skąd wzięłaś wióry rogowe? Chętnie kupię...
Mam rosahumus i mikroryzę, to zastosuję na pewno. Muszę rozluźnić jeszcze glebę - taka u nas żywa glina, że można garnki lepić i cegły wypalać

Na obornik chyba już za późno, wrzucę po bananie pod każdy krzaczek - po amerykańsku

Dziś zaraz po pracy pojechaliśmy w trójkę na działkę, próbowałam przekopać zagonek pod róże. Akurat! Wykopaliśmy cztery palety, osiem pali grubych na jakieś 20cm i mnóstwo szczebelków i słupków od płotka. Częściowo popróchniałe, rozpadały się pod łopatą, innych znów nie dało się wyjąć i trzeba się było ostro narobić, żeby je wyciągnąć.
Pod górą ziemi przysypana trawa i zielsko przegniło częściowo, tworząc swoistą nieprzetrawioną gnojówkę. W każdym razie na pewno śmierdzi jak gnojówka. Ziemia śmierdzi!!!

Może 20 metrów kwadratowych rozbabrałam, bo przekopaniem to nazwać trudno. W miejscu, gdzie powinna być lekko wyniesiona rabatka mam w tej chwili mocno zapadnięty dół.
A w ziemi fantastyczne, dorodne, białoróżowe, długie na kilkadziesiąt i więcej, grubiutkie kłącza nie-wiem-czego. Perzopodobne.
Trudno. Będziemy ziemię wozić.
Jutro zaczynamy ogrodzenie robić, od tyłu ogrodu. Zobaczymy, jak nam pójdzie. Na razie słupki same (a później na nich siatka).