Aneczko dziękuję

, skrzydłokwiat kwitnie i jeszcze pachnie,
Elu dziękuję

, firanka też nam się podobała jak kupowaliśmy, ale obecnie mnie denerwuje , bo jest do parapetu i nie widać co na parapecie, ale na nową muszę troszkę poczekać, bo potrzebuję 10 m,
Renatko dziękuję

,
Mojsze dziękuję

,
Moniko dziękuję

, to małe czerwone

to wilczomlecz, mnie też zastanawia czy można dokupić obręcze, jutro jadę do Szczecina z jedną , żeby kupić jednakowe osłonki,
Kasiu dziękuję

, jak masz ochotę to małpuj, bardzo mnie cieszy , że Wam się podoba,
Marto dziękuję

, można wyregulować od 250 do 258 cm, robisz to za pomocą tego metalowego kwiatka u góry, wtedy albo wystaje tak dużo śruby jak u mnie albo mniej. Z montowaniem u mnie też było ciekawie, jak już złożyłam, to okazało się , że jest za wysoki, mam 248 cm , a myślałam, że nie będzie problemu i nie było ale bardzo się namęczyłam. Kwietnik składa się z 4 części, które łączy się za pomocą tulejek, wiec chcąc , nie chcąc musiałam skrócić jedną część. Mąż był w pracy a ja koniecznie chciałam już zamontować, poszłam do piwnicy, żeby to odciąć, znalazłam brzeszczot ale luzem , bez piły, a jak znalazłam piłkę do metalu to się okazało , że brzeszczot jest tępy, i cięłam tym brzeszczotem bez piłki, jak już była końcówka to ułamałam i to był błąd, bo nierówno i nie chciała wejść tulejka, więc szukałam pilnika, wbiłam potem siekierą, tulejki i udało mi się zamontować. Jak opowiadałam mężowi to się ze mnie śmiał, bo zrobiłby mi to fleksem
Kiniu witam

i dziękuję

,
Kasiu dziękuję
I jeszcze dziś troszkę zdjęć w słonku
