Dżdżownice kalifornijskie! hodowla i inne zagadnienia
-
- 500p
- Posty: 529
- Od: 7 paź 2009, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Dżdżownice kalifornijskie
To zagadka bo ja właśnie z powodu kociej inwazji pozbyłem się sporego już pnącza kiwi. Tak przynajmniej wyjaśniali mi częste kocie naloty pracownicy ogrodu botanicznego gdzie zapytałem o jakąś roślinę odstraszającą.
frant , ciekaw jestem czy Twoje myszki skuszą się na trutkę kiedy mają dużo smaczniejsze żarełko w środku bezpiecznej i ciepłej pryzmy kompostowej.
frant , ciekaw jestem czy Twoje myszki skuszą się na trutkę kiedy mają dużo smaczniejsze żarełko w środku bezpiecznej i ciepłej pryzmy kompostowej.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 781
- Od: 21 mar 2010, o 23:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawy
Re: Dżdżownice kalifornijskie
Diodas1 no nie załamuj mnie ... Aż mnie skręca jak pomyśle ile już mogły nazjadać!Kto by pomyślał , że tak sie wydarzy ? Czytałem wcześniej sporo o kalifornijkach , i jedyne szkodniki to krety , ptaki . Ale nic , jutro nastąpi surowe rozliczenie ...
-
- 500p
- Posty: 529
- Od: 7 paź 2009, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Dżdżownice kalifornijskie
Stare przysłowie drapieżników mówi:trzeba zrobić tak żeby wilk był syty i...wilk syty (owca mało istotna). Jak to zrobić? Dopóki myszy nie rozprawiły się do końca z dżdzownicami, załóż sobie oddzielną, dobrze zabezpieczoną i kontrolowaną ich hodowlę pod dachem. Oczywiscie hodowlę dżdżownic a nie myszy . Ja sobie taki matecznik urządziłem w plastykowej skrzyni ustawionej w kącie garażu. W skrzyni trzeba ułożyć odpowiednią ściółkę ze wstępnie przereagowanego i ostygniętego już kompostu i wrzucić tam dżdżownice ocalone z mysiego pogromu. Następnie dokarmiać je systematycznie itd (opisy wzorcowych hodowli można znaleźć w necie). W dobrych warunkach rozmnożą Ci się szybciej niż w kompostowniku "pod chmurką" i od czasu do czasu będzie można uzupełniać nimi stan po mysiej czystce. Ważna sprawa- jeżeli rozważnie będziesz ustalać jadłospis robalom to taka hodowla jest bezwonna. A niezależnie od tej asekuracyjnej działalności rozważ zameldowanie u siebie własnego kota. Na swojej skórze doświadczyłem że do skutecznej walki z myszami potrzebny jest jednak naturalny fachowiec. Teraz też mam kota domowo-ogródkowego który systematycznie patroluje cały powierzony jego nadzorowi rewir i przestałem obawiać się inwazji myszy czy szczurów. Nie poddałem go kastracji, nie przekarmiam zbytnio żeby był w stałej gotowości bojowej i nie mam powodów do niepokoju. Dobrze wychowany, nie zanieczyszcza domu, całe dni a czasem i w nocy śmiga po okolicy ale nie zaniedbuje także "służby" w pomieszczeniach mieszkalnych. Szanuję i respektuję potrzeby jego kociej natury a on chyba o tym wie i odwdzięcza się tym co umie najlepiej, czyli tępi gryzonie niemal do zera. Polecam.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Dżdżownice kalifornijskie
Jak ja nie lubię działki zimą! Ale trzeba będzie wybrac się do sklepu po trutkę, a potem na działkę, bo też mam kalifornijki w kompoście, którego dół jest wyłożony wykładziną, a pod tą wykładziną buszują myszy. Co takiej przejść do ażurowego kompostownika?
