U Ballady
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: U Ballady
Ewcia, ależ piękne te obrazki z jelonkiem.
Dobrze , że coś posadziłaś, miał przynajmniej się czym pożywić.
Kurczę, kiedyś też więcej zwierząt dzikich widywałam w mojej okolicy. Teraz jakby bardziej się cywilizowana zrobiła (okolica)
i zwierząt mniej widać. Z orłów i innych sokołów pozostały nam głównie sroki
Dobrze , że coś posadziłaś, miał przynajmniej się czym pożywić.
Kurczę, kiedyś też więcej zwierząt dzikich widywałam w mojej okolicy. Teraz jakby bardziej się cywilizowana zrobiła (okolica)
i zwierząt mniej widać. Z orłów i innych sokołów pozostały nam głównie sroki
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: U Ballady
Witaj Ewuniu!
Miło, że nie zapomniałaś o Forum Zdjęcia cudne bez wyjątku. Widoku zwierzyny troszkę zazdroszczę. Choć z drugiej strony nie chciałabym mieć u siebie takich stołowników...
Miło, że nie zapomniałaś o Forum Zdjęcia cudne bez wyjątku. Widoku zwierzyny troszkę zazdroszczę. Choć z drugiej strony nie chciałabym mieć u siebie takich stołowników...
-
- 200p
- Posty: 232
- Od: 6 mar 2009, o 12:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Trójmiasta
Re: U Ballady
Witaj Marysiu!
Oj przebudziłam się na dobre!
Witaj Iza!
Największe rozterki miałam, gdy się zaczął czochrać o perukowca - przegonić, czy dalej trzaskać fotki.
Witaj Krysiu!
No szczerze mówiąc takich orłów i sokołów jak u Ciebie, to i u nas dostatek. Wcale mi się to nie podoba, sroki są dość agresywne, wystarczą trzy i przeganiają myszołowa. gdy się tu sprowadzaliśmy było około 5 srok, w tej chwili to stado kilkudziesięciu łobuzów. No i stołują się w moim karmniku na spółkę z sikorkami i sójkami.
Witaj Iza!
o forum nie zapominałam, tylko wiedziałam, że jak tu zajrzę, to mnie pochłonie...
Takich stołowników to jeszcze znoszę, gorsze uczucia we mnie budzą nornice, karczowniki i kreciki.
No właśnie zniszczeń trawnika wokół stawu od groma. Na szczęście przygarnięty w zeszłym roku maleńki kociak się uchował i teraz już kot Marian, jak tylko upoluje to znosi mi prezenty pod drzwi. Dzisiaj wypasiony okaz nornika. Marian dostaje wtedy smakołyk i jest chwalony pod niebiosa.
Jak to mój Tz mówi -zarabia na michę.
Wczoraj wyciągnęłam Tz-a do OBI no i przytachałam siatkę nasion warzyw. A dziś zostałam "pocieszona", że w zasadzie to mój warzywnik musi zostać przeniesiony trochę dalej. Sama zaczęłam sobie z tego zdawać sprawę, bo pod choinkę od znajomych dostaliśmy nietypowy bar do altany (której oczywiście jeszcze nie ma) i trzeba będzie ją z tego względu powiększyć. Zostałam więc dziś uraczona wizją koparek, spycharek i ten niemiły obraz został nieco złagodzony obietnicą nawiezienia paru wywrotek ziemi pod nowy warzywnik ( w tym miejscu obecnie ugór). Co prawda biorąc pod uwagę jaką mamy dziś datę i "lekką opieszałość w działaniu Tz-a ("nikt nie da ci tego, co ja ci mogę obiecać"), po kilkunastominutowym przemyśleniu z owego złagodzenia nie zostało nic.
Jestem ciekawa, czy po tych mrozach ostała mi się budleja...
Oj przebudziłam się na dobre!
Witaj Iza!
Największe rozterki miałam, gdy się zaczął czochrać o perukowca - przegonić, czy dalej trzaskać fotki.
Witaj Krysiu!
No szczerze mówiąc takich orłów i sokołów jak u Ciebie, to i u nas dostatek. Wcale mi się to nie podoba, sroki są dość agresywne, wystarczą trzy i przeganiają myszołowa. gdy się tu sprowadzaliśmy było około 5 srok, w tej chwili to stado kilkudziesięciu łobuzów. No i stołują się w moim karmniku na spółkę z sikorkami i sójkami.
Witaj Iza!
o forum nie zapominałam, tylko wiedziałam, że jak tu zajrzę, to mnie pochłonie...
Takich stołowników to jeszcze znoszę, gorsze uczucia we mnie budzą nornice, karczowniki i kreciki.
No właśnie zniszczeń trawnika wokół stawu od groma. Na szczęście przygarnięty w zeszłym roku maleńki kociak się uchował i teraz już kot Marian, jak tylko upoluje to znosi mi prezenty pod drzwi. Dzisiaj wypasiony okaz nornika. Marian dostaje wtedy smakołyk i jest chwalony pod niebiosa.
Jak to mój Tz mówi -zarabia na michę.
