Orzech włoski - uprawa Cz.1
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Na zdjęciu nr 2 jest pół jądra, na zdjęciu nr 4 jest całe. Części z jednej i drugiej połowy zachodzą na siebie, dlatego jest go wizualnie więcej. Co do wielkości, dopóki nie zaowocują wszystkie w jednych warunkach pomiary nie będą wiarygodne. Podobnej wielkości są 3 orzechy U 06, U 11 i SK 01. Po wysuszeniu jak do tej pory najcięższe jądro ma SK 01 (do 10,5 g). Drzewo mateczne U 06 jest jeszcze młode (ok. 10 lat), a ostateczne cechy u siewki kształtują się około 20 roku życia, więc jeszcze wiele przed nim. Ma bardzo duży potencjał - małe żebrowanie jądra i gładka skorupa wewnątrz, ale na ile go wykorzysta to się dopiero okaże.
SK 04, to własnie ten na zdjęciach. Orzechy z różowym, bądź czerwonym jądrem w róznych latach wybarwiają się z różną intensywnością, ale od czego to zależy, na razie nie mam nawet przypuszczeń. Ten orzech jest dopiero zaszczepiony, nie mam jeszcze drzewka do posadzenia u siebie.
Roger_Wolff, orzechy nawozimy po rozpoczęciu wegetacji, czyli w momencie jak paki będą już wyraźnie nabrzmiałe. Na początku będą korzystać z zapasów nagromadzonych w drewnie. Napisz jakie masz drzewko, potem będziemy nawozić.
Pozdrawiam, kozula.
SK 04, to własnie ten na zdjęciach. Orzechy z różowym, bądź czerwonym jądrem w róznych latach wybarwiają się z różną intensywnością, ale od czego to zależy, na razie nie mam nawet przypuszczeń. Ten orzech jest dopiero zaszczepiony, nie mam jeszcze drzewka do posadzenia u siebie.
Roger_Wolff, orzechy nawozimy po rozpoczęciu wegetacji, czyli w momencie jak paki będą już wyraźnie nabrzmiałe. Na początku będą korzystać z zapasów nagromadzonych w drewnie. Napisz jakie masz drzewko, potem będziemy nawozić.
Pozdrawiam, kozula.
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam, przegladam ten watek od jakiegos czasu, bo jestem wielka fanka orzechow. Od jesieni 2009 mam wlasnego Leopolda, a w tym roku kupilam Resovie. Wlasnie z nia mam problem i mam nadzieje, ze ktos moze mi poradzic co mam zrobic. Po krotce - dzis pzyjechala sadzonka z korzeniem w torfie czy czyms podobnym, zawinietym w folie. Korzen byl wilgotny, wiec jest ok. Czytalam, ze taka sadzonke nalezy jak najszybciej posadzic i tu sie zaczyna moj problem, bo ziemia w moim ogrodzie jest jeszcze zamarznieta. Mieszkam w Szwecji, ale w stosunkowo cieplym miejscu (strefa 6), gdzie zimy nie sa zbyt srogie, ale czasem wiosna przychodzi nieco pozniej niz w Polsce. Wlasnie w tym roku tak jest. Czy moge takiego orzecha posadzic na razie do doniczki czy przetrzymac w takim stanie jak jest (utrzymujac wilgotnosc korzeni) do czasu az ziemia odmarznie? Co z nocnymi przymrozkami - czy powinnam go chowac na noc do garazu, ktory jest ogrzewany?
Pozdrawiam, Domo
Pozdrawiam, Domo
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Orzech włoski - uprawa
Do Domo
Zostaw go tak jak jest teraz. Nie musisz go wsadzać tymczasowo do doniczki. Najlepiej jak by został schowany do jakiejś piwnicy gdzie będzie miał chłodno i ciemno, tak by maksymalnie opóźnić proces rozwijania pąków. Z tym zwilżaniem korzenia to nie przesadzaj, bo możesz przelać i doprowadzić do podgnici ? orzech nie ma liści co znaczy że nie traci wody na transpirację. Staraj się tylko aby korzenie nie przeschły, najlepiej 1-2 razy dziennie zroś je delikatnie opryskiwaczem lub czymś podobnym. Jeżeli nie masz piwnicy chłodnej i zimnej to w zasadzie możesz zostawić orzecha na dworze, małe przymrozki nic mu nie powinny zrobić ? ewentualnie możesz obwinąć go w jakaś tkaniną na noc.
