Ali uśmiechnięty ogród cz. 3
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ali uśmiechnięty ogród cz. 3
Nie wiedziałam ,że masz również i takie zdolności artystyczne Alutko . Śliczne płótno ja ni w ząb z takich zdolności nie mam . Zyczę Ci powodzenia w ujarzmianiu wody
Re: Ali uśmiechnięty ogród cz. 3
Alu pytałaś o Lilypol ja w zeszłym roku kupowałam od niego na Allegro lilie i on wysyła przy zakupie swój katalog.Cena na allegro jego lilii kształtuje się od 3 do 470 za sztukę.
Re: Ali uśmiechnięty ogród cz. 3
Witajcie
zamówiłam kilka lilii i 4 różyczki... w założeniu że pienna w wodzie na pewno nie przeżyje... okrywowe...zobaczymy... a i przed domem chciałam jakąś posadzić, bo muszę ze słońca zabrać hortensję...
Co do wody... dlaczego wczoraj znów padało i rozmawiałam z tatą... drenowanie u nas nic nie pomoże bo podobno dość płytko jest warstwa piasku... i podłoże jest przepuszczalne a problemem jest wysoki poziom wód gruntowych... i np. jak kopane było szambo to wybijały... a szambo jest i tak z 50-80 cm wyżej niż mój ogródek z tyłu działki Więc jedynie co to czekać na suche lata... bo znów jak u innych susza to u nas oaza... tylko jak susza to można podlewać... a jak potop to nic nie pomoże...
Jedyne co to wkopiemy beczkę w ziemię żeby zbierała wodę, wtedy można będzie wypompowywać i osuszać teren...
Co do zdolności artystycznych... to zawsze myślałam, że jestem antytalenciem... zawsze siostry cioteczne rysowały konie, zwierzęta a ja nic zwierząt do tej pory nie umiem ale uważam, że można nauczyć się wszystkiego. A zaczęło to się od chodzenia na naukę rysowania, aby zdać egzamin na architekturę krajobrazu... zabrakło mi wtedy chyba 2 pkt Ale pasja rozwijała się dalej... teraz już znam rożne techniki i pewnie bym lepiej zdała rysunek... bo krótki kurs był za krótki ;)
W ogóle lubię takie manualne rzeczy... pokażę Wam kiedyś anioły jakie upiekłam z masy solnej Ja co chwile się chwytam czegoś innego bo tyle jest wspaniałych rzeczy do robienia... mnie rutyna zabija... i nie wiem co będzie jak pójdę do pracy co wtedy z tego życia.. tylko zleci i tyle... no ale wszystko trzeba jakoś godzić ;)
zamówiłam kilka lilii i 4 różyczki... w założeniu że pienna w wodzie na pewno nie przeżyje... okrywowe...zobaczymy... a i przed domem chciałam jakąś posadzić, bo muszę ze słońca zabrać hortensję...
Co do wody... dlaczego wczoraj znów padało i rozmawiałam z tatą... drenowanie u nas nic nie pomoże bo podobno dość płytko jest warstwa piasku... i podłoże jest przepuszczalne a problemem jest wysoki poziom wód gruntowych... i np. jak kopane było szambo to wybijały... a szambo jest i tak z 50-80 cm wyżej niż mój ogródek z tyłu działki Więc jedynie co to czekać na suche lata... bo znów jak u innych susza to u nas oaza... tylko jak susza to można podlewać... a jak potop to nic nie pomoże...
Jedyne co to wkopiemy beczkę w ziemię żeby zbierała wodę, wtedy można będzie wypompowywać i osuszać teren...