Wczoraj wyciągnęłam Tz-a do OBI no i przytachałam siatkę nasion warzyw. A dziś zostałam "pocieszona", że w zasadzie to mój warzywnik musi zostać przeniesiony trochę dalej. Sama zaczęłam sobie z tego zdawać sprawę, bo pod choinkę od znajomych dostaliśmy nietypowy bar do altany (której oczywiście jeszcze nie ma) i trzeba będzie ją z tego względu powiększyć. Zostałam więc dziś uraczona wizją koparek, spycharek i ten niemiły obraz został nieco złagodzony obietnicą nawiezienia paru wywrotek ziemi pod nowy warzywnik ( w tym miejscu obecnie ugór). Co prawda biorąc pod uwagę jaką mamy dziś datę i "lekką opieszałość w działaniu Tz-a ("nikt nie da ci tego, co ja ci mogę obiecać"), po kilkunastominutowym przemyśleniu z owego złagodzenia nie zostało nic.
Jestem ciekawa, czy po tych mrozach ostała mi się budleja...
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: U Ballady
Ewcia, jeżeli chodzi o budleję, to tylko przez jedną zresztą bardzo łagodną zimę udało mi się ją utrzymać. I już nigdy później mimo kopczykowania i okrywania.
A ta zima i poprzednia to jak na biegunie.
A ta zima i poprzednia to jak na biegunie.
Re: U Ballady
Ewka z tymi Tz- a to tak jest. Jeśli chodzi o komponowanie ogrodu, to co chwilę jakieś zmiany
A ja nie cierpię zmian. Lubię sobie coś wymarzyć, zaplanować i zrealizować, i nie cierpię jak mi się ktoś wpycha tam koparką (nawet jeśli jestem na etapie wizji, a nie fizycznej realizacji projektu ).
A ja nie cierpię zmian. Lubię sobie coś wymarzyć, zaplanować i zrealizować, i nie cierpię jak mi się ktoś wpycha tam koparką (nawet jeśli jestem na etapie wizji, a nie fizycznej realizacji projektu ).
Pozdrawiam Sabina
Działka na Żuławach
Działka na Żuławach
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1136
- Od: 14 gru 2010, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia / Nowe Polaszki
- Kontakt:
Re: U Ballady
Piękną balladę o ogrodzie przeczytałam i obejrzałam ,masz piękne pole w cudzysłowie i na serio do popisu. Zazdroszczę ci tych hektarów na,których możesz szaleć ,ogród przy domu to moje niespełnione marzenie. Serdecznie pozdrawiam Sylwana
- Priam
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5220
- Od: 18 kwie 2007, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: U Ballady
Początki zawsze są trudne. Sam to dobrze znam. Wszystkiego brakuje sił, czasu, pieniędzy i roślin do sadzenia.
Jednak uzyskany efekt końcowy daje nam tyle satysfakcji ze zapominamy o wysiłku włożonym w upiększanie naszego ziemskiego zakątka.
Życzę Ci dużo siły i motywacji.
Jednak uzyskany efekt końcowy daje nam tyle satysfakcji ze zapominamy o wysiłku włożonym w upiększanie naszego ziemskiego zakątka.
Życzę Ci dużo siły i motywacji.
-
- 200p
- Posty: 232
- Od: 6 mar 2009, o 12:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Trójmiasta
Re: U Ballady
Witaj Krysiu! Toteż w zasadzie nadziei brak, bo w zeszłą zimę jedną straciłam. Cóż, potraktuję jak jednoroczną, bo te motylki na niej jednak są urocze.Ignis05 pisze:Ewcia, jeżeli chodzi o budleję, to tylko przez jedną zresztą bardzo łagodną zimę udało mi się ją utrzymać. I już nigdy później mimo kopczykowania i okrywania.
A ta zima i poprzednia to jak na biegunie.
Witaj po zimowej przerwie! Najbardziej mi żal, że tak się narobiłam przed zimą, żeby przygotować wszystko i by na wiosnę było mi łatwiej... Wstawię zaraz fotkę mojego nowego domownika, a raczej domowniczki...kethry pisze:Ewka z tymi Tz- a to tak jest. Jeśli chodzi o komponowanie ogrodu, to co chwilę jakieś zmiany
A ja nie cierpię zmian. Lubię sobie coś wymarzyć, zaplanować i zrealizować, i nie cierpię jak mi się ktoś wpycha tam koparką (nawet jeśli jestem na etapie wizji, a nie fizycznej realizacji projektu ).
Witam w moich progach. Ja natomiast zazdroszczę Ci tej ogromnej wiedzy o roślinkach.dalekiport pisze:Piękną balladę o ogrodzie przeczytałam i obejrzałam ,masz piękne pole w cudzysłowie i na serio do popisu. Zazdroszczę ci tych hektarów na,których możesz szaleć ,ogród przy domu to moje niespełnione marzenie. Serdecznie pozdrawiam Sylwana
Witam Pięknie podsumowałeś te wszystkie braki. Dodam, że motywację mam, tylko z tą siłą gorzej.Priam pisze:Początki zawsze są trudne. Sam to dobrze znam. Wszystkiego brakuje sił, czasu, pieniędzy i roślin do sadzenia.