Zostaw go tak jak jest teraz. Nie musisz go wsadzać tymczasowo do doniczki. Najlepiej jak by został schowany do jakiejś piwnicy gdzie będzie miał chłodno i ciemno, tak by maksymalnie opóźnić proces rozwijania pąków. Z tym zwilżaniem korzenia to nie przesadzaj, bo możesz przelać i doprowadzić do podgnici ? orzech nie ma liści co znaczy że nie traci wody na transpirację. Staraj się tylko aby korzenie nie przeschły, najlepiej 1-2 razy dziennie zroś je delikatnie opryskiwaczem lub czymś podobnym. Jeżeli nie masz piwnicy chłodnej i zimnej to w zasadzie możesz zostawić orzecha na dworze, małe przymrozki nic mu nie powinny zrobić ? ewentualnie możesz obwinąć go w jakaś tkaniną na noc.
Re: Orzech włoski - uprawa
S_H_A_D, dziekuje bardzo za szybka i wyczerpujaca odpowiedz! Wstawie go zatem na noc do ocieplanego buta-gumiaka, ktory bedzie stal na tarasie, wiec nie powinien przemarznac. Na razie jest jeszcze powyzej zera, wiec mroz w nocy nie powinien byc wysoki.
Pozdrawiam,
Dominika
Pozdrawiam,
Dominika
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Orzech włoski - uprawa
Co do tego SK 04 to czy przez bardzo drobne owoce tego orzecha, jego rozmnażanie ma sens? Oczywiście jego rzadko spotykane czerwonawe zabarwienie jest na pewno atutem ale chociażby taka odmiana jak Wiśnicz ma chyba jeszcze silniejsze zabarwieni i posiada dużo większe owoce. Nie lepiej było by ci rozmnażać właśnie Wiśnicza zamiast SK 04? A może chodzi ci o wprowadzenie jak najwięcej odmian od siebie takich autoryzowanych ?kozula pisze:SK 04, to własnie ten na zdjęciach. Orzechy z różowym, bądź czerwonym jądrem w róznych latach wybarwiają się z różną intensywnością, ale od czego to zależy, na razie nie mam nawet przypuszczeń. Ten orzech jest dopiero zaszczepiony, nie mam jeszcze drzewka do posadzenia u siebie.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Wiśnicz, to odmiana typu ,, Jacek'''do spożycia głównie na mokro, głównie amatorska. Po wysuszeniu jądro marszczy się jak rodzynek i traci na wadze. SK 04 będzie się nadawał do zdobienia ciast. Z dużym prawdopodobieństwem można go będzie sadzić w sadach towarowych ze względu na plenność, możliwość mechanicznego zbioru i możliwość mechanicznego łuskania. Tak nawiasem mówiąc, to wynalazek R. Sekreckiego, ja go tylko namnażam. Najchętniej skorzystałabym z gotowych odmian, ale mało ich sprawdza się w naszym klimacie. Potencjalnie najlepsze do uprawy w Polsce rosną sobie gdzieś wśród ponad miliona siewek...
Ze zraźnika zaraz na początku ,,wyleciały'' polskie odmiany: Dodo - za najwcześniejsze budzenie się ze wszystkich odmian, Resovia - za ciemną barwę jądra (na skupach takie są tańsze), czeski Apollo - za wrażliwość na choroby, niemiecki Seifersdorfer - za wrażliwość na choroby, amerykańskie Hansen - za zbyt mały owoc, Young - za zbyt niską mrozoodporność. To dopiero początek selekcji, a odmian orzechów nie ma tyle co jabłoni czy śliw. Szkółkę orzechową traktuję jako wyzwanie, a nie powielanie tego co ktoś zrobił dawno temu i co teraz straciło na wartości.
Pozdrowienia, kozula.
Ze zraźnika zaraz na początku ,,wyleciały'' polskie odmiany: Dodo - za najwcześniejsze budzenie się ze wszystkich odmian, Resovia - za ciemną barwę jądra (na skupach takie są tańsze), czeski Apollo - za wrażliwość na choroby, niemiecki Seifersdorfer - za wrażliwość na choroby, amerykańskie Hansen - za zbyt mały owoc, Young - za zbyt niską mrozoodporność. To dopiero początek selekcji, a odmian orzechów nie ma tyle co jabłoni czy śliw. Szkółkę orzechową traktuję jako wyzwanie, a nie powielanie tego co ktoś zrobił dawno temu i co teraz straciło na wartości.
