Kasiu na pewno nie a masz obie śliczne odmiany Flame miałam w tamtym roku i w tym chyba tez będę mieć 9jakoś nie mam weny aby zajrzeć co się dzieje z bulwami z zeszłego roku) a Picasso mam dopiero teraz ale jest piękna
Ja też jeszcze nie mogę powiedzieć że "mam" kwiaty, bo to moje pierwsze zantedeschie i nie wiem czy ich po drodze gdzieś nie zamęczę;) Ale przepadłam dla nich, to fakt;)
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
Dobrze, że tak lubią, bo o picasso parę razy zapomniałam, bo się wkręciłam w rozsady i inne takie pierdołki;)
A dziś dostały obie nowe duże doniczki, nową ziemię i niech sobie spokojnie kiełkują;)
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
Moją miałam na myśli, że nic nie wyrośnie ;) bo jest bardzo mała, poza tym miała troszeczkę pleśni (wtedy jeszcze nie doczytałam, że to jest jakaś choroba kalii i wsadziłam do ziemi)
Może też wybiorę się do Obi?
Nie wiem jak w innych miastach, ale we Wrocławiu robią przemeblowanie. Nasiona i cebule kwiatów znalazłam wciśnięte w jakiś kąt, więc proponuje uzbroić się w cierpliwość w szukaniu ;) ale cena jest bardzo przystępna więc myślę że warto
Pozia , rzeczywiście ta bulwa jest wielgaśna , a w zasadzie bulwy ... Bo te przybyszowe są już mocno wykształcone i w zupełności się nadają do oddzielenia . Ja bym na dwa tyg. przed sadzeniem podzielił ją na 4 części . Oczywiście nie tniemy nożem , tylko " rozłupujemy " coś jak tabliczkę czekolady . Można co prawda sadzić i takie złożone bulwy , ale zauważyłem ,że po podziale jest jednak większy przyrost masy na koniec sezonu . A kwitnienie raczej bez zmian ...