Jednak uzyskany efekt końcowy daje nam tyle satysfakcji ze zapominamy o wysiłku włożonym w upiększanie naszego ziemskiego zakątka.
Życzę Ci dużo siły i motywacji.
Wczoraj mój Tz pojechał na giełdę zrobić rozeznanie w sprawie sprzedaży wozu i wrócił...
Re: U Ballady
Mój ojciec pojechał kiedyś na giełdę po samochód , a wrócił ze szczeniakiem bernardyna
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: U Ballady
Ewka kaukaza sobie kupiłaś
Jeśli to kaukaz to będziesz miała wesoło. Dobra rada - pamiętaj, żeby w nowych butach do kaukaza nie podchodzić
Jeśli to kaukaz to będziesz miała wesoło. Dobra rada - pamiętaj, żeby w nowych butach do kaukaza nie podchodzić
Pozdrawiam Sabina
Działka na Żuławach
Działka na Żuławach
-
- 500p
- Posty: 605
- Od: 20 sty 2009, o 10:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i nie tylko 6a/6b
Re: U Ballady
Witaj,
nie wiem jak to się stało,że w zeszłym roku nie trafiłam do Twojego ogrodu.
Ta przestrzeń, ciekawe rośliny, wspaniałe sąsiedztwo i to udomowione i to dzikie.
Śliczna nowa domowniczka .
Czytałam,że martwisz się budlejami. Nawet jeżeli na wiosnę nie wypuszczą pączków nie wyrzucaj karpy.
W zeszłym roku dwie moje budleje wypuściły nowe pędy od korzenia dopiero pod
koniec czerwca ( mam działkę na pograniczu Mazowsza i Podlasia ) . U Was klimat łagodniejszy
więc powinno być dobrze.
nie wiem jak to się stało,że w zeszłym roku nie trafiłam do Twojego ogrodu.
Ta przestrzeń, ciekawe rośliny, wspaniałe sąsiedztwo i to udomowione i to dzikie.
Śliczna nowa domowniczka .
Czytałam,że martwisz się budlejami. Nawet jeżeli na wiosnę nie wypuszczą pączków nie wyrzucaj karpy.
W zeszłym roku dwie moje budleje wypuściły nowe pędy od korzenia dopiero pod
koniec czerwca ( mam działkę na pograniczu Mazowsza i Podlasia ) . U Was klimat łagodniejszy
więc powinno być dobrze.
Pozdrawiam , Joanna
-
- 200p
- Posty: 232
- Od: 6 mar 2009, o 12:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Trójmiasta
Re: U Ballady
Witaj Marcin! To się nazywa działanie pod wpływem impulsu. Poświęciłam wczoraj trochę czasu na zwiedzanie Twojego ogrodu. Rabaty ekstra!
Witaj Małgosiu! To suczka kaukaza.
Witaj Sabina! Wiedziałam, że poznasz. Z tymi butami, to mnie pocieszyłaś, ale tylko do młodego, czy obowiązuje to przez całe życie???
Witaj Joasiu! Ja wiem, ilość ogrodów jest wielka, sama nie zwiedziłam wszystkich.
Budlei na pewno tak szybko nie wyrzucę, nadzieja we mnie tkwi do końca, chociaż mając na uwadze lutowe nocne mrozy, gdy zdarzyło się, że spadło do -32, szanse są niewielkie.
Joasiu, a masz wątek swojego ogrodu?
Dzisiaj przeleciałam z nadzieją kurcgalopkiem po rabatach i niestety mało co udało mi się dojrzeć pod śniegiem. Jedyne co dostrzegłam, to lekko przemarznięte wychylające się z ziemi listki tulipanów. Stękałam Tz-owi w styczniu, że tamte ocieplenie przyszło za szybko i pewnie to co zaczęło wyłazić jeszcze zdąży zmarznąć.
Witaj Małgosiu! To suczka kaukaza.
Witaj Sabina! Wiedziałam, że poznasz. Z tymi butami, to mnie pocieszyłaś, ale tylko do młodego, czy obowiązuje to przez całe życie???
Witaj Joasiu! Ja wiem, ilość ogrodów jest wielka, sama nie zwiedziłam wszystkich.
Budlei na pewno tak szybko nie wyrzucę, nadzieja we mnie tkwi do końca, chociaż mając na uwadze lutowe nocne mrozy, gdy zdarzyło się, że spadło do -32, szanse są niewielkie.
Joasiu, a masz wątek swojego ogrodu?
Dzisiaj przeleciałam z nadzieją kurcgalopkiem po rabatach i niestety mało co udało mi się dojrzeć pod śniegiem. Jedyne co dostrzegłam, to lekko przemarznięte wychylające się z ziemi listki tulipanów. Stękałam Tz-owi w styczniu, że tamte ocieplenie przyszło za szybko i pewnie to co zaczęło wyłazić jeszcze zdąży zmarznąć.