Waleria
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 781
- Od: 21 mar 2010, o 23:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawy
Re: Dżdżownice kalifornijskie
A więc tak : dwukrotnie dosypałem trutke , bo była zjadana przez myszy w całości ... Za trzecim razem ide sprawdzić i trutki już nie ubywa a myszy też nie widać . Więc zadowolony nie chodzilem tam kilka dni , a dziś zachodzę i nowy dramat . Woda z pól wdarła sie do tunelu i w miejscu gdzie leży teraz pryzma , stoi na wys. 15cm . Pryzma z dżdżownicami zostala zalana gdzieś do połowy wysokości , ale napiła sie wody calkowicie .. Jedna wstrętna bryja Z dużym trudem usypałem ze starych chwastów małe wzniesienie , i tam wtaszczyłem pryzme wraz z kawałkiem folii na której leży ... Ale spora część zwyczajnie sie rozpuściła i nie ma jej . A dżdżownice aby sie nie potopić ratowały sie ucieczką do gornej części , co troche mnie ucieszylo to to ,że jest dużo i mlodych bialych i doroslych czerwonych , nie daly sie pokonać myszom . Jednak na dole pryzmy było też wiele nieżywych dżdżownic , potopily sie niestety . Teraz czekam aż calość choś troche odsączy , może jutro dosypie suchej słomy , bo jest to za mokre , konsystencja błotnej mazi . Tak więc wzywam Was , sprawdźcie swoje dżdżownice , bo jak widać bez stalej opieki ani rusz ! A teraz podtopienia są niemal powszechne . Pozdrawiam !
Re: Dżdżownice kalifornijskie
Witam w tym temacie, mam pytanie, czy do pryzmy kompostowej z dżdżownicami mogę dodawać przegniłe-przefermentowane liście z dębów? wiem, że nie można z orzecha-za dużo garbników, ale dąb?-nie wiem. Mam ogród w którym rosną 3 wielkie dęby i jesienia zawsze mam mnóstwo liści, zbieram je do worków, w których sobie przegniwaja, po ok.6 m-cach obserwacji widze, że sa -liście ładnie przerobione, ale to nie jest jeszcze najlepszy materiał kompostowy, stąd moje pytanie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 781
- Od: 21 mar 2010, o 23:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawy
Re: Dżdżownice kalifornijskie
Witaj Mineralek ! Z tego co wiem to zaleca się unikać tylko liści orzecha włoskiego , a o dębie nikt nic nie mówił ... Ale z moich doświadczeń wynika ,że wszelki pokarm powinien byc sprawdzony . Dżdzownice same nam powiedzą czy coś lubią , czy nie bardzo . Ja robię to w ten sposób ,że umieszczam na pryźmie z boku z 10L nowego pokarmu ( np. zbutwiałe siano , trawa , resztki chwastów ..) i po kilku dniach sprawdzam czy robaki przeszły czy nie . Jeszcze powiem ,że dżdżownice jednak najlepiej się czują w zestawie wieloskładnikowym ,np. słoma, trawa , resztki chwastów , obierki warzyw , zepsute owoce . I sporo czystego papieru , tektury ! Pozdrawiam hodowców !
Re: Dżdżownice kalifornijskie
Frant,(nie ma tu kwiatuszków), bardzo dziękuję. Ja tu jestem nowa, ale będę zaglądała b.często, bo ogród to moja pasja. Zastosuje metodę podaną przez Ciebie, czyli na próbę. Zastanawia mnie, czy jeśli Wy-Ci wszyscy, którzy juz mieliscie i macie dźdźownice na pryźmie, czy one Wam nie uciekają po bokach w inne miejsca? Wyczytałam gdzieś,że one krążą taką ,,Ósemką,, w góre i na dół.Ja jestem obecnie na etapie szukania ,,domku dla nich,, Mieszkam w UK i tu jest sporo takich mieszkanek dla czerwonych robaczków, ale potwornie drogich więc kombinuję coś sama, same robaczki sa tańsze niż w Polsce. Zdążyłam znaleźć info, że niestety świeżych liści z żołędzi tez nie można dosypywać, bo tez maja sporo garbników, dlatego tak długo sie rozkładają, ale ja mam juz wstepnie przefermentowane wiec będe próbowała. Czy mozna dodawać też rozdrobnioną na piasek glinę? U mnie niestety sama gliniasta ziemi, to najwiekszy problem.
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Dżdżownice kalifornijskie
Dżdżownice ma się po to, by przerabiały to, co jest resztką z domu i ogrodu. Spryciule w tej Anglii,żeby sprzedawać pokarm dla dżdżownic! Poczytaj o nich i nic Ciebie ich pokarm nie będzie kosztował!
