Witam, weekend przeciągnął się na poniedziałek, więc praca porządkowa zakończona, z grubsza oczywiście.
Agatko, odpisałam.
Olu, kuruj się , służba bardzo ważna.
U mnie niewiele kwitnie, oprócz ranników zakwitły, przebiśniegi. Ale po szaleństwie krata, są rozsypane po całej rabacie, nigdzie nie m porządnej kępy,na jesieni trzeba dosadzić.
Misiu, widziałam, coś pomyślę , jutro w pracy.Jeszcze wymiary by się przydały.
Krysiu, od kilku dni co chwila widać na niebie klucze......
Kasiu, u nas brzęczą pszczoły, i ptaszki ćwierkają, wiosna.
Tosiu, widzisz jak udała się przepowiednia, Tosia do TV- meteo.
Piotrek, u mnie chyba trochę ciemierników zakwitnie, ja mam te późniejsze.Ale to młodzież, więc kwiatków nie za wiele.
Nakolanniki, ok, tylko czasem trzeba podciągnąć jak się chodzi.
Marysiu, bociek jak najbardziej prawdziwy, wysoko, na gnieździe.
Aniu, dziś skończyłam sprzątanie.Oczywiście z grubsza.
Grażynko, jak się chodzi trochę się zsuwają,ale są tak grube,ze mogę klęczeć ile chcę i moje chore kolanka się nie buntują.Od kilku lat nie mogę kucać.
Iwonko, witam.
Mi to tak wolno idzie, że szok. Na jesieni nie przycinałam bylin i teraz mam kupę suchego listowia. 
Moja (chyba to ta) 
cenna żurawka uratowała się. 
Była sprasowana pod kępą liści irysa syberyjskiego, a zastanawiałam się gdzie ją posadziłam. 
To ta z pomarańczową obwódką, oczywiście odmiany nie pamiętam. 