Co do zdolności artystycznych... to zawsze myślałam, że jestem antytalenciem... zawsze siostry cioteczne rysowały konie, zwierzęta a ja nic zwierząt do tej pory nie umiem ale uważam, że można nauczyć się wszystkiego. A zaczęło to się od chodzenia na naukę rysowania, aby zdać egzamin na architekturę krajobrazu... zabrakło mi wtedy chyba 2 pkt Ale pasja rozwijała się dalej... teraz już znam rożne techniki i pewnie bym lepiej zdała rysunek... bo krótki kurs był za krótki ;)
W ogóle lubię takie manualne rzeczy... pokażę Wam kiedyś anioły jakie upiekłam z masy solnej Ja co chwile się chwytam czegoś innego bo tyle jest wspaniałych rzeczy do robienia... mnie rutyna zabija... i nie wiem co będzie jak pójdę do pracy co wtedy z tego życia.. tylko zleci i tyle... no ale wszystko trzeba jakoś godzić ;)
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ali uśmiechnięty ogród cz. 3
Oj Ala...jakie piękne kwiaty Oba
A co do pracy,czasu i zdolności.....masz rację....ja teraz mam rok przerwy....i jestem strasznie szczęśliwa.....bo mogę robic to lubię i co ważne mam na to czas....a od września....brrrr
A co do pracy,czasu i zdolności.....masz rację....ja teraz mam rok przerwy....i jestem strasznie szczęśliwa.....bo mogę robic to lubię i co ważne mam na to czas....a od września....brrrr
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13029
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ali uśmiechnięty ogród cz. 3
Alu ja w tym roku będę robić jednak drenaż, kopanie rowu aby włożyć rury z ekowłókniną to 70 cm to nie jest głęboko, zobaczymy jak to będzie wychodzić, na pewno będę dawała relacje może akurat coś podpatrzysz dla siebie,
Jednego roku zrobiliśmy dół, miało to być naturalne oczko wodne, nawet posadziłam tatarak :P liczyłam na to, ze woda będzie się tam zbierać, ale to był niewypał jak było lato suche to wyglądało to nieciekawie a jak mokro to i tak woda wlazła wszędzie, wyobraz sobie że jak szłam to miejscami było tak grząsko, że wpadłam po kolana, wydrapywałam się a buty zostały
a zdolności artystycznych zazdroszczę, pozdrawiam
Jednego roku zrobiliśmy dół, miało to być naturalne oczko wodne, nawet posadziłam tatarak :P liczyłam na to, ze woda będzie się tam zbierać, ale to był niewypał jak było lato suche to wyglądało to nieciekawie a jak mokro to i tak woda wlazła wszędzie, wyobraz sobie że jak szłam to miejscami było tak grząsko, że wpadłam po kolana, wydrapywałam się a buty zostały
a zdolności artystycznych zazdroszczę, pozdrawiam
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ali uśmiechnięty ogród cz. 3
No więc Alutku nic innego Ci nie pozostaje jak liczyć ,że będzie susza ,albo beczka na wodę taka 200l . Ja potrzebowałabym architekta do ogrodu może wtedy podobało by mi się u mnie a tak wieczne experymenty
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Ali uśmiechnięty ogród cz. 3
Alu, masz piękną pasję - malowanie Twój ogród może być naturalnym plenerem.
Jeśli niewiele da się zrobić, by osuszyć teren - pomyśl o roślinach, które lubią takie warunki. Jest ich sporo. Chętnie zaoferuję swoje. Z naturą trzeba się jakoś porozumieć, iść na kompromis a nie na przekór
Jeśli niewiele da się zrobić, by osuszyć teren - pomyśl o roślinach, które lubią takie warunki. Jest ich sporo. Chętnie zaoferuję swoje. Z naturą trzeba się jakoś porozumieć, iść na kompromis a nie na przekór
Re: Ali uśmiechnięty ogród cz. 3
Alunia! Odganiaj takie myśli jak najdalejsnowflake pisze: mnie rutyna zabija... i nie wiem co będzie jak pójdę do pracy co wtedy z tego życia.. tylko zleci i tyle...
Dziewczyna ,która robi tyle ciekawych rzeczy - nie może tak myśleć!
Praca może być bardzo ciekawa ,możesz robić fajne rzeczy (i jeszcze Ci za to zapłacą )
- Grzesiu
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3679
- Od: 25 gru 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ali uśmiechnięty ogród cz. 3
Znajdz pracę którą kochasz....a nigdy nie będziesz musiała pracować
wiem coś o tym....i tak się da Ala
robiąc coś dobrego dla innych..robię jeszcze więcej dla siebie....
dziecko...rodzina...dom...praca....to nie rutyna....to szczęście
wiem coś o tym....i tak się da Ala
robiąc coś dobrego dla innych..robię jeszcze więcej dla siebie....