Uciekną, jeśli coś niedaleko będzie bardzo dla nich bardzo smakowitego, jak np. obornik.
Uciekną, jeśli coś niedaleko będzie bardzo dla nich bardzo smakowitego, jak np. obornik.
Waleria
Re: Dżdżownice kalifornijskie
Walerio, sprzedaja ,,domki dla dżdżownic,, nie pokarm, chyba xle to napisałam,sorki, są tu takie specjalne plastikowe pojemniki dla dżdżownic, nie sa za duże, ale jak pisałam , potwornie drogie, dlatego sama coś kombinuję, jak to sie mówi, gospodarskimi metodami, a obornik, no tak mam go kilka worków po pieczarkach, wiec będe uważała, dziekuje za podpowiedź, dużo przeczytałąm juz o tej hodowli, ale najlepsze sa takie sprawdzone przepisy jak Wasze-to samo zycie-praktyka, nie tylko teoria.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 781
- Od: 21 mar 2010, o 23:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawy
Re: Dżdżownice kalifornijskie
Domki dla dżdżownic ? Bez przesady , one nie potrzebują żadnych domków , to pewnie jakiś wymysł marketingowy ... Dżdżownice świetnie się mają na zwykłej pryzmie , czyli stercie odpadków organicznych , usypanych "na kupę" . Ja trzymam je na dużym kawałku folii ogrodniczej , bo obawiam się ataku kreta ( znany to amator robaków ) . Ponadto konieczna jest izolacja od ziemi , aby zapobiec łączeniu sie ze zwykłymi dżdżownicami ... Pryzma powinna być ustawiona w cieniu , i od czasu do czasu polana wodą ( latem ) . Ale myślę ,że można też z powodzeniem dżdżownice umieścić w kompostowniku , w Dziale Warzywnym są wątki o kompoście , i tam forumki zamieszczali nieraz zdjęcia solidnie wykonanych kompostowników . Robaki nie uciekają ! Odnośnie tej gliny ,to nie bardzo rozumiem , ale to nie substancja organiczna , więc nie będzie pokarmem dla dżdżownic ... Chyba ,że chodzi o to aby biohumus był nawozem dla glinianej gleby - to tak ! jak najbardziej
Re: Dżdżownice kalifornijskie
Frant, bardzo dziękuje za kolejne dobre rady. W dziale o kompostownikach tez juz byłam, wszystko widziałam.
jeśli chodzi o tą nieszczęsna gline, której chce równiez stopniowo sie pozbywać. W wielu różnych info na temat dżdżownic wyczytałam, że sortuje sie odpoadki na takiej pryźmie, czyli warstwa kompostu lub ziemi kompostowej-inni piszą nawet ziemi ogrodniczej, materiał organiczny, ponownie warstwa ziemi itd i dżdżownice. Pisałam wcześniej,że moja ziemia w ogrodzie to sama glina. Jak chce ja wykorzystać i czy w ogóle możliwe? Otóż zawsze do donic i koszy kwiatowych robie taka mieszankę: daję w takich samych ilościach torf, ziemie do kwiatów, torf z obornika konskiego-tutaj w UK taki jest, wygląda jak torf i glinę, którą wcześniej rozbijam cegłą na mąkę (syzyfowa praca,ale utrzymuje wilgotność), wszystko mieszam, do donicy, daje drenaż troche tej mieszanki , przefermentowany nawóz po pieczarkach i dalej ziemię, i roslinki. Nie umiem wklejać zdjęć, ale to co rośnie to naprawde cuda-giganty.Ale, tą ziemię co roku wymieniam na nową,taką samą mieszankę a stara? no własnie, gdzieś rzucam pod krzaczki, ale szkoda mi jej. Kiedys szukajac informacji o dżdżownicach, wyczytałam,że nasze rosówki pieknie przerabiaja ziemie gliniastą i tutaj w moim ogrodzie tez to zauważyłam, ale wyjąć takiego ,,robaczka tłustego,, z gliny to marzenie,,ściętej głowy,, urywa sie i szkoda zwierzątka. Pomyślałam więc,że skoro nasze rosówki to częściowo przerabiają, to jeśli taką mieszankę ziemi z donic z ubiegłego roku również warstwami przekładałabym kompostownik, to może czerwone robaczki też by go przerobiły i dlatego napisałam o tej glinie. Co Fachowcy o tym myślą?
