Gratuluję maluszka
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Moja córa ma 21 miesięcy i niestety po dyni dostaje wysypki
Przygotowywałam jej na dwa sposoby.
1. Kawałki dyni bez skóry gotowałam razem z marchewką, selerem naciowym i natką pietruszki, w niewielkiej ilości wody. Miksowałam i zamrażałam w pojemniczku na kostki lodu. Używałam jako bazę do zupki jarzynowej z ryżem, kaszą czy malutkimi makaronikami.
2. Kupiłam "ryż" dla niemowląt firmy plasmon. To takie "ziarenka ryżu" zrobione z mąki ryżowej, dużo mniejsze niż normalny ryż. Dynię kroiłam w drobną kostkę i dusiłam na kapce oliwy z oliwek aż się ugotuje i rozciapie. Dosypywałam tego "ryżu", podlewałam wodą i dusiłam aż ryż się ugotuje i powstanie rzadka papka, max 10 minut. Do smaku trochę masełka i/lub parmezanu i/lub kapka słodkiej śmietany.
Jedno i drugie smakowało, chętnie wcinała. No ale uczulenie... Ponoć ma jej to minąć, tak pediatra mówi, żeby za jakiś czas znowu spróbować. No to czekam, a w międzyczasie odkryłam, że jeszcze na coś ma, ale nie pocelowałam jeszcze na co... a wysypki na nogach takiej dostaje, że się drapie do krwi
PS. O, Loeb odpisała... Racja, bobofruty pamiętacie ? To głównie dynia.
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.