie to problem z przędziorkami głównie. Już 3 razy pryskałam i dalej są. Dzisiaj się zdenerwowałam i opryskałam jeszcze raz środkiem o nazwie Magus. Mam nadzieję, że tym razem pomoże. Szymko, zobacz, czy też nie masz lokatorów na gapę
Pozdrawiam -
Anka
Anka
Nie Bereniko, u mnie to chyba jakiś inny problem, choć objawy dokładnie takie same. Forumowicze jako jedną z możliwości na przędziorka polecają środek, którym ją opryskałaś, więc bądź dobrej myśli A sundavilla to po prostu inna nazwa dipladenii Mam dokładnie tę samą, o pięknych, czerwonych kwiatach.
Pozdrawiam
Kasia
Pozdrawiam
Kasia
Sundaville (-, Dipladenia) - Cz. 1
Witam wszystkich,
mam pytanie jako ze nie jestem fachowcem potrzebuje Waszej porady dot.Sandewilli.
Mam lub mialem 2 piekne okazy ale niestety przymarzly jesienia, to znaczy zgubily przemarzniete liscie, przycielem ja o 50% i wstawilem do domu do pomieszczenia gdzie jest jasno a temperatura wynosi ok 22stopie podlewalem 1 X tydzien i obie sztuki "dostaly" nowych pedow z malymi liscmi. Pozniej pojawila sie mszyca wiec ja zwalczylem sprawyem dwa razy w odstepie 1tygodnia. Problem jaki teraz widze to to te nowe pedy usychaja najpierw na koncowkach aby poten calkiem uschnac.
Co zrobic ze starymi pedami ? z tymi ktore zostaly po przycieciu ? z tego co widze to te nowe wyrastaja raczej "na dole" zaraz przy ziemi no i dlaczego te nowe pedy moga usychac.
Po wstawieniu do pomieszczenia nie podlewalem kwiatow zadnym nawozem, tylko woda w ilosci ok4L na tydzien na kwiat.
Czekam na Wasze komentarze.
pozdrawiam
mam pytanie jako ze nie jestem fachowcem potrzebuje Waszej porady dot.Sandewilli.
Mam lub mialem 2 piekne okazy ale niestety przymarzly jesienia, to znaczy zgubily przemarzniete liscie, przycielem ja o 50% i wstawilem do domu do pomieszczenia gdzie jest jasno a temperatura wynosi ok 22stopie podlewalem 1 X tydzien i obie sztuki "dostaly" nowych pedow z malymi liscmi. Pozniej pojawila sie mszyca wiec ja zwalczylem sprawyem dwa razy w odstepie 1tygodnia. Problem jaki teraz widze to to te nowe pedy usychaja najpierw na koncowkach aby poten calkiem uschnac.
Co zrobic ze starymi pedami ? z tymi ktore zostaly po przycieciu ? z tego co widze to te nowe wyrastaja raczej "na dole" zaraz przy ziemi no i dlaczego te nowe pedy moga usychac.
Po wstawieniu do pomieszczenia nie podlewalem kwiatow zadnym nawozem, tylko woda w ilosci ok4L na tydzien na kwiat.
Czekam na Wasze komentarze.
pozdrawiam
Witam!
Mam dipladenię już od 3 lat. Rośnie na parapecie okna skierowanego na północy wschód przez cały rok. Zimą ma tam ok. 18 stopni, pod parapetem nie ma kaloryfera. Generalnie najważniejsze dla dipladeni jest jasne miejsce i duża wilgotność powietrza (najlepiej obok postawić miseczkę z wodą). Gubienie liści jest jest normalne, szczególnie na końcach pędów. Na wiosnę najlepiej roślinę mocno przyciąć - w ciągu sezonu i tak przyrośnie ponad 1 metr.
Mam dipladenię już od 3 lat. Rośnie na parapecie okna skierowanego na północy wschód przez cały rok. Zimą ma tam ok. 18 stopni, pod parapetem nie ma kaloryfera. Generalnie najważniejsze dla dipladeni jest jasne miejsce i duża wilgotność powietrza (najlepiej obok postawić miseczkę z wodą). Gubienie liści jest jest normalne, szczególnie na końcach pędów. Na wiosnę najlepiej roślinę mocno przyciąć - w ciągu sezonu i tak przyrośnie ponad 1 metr.
- Narine
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1239
- Od: 30 paź 2007, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Moja dipladenia wciąż wypuszcza nowe pędy , ale za chwilę młode liście robią się żółte i opadają. Do tego końcówki pędów są jakby zlepione kleistą pajęczynką . Podejrzewałam przędziorki. Obejrzałam dokładnie całą roślinę (przez szkło powiększające), ale żadnych mieszkańców na gapę nie widać.... Spłukuję ja co jakiś czas, ale problem sie powtarza...
Pozdrawiam
Ogrodowe impresje
Ogrodowe impresje
- stokrotka12311
- 500p
- Posty: 800
- Od: 18 gru 2006, o 00:43
- stokrotka12311
- 500p
- Posty: 800
- Od: 18 gru 2006, o 00:43
- Teresa600
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1275
- Od: 10 mar 2008, o 11:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Witam serdecznie wszystkie przemile Forumowiczki,kochajece Dipladenie(sundaville).Ja rownież od kilku lat usilowalam przezimowac swoje kwiaty.Niestety działo sie z nimi to samo co z Waszymi,czli wszystkie liscie opadaly.W zeszlym roku postanowilam walczyc o jej przetrwanie.Po przekwitnięciu kiedy wszystkie liście opdły skrociłam część pedow dosyc krótko część zostawilam nie obcinając i wystawilam na korytarz od czasu do czasu podlewajac.Jakaz była moja radość kiedy ta moja biduka zaczęla puszać nowe pedy.To bylo w lutym.Pędy rosly jak zwariowane ,szalałam po prostu z radości.W kwietniu przeniosłam ja do mieszkania i co?...........wszystkie pędy powoli zaczęly więdnąć.Juz calkiem zdesperowana zrobilam jej ostatnia reanimacje skracajac wszystkie zeszłoroczne pędy do minimum. Co bedzie nie wiem.Jezeli nie wypusci nowych pędow mam na pocieszenie jej dziecko ktore ukorzenilam na jesieni i rosnie barzo pięknie.W załaczeniu przesylam zdjecie Dipladeni ktora trzymalam na balkonie z innymi kwitami,oraz jej dziecko czyli mloda Dipladenie.
Uffffff ale sie rozpisałam........pozdrawiam serdecznie Teresa
Uffffff ale sie rozpisałam........pozdrawiam serdecznie Teresa