Pisząc o tych domkach, miałam na mysli własnie zabezpieczenie przed tym uciekaniem na boki, ale jeśli one siedza w jednym miejsce to OK. coś wymyślę.
jeśli chodzi o tą nieszczęsna gline, której chce równiez stopniowo sie pozbywać. W wielu różnych info na temat dżdżownic wyczytałam, że sortuje sie odpoadki na takiej pryźmie, czyli warstwa kompostu lub ziemi kompostowej-inni piszą nawet ziemi ogrodniczej, materiał organiczny, ponownie warstwa ziemi itd i dżdżownice. Pisałam wcześniej,że moja ziemia w ogrodzie to sama glina. Jak chce ja wykorzystać i czy w ogóle możliwe? Otóż zawsze do donic i koszy kwiatowych robie taka mieszankę: daję w takich samych ilościach torf, ziemie do kwiatów, torf z obornika konskiego-tutaj w UK taki jest, wygląda jak torf i glinę, którą wcześniej rozbijam cegłą na mąkę (syzyfowa praca,ale utrzymuje wilgotność), wszystko mieszam, do donicy, daje drenaż troche tej mieszanki , przefermentowany nawóz po pieczarkach i dalej ziemię, i roslinki. Nie umiem wklejać zdjęć, ale to co rośnie to naprawde cuda-giganty.Ale, tą ziemię co roku wymieniam na nową,taką samą mieszankę a stara? no własnie, gdzieś rzucam pod krzaczki, ale szkoda mi jej. Kiedys szukajac informacji o dżdżownicach, wyczytałam,że nasze rosówki pieknie przerabiaja ziemie gliniastą i tutaj w moim ogrodzie tez to zauważyłam, ale wyjąć takiego ,,robaczka tłustego,, z gliny to marzenie,,ściętej głowy,, urywa sie i szkoda zwierzątka. Pomyślałam więc,że skoro nasze rosówki to częściowo przerabiają, to jeśli taką mieszankę ziemi z donic z ubiegłego roku również warstwami przekładałabym kompostownik, to może czerwone robaczki też by go przerobiły i dlatego napisałam o tej glinie. Co Fachowcy o tym myślą?
Pisząc o tych domkach, miałam na mysli własnie zabezpieczenie przed tym uciekaniem na boki, ale jeśli one siedza w jednym miejsce to OK. coś wymyślę.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 781
- Od: 21 mar 2010, o 23:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawy
Re: Dżdżownice kalifornijskie
Mineralek , jeśli słyszałaś o "przerabianiu" ziemi gliniastej przez rosówki to chyba chodzi o to ,że przemieszczając się w takiej glebie i budując korytarze - powodują napowietrzenie gleby , czyli polepszenie warunków . Dodatkowo rozkładają substancje organiczne ( roślinne ,np. obumarłe korzenie ) wzbogacają w biohumus . Natomiast nie ma możliwości przerabiania na biohumus samej GLINY , bo to taki sam materiał nieorganiczny jak piasek ,ił , kamyki itd. ... Tak więc dodawanie gliny do pryzmy nie zwiększy w niej masy humusowej , po prostu będziesz miała więcej dobrego podłoża ( do rozsad na przykład ) .U mnie również nie ma czystych resztek roślinnych , bo np. wyrwane chwasty też mają sporo ziemi ... A uzdatnianie gleby w ogrodzie łatwiej wykonać rozsypując na nią właśnie biohumus , problem tylko w tym ,że skąd go wziąść w takiej ilości ?? Trzeba będzie z kilka ładnych lat poczekać , aby kalifornijki rozmnożyć do takiej ilości , która umożliwi uzyskiwać z kilkaset kg. . Na razie pozostaje Ci wzbogacać glebę tym ,co uda się zdobyć : może być obornik , słoma , kompost itd. Doprowadzenie gleby do kultury to dość długi proces .