dziecko...rodzina...dom...praca....to nie rutyna....to szczęście
- katik
- 1000p
- Posty: 1167
- Od: 2 sty 2011, o 16:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie ok/Legionowa
Re: Ali uśmiechnięty ogród cz. 3
Alu z przyjemnością pospacerowałam po Twoim ogrodzie , bardzo mi się podoba i mam nadzieję że wszystkie roślinki dadzą sobie radę , wiosna przyjdzie szybko i wszystko osuszy
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25173
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ali uśmiechnięty ogród cz. 3
GrzesiuGrzesiu pisze:Znajdz pracę którą kochasz....a nigdy nie będziesz musiała pracować
wiem coś o tym....i tak się da Ala
robiąc coś dobrego dla innych..robię jeszcze więcej dla siebie....
dziecko...rodzina...dom...praca....to nie rutyna....to szczęście
Może powinieneś mieć drugi fakultet
Alu, zawsze trzeba patrzeć pozytywnie na życie. nawet jak się coś nie układa. Ja czasami też narzekam, ale wiem, że zawsze gdy dzieje się coś niedobrego mogę liczyć na innych. Wokół mnie są fantastyczne osoby. To jest najważniejsze w zyciu.
Pamiętaj tylko, że gdy założysz rodzinę, nie zamykaj się z nią w czterech ścianach. Musisz mieć duzo przyjaciół, wtedy życie jest o wiele łatwiejsze.
Re: Ali uśmiechnięty ogród cz. 3
Witajcie mili goście
niestety znów musimy trząść się z zimna
Taruś, ciekawa jestem jak zrobisz ten drenaż, będę podglądać....czytałam też o studniach chłonnych, tylko było wspomniane że nie można w pobliżu sadzić roślin, bo zatraca się podsiąkanie kapilarne... ale jakoś nie wyobrażam sobie tego...
A z oczkiem ja myślałam jakbym zrobiła u siebie kiedyś, gdyby nic nie pomogło.. wyłożyłabym go folią najlepiej budowlaną i do niego zrobiła dreny ze dwa, i może jakoś da się w miejscach wpadania rury uszczelnić łączenie z folą...
A zdolności... na pewno możesz jeszcze coś w sobie odkryć
Jadziu, i na beczce chyba na razie zostanie... ale i tak musi się osuszyć, żeby ją wkopać...
Ja też czasem myślę, że architekt by się przydał... ale z drugiej strony często mijam takie założone ogrody i często są smutne.. ale bywają i pięknie zaaranżowane, a roślinki samemu można sobie potem dosadzać... jest to zawsze pewne ułatwienie, szczególnie jak już nie ma siły żeby wszystko robić samemu...
moim zdaniem nie wstydem jest mieć zaprojektowany ogród ale wstydem go potem zaniedbać i nie czerpać z niego przyjemności... bo wtedy to tylko jest nieodpowiedzialne pokazywanie ile ma się kasy...a już masakra jak jeszcze się ma ekipę do doglądania roślin...
Jacku, w tej pasji dopiero raczkuję, ale lubię takie manualne oderwanie od rzeczywistości...ale ciągnie mnie do tego tylko jak mam wewnętrzny spokój i niczym się nie denerwuje... a to bywa rzadko
A spis takich roślinek mam, rok temu dawałam siostrze... u niej co roku wylewa rów... ale póki co spróbuje na razie uratować te co mam... a raczej "ratuj się sam kto może" a ja będę czekać
Magda, tylko żeby robić takie rzeczy...i żeby znaleźć taką pracę zresztą ja zmienna jestem i nie wyobrażam sobie nawet w czym wspaniałym wytrwać zbyt długo ale póki co się nie martwię... może będę non stop płodzić WAM SPRAGNIONYM BABCIOM WNUKI i siedzieć w domu i np. malować chociaż póki co...kilka lat mogę popracować.. nie mam cierpliwości do dzieci... w ogóle moja największa wada to brak cierpliwości ...
Grześ, tylko co ja kocham oto jest pytanie... uwarunkowania organizmu też nie pozwalają mi wszystkiego robić... ale jeszcze kiedyś pójdę na architekturę krajobrazu... marzenia można spełniać całe życie
A rodzina owszem to szczęście... ale różnie się na to patrzy w zależności jakie pojęcie rodziny wyniosło się z domu... a rutyna zawsze się wkrada... mam nadzieje, że będę pamiętać by nigdy się jej nie poddać
Katik dziękuję i też mam taka nadzieję...
