Cały czas tak twierdzę. Nie iść na łatwiznę. Ściagnąć trawnik, ułożyc w pryzmę, przelac warstwami gnojówka lub ostatecznie przesypac saletra amonowa w celu przyspieszenia rozkładu darni. Za rok jest kompost jak sie patrzy. Ladowac widłami amerykańskimi na taczki wyciągając ewentualne nie rozlozone korzenie i kłącza chwastów . Rozwieść po dzialce, rozrzucic, przegracowac lub na wiekszym kawałku przeleciec kultywatorem i ziemia jest cycuś. Niestety chcąc załozyc na nowiznie warzywnik trzeba sie troche namęczyć.Majula pisze:Nie polecam przykopywania darni, no chyba, że jest to idealnie utrzymany trawnik bez perzu, mleczy i innych "atrakcji"
Pozdrawiam
PS w grę wchodzi jeszcze inne zjawisko. Otóż po przykopaniu/ przyoraniu/ trawnika zaczyna on gnić W początkowym okresie tego gnicia pobiera z gleby azot i przez jakis czas ten azot jest dla roślin niedostępny/ zablokowany/ powodując obniżke plonu. Zjawisko to nazywa się biologiczna sorpcja azotu. Kto jest ciekaw moze wpisac sobie to hasło do wyszukiwarki i poczytać.