Mam nadzieję, że któregoś dnia i dom i ogród staną się cudownym, czarodziejskim miejscem, za którym zatęskni każdy, kto je odwiedził.
Marzy mi się niewymuszony, lekki i pachnący "cottage garden", żywcem wyjęty z powieści Jane Austin. Zwyczajnie uwielbiam angielskie, wiejskie ogrody i bardzo za nimi tęsknię.
Teren wokół małego, parterowego domku nie jest zbyt duży, ale myślę, że wystarczy, zwłaszcza raczkującemu ogrodnikowi

Jeszcze niedawno było tam pole, później nieużytek, zarastająca wysoką trawą i małymi głogami dzika łąka, o ciężkiej, gliniastej glebie. Teraz jest... ugór

Wielka góra humusu i dwie kupki piachu (każda z nich to kilkutonowa wywrotka, ale wygląda - mizeeernie

Ta nieprzyjazna, zdawałoby się, gleba, jest "odpoczęta", żyzna, tłusta, o odczynie ok.6,5 pH. Piach ma mi ją pomóc rozluźnić (aczkolwiek pewnie go mało...), nie wiem, czy wskazanym/koniecznym byłoby nawiezienie dodatkowo nieco czarnej, ogrodowej ziemi.
W wielkiej górze humusu tkwi dodatkowo kilka ogromnych polnych kamieni i całkiem sporo mniejszych

Szybko, szybko trzeba brać się za robotę, bo niedługo przyjadą Królowe - i gdzie ja je usadzę??

A to jest miejsce pod ogródek - zdjęcia z lutego (głównie widać domek, ale nie wpadłam na pstrykanie placka z piachem ;))
od frontu (w tle widać fragment humusowej góry i piaskowej kupki)

spojrzenie na tył domku

zdjęcie tarasu z humusowej góry - widać jedną z kupek piachu