Margo, ja o tym wiem... ale ja to taki domator moja druga połówka też... i zgnijemy przed telewizorem oby nie! przecież ja prawie wcale jej nie oglądam myślę, że ogrodowa pasja nas wybawi, gdyby nie to, to nie wyobrażałabym sobie przyszłego życia... to tyle daje... i odpoczynku i satysfakcji i uwrażliwia na piękno...
A tymczasem moje odkrywanie wiosny... Krokusik wyszedł specjalnie żeby mnie pocieszyć bo nie mam ani przebiśniegów, ani ranników, a ciemiernik w zeszłym roku zgnił tez przez wodę ;/
niestety znów musimy trząść się z zimna
Taruś, ciekawa jestem jak zrobisz ten drenaż, będę podglądać....czytałam też o studniach chłonnych, tylko było wspomniane że nie można w pobliżu sadzić roślin, bo zatraca się podsiąkanie kapilarne... ale jakoś nie wyobrażam sobie tego...
A z oczkiem ja myślałam jakbym zrobiła u siebie kiedyś, gdyby nic nie pomogło.. wyłożyłabym go folią najlepiej budowlaną i do niego zrobiła dreny ze dwa, i może jakoś da się w miejscach wpadania rury uszczelnić łączenie z folą...
A zdolności... na pewno możesz jeszcze coś w sobie odkryć
Jadziu, i na beczce chyba na razie zostanie... ale i tak musi się osuszyć, żeby ją wkopać...
Ja też czasem myślę, że architekt by się przydał... ale z drugiej strony często mijam takie założone ogrody i często są smutne.. ale bywają i pięknie zaaranżowane, a roślinki samemu można sobie potem dosadzać... jest to zawsze pewne ułatwienie, szczególnie jak już nie ma siły żeby wszystko robić samemu...
moim zdaniem nie wstydem jest mieć zaprojektowany ogród ale wstydem go potem zaniedbać i nie czerpać z niego przyjemności... bo wtedy to tylko jest nieodpowiedzialne pokazywanie ile ma się kasy...a już masakra jak jeszcze się ma ekipę do doglądania roślin...
Jacku, w tej pasji dopiero raczkuję, ale lubię takie manualne oderwanie od rzeczywistości...ale ciągnie mnie do tego tylko jak mam wewnętrzny spokój i niczym się nie denerwuje... a to bywa rzadko
A spis takich roślinek mam, rok temu dawałam siostrze... u niej co roku wylewa rów... ale póki co spróbuje na razie uratować te co mam... a raczej "ratuj się sam kto może" a ja będę czekać
Magda, tylko żeby robić takie rzeczy...i żeby znaleźć taką pracę zresztą ja zmienna jestem i nie wyobrażam sobie nawet w czym wspaniałym wytrwać zbyt długo ale póki co się nie martwię... może będę non stop płodzić WAM SPRAGNIONYM BABCIOM WNUKI i siedzieć w domu i np. malować chociaż póki co...kilka lat mogę popracować.. nie mam cierpliwości do dzieci... w ogóle moja największa wada to brak cierpliwości ...
Grześ, tylko co ja kocham oto jest pytanie... uwarunkowania organizmu też nie pozwalają mi wszystkiego robić... ale jeszcze kiedyś pójdę na architekturę krajobrazu... marzenia można spełniać całe życie
A rodzina owszem to szczęście... ale różnie się na to patrzy w zależności jakie pojęcie rodziny wyniosło się z domu... a rutyna zawsze się wkrada... mam nadzieje, że będę pamiętać by nigdy się jej nie poddać
Katik dziękuję i też mam taka nadzieję...
Margo, ja o tym wiem... ale ja to taki domator moja druga połówka też... i zgnijemy przed telewizorem oby nie! przecież ja prawie wcale jej nie oglądam myślę, że ogrodowa pasja nas wybawi, gdyby nie to, to nie wyobrażałabym sobie przyszłego życia... to tyle daje... i odpoczynku i satysfakcji i uwrażliwia na piękno...
A tymczasem moje odkrywanie wiosny... Krokusik wyszedł specjalnie żeby mnie pocieszyć bo nie mam ani przebiśniegów, ani ranników, a ciemiernik w zeszłym roku zgnił tez przez wodę ;/
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ali uśmiechnięty ogród cz. 3
ALU gratuluję 1 krokusika . Czyli u Ciebie to już prawdziwa wiosna nastała