Kalendarz biodynamiczny

[kamma]

Dziękuję smoniko za podpowiedzi kalendarzowe,skorzystam na pewno,czasami korzystałam ale jakoś tak nie zawsze-teraz jest ściąga do której można zajrzeć.

[smonika]

Z przyjemnością służę Oby tylko te kalendarzowe terminy pomogły nam w plonach

[Rusalka]

monia...
jak posadzę w tych dobrych dniach i nic nie wzejdzie..
będę motyką w księżyc rzucać :)

Tyle ze ja spisze to jakoś i zrobię to graficznie...
Bardziej to przemawia do mnie bo ciągle nie rozróżniam tych opisów czego dotyczą

[smonika]

monia...
jak posadzę w tych dobrych dniach i nic nie wzejdzie..
będę motyką w księżyc rzucać :)

Tyle ze ja spisze to jakoś i zrobię to graficznie...
Bardziej to przemawia do mnie bo ciągle nie rozróżniam tych opisów czego dotyczą

Oj, graficznie to dużo roboty. A jak ma wzejść to i tak wzejdzie Tylko jak trafisz w te dobre dni to będzie lepsze i dorodniejsze Zostaw więc księżyc w spokoju, bo i tak przeszedł swoje - był kradziony, duszony w śmietanie - więc po co go jeszcze traktować motyką

[Damroka]

jak posadzę w tych dobrych dniach i nic nie wzejdzie... będę motyką w księżyc rzucać :)

Oj tam, oj tam księżyca nie ma co się czepiać, zawsze można obwinić kalendarz :P ważne, że nie siebie

W tym roku zaopatrzyłam się w trzy kalendarze: z wyd. "Działkowiec", Witolda Czuksanowa i Marii Thun - ten ostatni dziś dopiero dostałam. Z dwoma pierwszymi jeszcze byłam szczęśliwa, bo jeśli nawet nie są identyczne, to jakoś udawało mi się znaleźć takie dni, które pokrywały się jako korzystne dla poszczególnych roślin. A teraz patrzę w kalendarz M. Thun i żywioły jakby nie te i części roślin nie te
Begonie posiałam 25 stycznia: w kalendarzu Działkowca to żywioł powietrza i kwiatek, według W. Czuksanowa też kwiatek, ale według M. Thun to żywioł ziemi i korzeń. A jak pomidorki wymyśliłam sobie wysiać 16 marca, to wg. Działkowca i W. Czuksanowa dzień owocowy, ale u M. Thun liściowy. Dobrze, że we wszystkich kalendarzach to czas sadzenia.
I po co mi było zamawiać ten trzeci kalendarz?
Jako początkująca ogrodniczka spróbuję przezornie postępować zgodnie z zasadą: temu świeczkę, tamtemu ogarek, a jeszcze innemu... może ?

[MirekL]

Kupił bym jeszcze jeden.... i jeszcze...

[smonika]

Damorka, zabiłaś ćwieka

Jednak zostanę przy jednym, chociaż powiem Ci, że ten kalendarz Marii Thun to ponoć jest najlepszy. Ale może siew według broszurkowego Działkowca też coś pomoże...

Musiałaś zamawiać aż trzy? Dwa by nie wystarczyły?

PS. A tu jest link do kalendarza na luty, wzorują się też na działkowcu : http://www.ogrody-krzekowo.pl/index.php ... &Itemid=53

[Damroka]

Musiałaś zamawiać aż trzy? Dwa by nie wystarczyły?

Prawda?

Mirku ale teraz nawet gdy wsadzę jakąś roślinkę "zielonym do dołu", to zawsze znajdę kalendarz, na który będę mogła zrzucić winę za swoje niepowodzenia I od razu poczuję się lepiej :P bo przecież to nie ja jestem taką ogrodniczką, jak z koziej... trąba, tylko kalendarz był nieodpowiedni

[MirekL]

No właśnie dlatego tak radziłem...
Wiecie co... robię co tam trzeba w kolejności co najpilniejsze, kiedy pogoda pozwala, jak mam czas i mi się chce...
Rośnie.

[leniawka]

pierwszy raz będę korzystać w tym roku z pomocy kalendarza przy pracach na działeczce, ciekawa jestem z jakim skutkiem...
Smonika zdaje się na Ciebie!

[Esmeralda]

Czy ten kalendarz biodynamiczny to taki sam jak tutaj? http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... &start=482

Edit:
Z grubsza porównując i ten, który daje SMonika, i ten z "krzekowa", i ten powyżej - różnią się, czasem pokrywają, czasem stoją w opozycji ;)

Grunt, to trzymać się swojego kalendarza, jeśli się sprawdza

[Damroka]

Esmeraldo - ten kalendarz z Twojego linku to pewnie "Ekologiczny poradnik księżycowy" Zbigniewa Przybylaka. Poznaję symbole miałam taki w ubiegłym roku. Bardzo czytelny, a tak wiele zawiera informacji.
No nie byłabym sobą - skorzystam ze skanów wstawionych przez Halinkę i porównam z moimi kalendarzami
i wychodzi na to, że Mirek miał rację: czwarty kalendarz...

[GordoStudio]

Też będę po raz pierwszy korzystac z takiego kalendarza biodynamicznego, chociaż nie wiem konkretnie z którego... Ale przecież nie powinno byc gorzej niż wtedy, gdy wszystko sadziłam lub siałam "na oko".