Ludisia discolor
Witaj Silka :P !
W tym temacie - pierwsze posty opisuję i pokazuję swoją Ludisię po przejściach- ona wraz z całym kwiatostanem była złamanaprawie u nasady I tak jak była ułamana ,wsadziłam ją do podloza -żal mi było kwitnienia,a zawsze jest nadzieja ,ze *załapie się* normalnie w podłoże.W tą samą doniczkę obok głównego kłącza.
I powiem,ze nawet bardziej wierzę w takie ukorzenianie niż w wodę.
Jedna i druga metoda jest stosowana ,szanse bywają różne.
Rośnie obecnie zupełnie jakby nigdy nic się nie stało :P ,stare kłącze gdzieś z podłoża wydaje nowe przyrosty ,są malunie .Czyli da się!!!
pozdrawiam J :P VANKA
W tym temacie - pierwsze posty opisuję i pokazuję swoją Ludisię po przejściach- ona wraz z całym kwiatostanem była złamanaprawie u nasady I tak jak była ułamana ,wsadziłam ją do podloza -żal mi było kwitnienia,a zawsze jest nadzieja ,ze *załapie się* normalnie w podłoże.W tą samą doniczkę obok głównego kłącza.
I powiem,ze nawet bardziej wierzę w takie ukorzenianie niż w wodę.
Jedna i druga metoda jest stosowana ,szanse bywają różne.
Rośnie obecnie zupełnie jakby nigdy nic się nie stało :P ,stare kłącze gdzieś z podłoża wydaje nowe przyrosty ,są malunie .Czyli da się!!!
pozdrawiam J :P VANKA
Ładna ta Twoja donica z Ludisią.Pewnie czy wcześniej czy póżniej coś by jej sie urwało- *wyłązi* pełza a na dodatek ma takie mięsiste łodygi.
Ten kawałek posadż osobno, najlepiej daj troszkę starej ziemi,dla mniejszego stresu :P - u mnie rośnie też w takim czymś- nie zmieniałam --->jest handlowe :P
Nie jest wymagająca -podłoże do storczyków akurat niekonieczne jest- to storczyk ziemny.Ja dodałam troszkę kory, takiej drobnej aby zrobić *lżejszą* i bardziej przepuszczalną ziemię w którejk rosła.Ale nie obowiązek.
pozdrawiam JOVANKA
Ten kawałek posadż osobno, najlepiej daj troszkę starej ziemi,dla mniejszego stresu :P - u mnie rośnie też w takim czymś- nie zmieniałam --->jest handlowe :P
Nie jest wymagająca -podłoże do storczyków akurat niekonieczne jest- to storczyk ziemny.Ja dodałam troszkę kory, takiej drobnej aby zrobić *lżejszą* i bardziej przepuszczalną ziemię w którejk rosła.Ale nie obowiązek.
pozdrawiam JOVANKA
- orange30
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1935
- Od: 27 paź 2007, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zabrze
Ja czytam Wasze rozważania, bałam się troszkę, ale niestety trafiłam akurat dzisiaj na to cudo i skusiłam się. Już mi chodziło po głowie kupno jak odwiedziłam wątek Józefa, bardzo, bardzo mi się podoba ta "Ludwisia" jak to Józef nazwał. Zrobię fotkę to wstawię w swoim wątku. Powodzenia życzę i Wam i sobie
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1954
- Od: 26 cze 2007, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Tego posta muszę zacząć od zachwytów... Józefie - masz najpiękniejszą ludwisię pod słońcem, bardzo bym chciała, by i moja tak cudownie rosła
A teraz sedno sprawy Wiem, że ludwisia bardzo lubi wilgotne powietrze. I tu pojawia sie pytanie - czy mogę ją zraszać? Te jej listki i pęd kwiatowy mają takie jakby "futerko", coś jakby meszek... A zawsze mówiło się, że takie troszkę "włochate" roślinki nie lubią zraszanie i trzeba im zapewniać wilgotność w inny sposób (wilgotny keramzyt na podstawce). Szczerze mówiąc zraszam hurtem wszystkie rośliny i nie na rękę byłoby mi kombinowanie z osłoną dla ludwisi, stąd bierze się moje pytanie... Poproszę wtajemniczonych o podpowiedź
A teraz sedno sprawy Wiem, że ludwisia bardzo lubi wilgotne powietrze. I tu pojawia sie pytanie - czy mogę ją zraszać? Te jej listki i pęd kwiatowy mają takie jakby "futerko", coś jakby meszek... A zawsze mówiło się, że takie troszkę "włochate" roślinki nie lubią zraszanie i trzeba im zapewniać wilgotność w inny sposób (wilgotny keramzyt na podstawce). Szczerze mówiąc zraszam hurtem wszystkie rośliny i nie na rękę byłoby mi kombinowanie z osłoną dla ludwisi, stąd bierze się moje pytanie... Poproszę wtajemniczonych o podpowiedź
Mam pytanie: moja ludisia pięknie kwitła, potem kwiatki uschły, ale dłuugi pęd był nadal mocny i ciężki (przechylał całą roślinę z doniczki). I.... ciachnęłam go, nie pytając nikogo doświadczonego o radę (brak netu, niestety ). Czy nie zrobiłam głupoty??? Może trzeba było poczekać, aż uschnie cały pęd? A jeśli tak, to co teraz?
- gucia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Karinko, ja listków swojej Ludwiśki nie spryskuję.
Ale prawie codziennie spryskuję ziemię torfową w której rośnie.
Nadal ładnie kwitnie i wypuszcza nawet nowe odnóżki.
Nadal doniczka stoi w osłonce kokosowej, tak jak pokazywałam wcześniej.
To codzienne lekkie spryskiwanie utrzymuje chyba stałą wilgotność w doniczce.
Kilka dni temu przestawiłam ją na parapet do kuchni, mam nadzieję, że jej ta przeprowadzka nie zaszkodzi.
Ale prawie codziennie spryskuję ziemię torfową w której rośnie.
Nadal ładnie kwitnie i wypuszcza nawet nowe odnóżki.
Nadal doniczka stoi w osłonce kokosowej, tak jak pokazywałam wcześniej.
To codzienne lekkie spryskiwanie utrzymuje chyba stałą wilgotność w doniczce.
Kilka dni temu przestawiłam ją na parapet do kuchni, mam nadzieję, że jej ta przeprowadzka nie zaszkodzi.
Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki
Od przedwczoraj mam kwitnącą ludisię. Postawiłam ją blisko okna południowego. Proszę, napiszcie, czy stoi w dobrym dla niej miejscu. Mało wiem na temat tego storczyka, ale już czytałam informacje w necie i Wasze wypowiedzi. Nigdzie jednak nie dopatrzyłam się na jakim stanowisku najlepiej postawić ten kwiatek. Z góry dziękuję za poradę!