Pozdrowienia, kozula.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 9
- Od: 22 mar 2011, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa
witam, na zimę zabezpieczyłem przed zwierzętami posadzonego jesienią orzeszka ażurową osłonką. Teraz, kiedy zrobiło się cieplej, pąki pod siatką nabrzmiewają, rozwijają się liście i nie wiem co z nimi zrobić - chcę, aby korona zaczynała się powyżej tej osłonki czy mam zatem poobrywać pąki i liście które są pod nią czy zostawić, a liście same tam uschną? Boję się obrywać bo drzewko jest młode i może mu się coś stać, ale nie chcę też, aby listki tam uschły z obawy przed chorobami grzybowymi... no i nie chcę zdejmować osłonek, bo docelowo ma być pod nimi pień drzewa (mają 1 metr wysokości) Doradźcie proszę co z tym zrobić i jakie rozwiązanie jest najlepsze?Pozdrawiam
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Trzeba odczekać aż minie groźba przymrozków. Potem, jeśli drzewko nie ma pąka szczytowego, lub jest on słaby, wybieramy najsilniejszy pęd, z którego przedłużamy przewodnik. Wycinamy wszystkie zbędne pędy. Jeśli drzewko nie ma jeszcze odpowiedniej wysokości dla uformowania szkiletu korony, można mu zostawić 3-4 pędy tymczasowe, które uszczykuje się za 2-3 oczkiem. Usuwamy je na początku sierpnia. Jeśli sadzonka jest dorodna, można zostawić tylko sam przewodnik, jeśli jest odpowiednio wysoka, zostawiamy 3-4 pędy boczne, które będą budować szkielet korony.Korona u orzechów włoskich powinna być formowana na wysokości 1,5-2,5 m.
Cięcie formujące u orzechów należy wykonywać w pierwszych 2 -3 latach po posadzeniu. Odkładanie tego na późniejsze lata jest błędem, ponieważ później zostają duże rany przy pniu, które są później przyczyną chorób drewna. Może uda mi się w tym tygodniu, przygotować instrukcję video na temat formowania koron orzechów, ale poczekam aż miną zapowiadane przymrozki.
Pozdrawiam, kozula.
Cięcie formujące u orzechów należy wykonywać w pierwszych 2 -3 latach po posadzeniu. Odkładanie tego na późniejsze lata jest błędem, ponieważ później zostają duże rany przy pniu, które są później przyczyną chorób drewna. Może uda mi się w tym tygodniu, przygotować instrukcję video na temat formowania koron orzechów, ale poczekam aż miną zapowiadane przymrozki.
Pozdrawiam, kozula.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 9
- Od: 22 mar 2011, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa
Kozulo dziękuję za pomoc :P mam jeszcze jedno pytanie: czy jeśli teraz (po przymrozkach )celem kształtowania korony poobrywam boczne pędy (właściwie są to tylko wyrosłe bezpośrednio z przewodnika listki) to czy wskazane jest opryskać drzewko miedzianem, a jeśli tak, to w stężeniu podanym na opakowaniu czy mniejszym?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Orzech włoski - uprawa
Młode przyrosty orzecha przeżyją te śniegi, czy stawiać nad nimi namioty?:/ Jakościowy Jarosław przez ostatni tydzień zastartował w ponad 10cm przyrosty, to jedyny jaki mi przezimował bez strat a teraz.. boję się, że się połamią/przemarzną.Rozbiję nad nim namiocik, żeby na niego nie sypało,ale czy nad innymi tez? Coś strasznego co się dzieje, mam obok cały las młodych brzózek, obecnie pendulis x horyzontalis,co chwilę słychać trzask jak się któraś łamie:/
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Za oprysk Miedzianem orzechy bedą wdzięczne. Obecnie Miedzian nie ma rejestracji do ochrony orzechów włoskich. Przypuszczalnie chodzi o opłaty rejestracyjne, bo w innych krajach jest to podstawowy środek do walki z bakteryjną zgorzelą orzechów. Po wycięciu zbędnych przyrostów, koniecznie trzeba rany zamalować leczniczą pastą Funaben Plus 03 PA, lub emulsją z dodatkiem 2 % Topsinu.
Jeśli chodzi o padający śnieg, to młode pędy raczej sobie z nim poradzą. Gorzej z przymrozkami, które będą przy rozpogodzeniach. Jeśli drzewka mają być okrywane włókniną, to musi być zrobiony namiot do ziemi. Okręcenie drzewka tylko pogarsza sprawę. Budzące się oczka, które jeszcze mają łuski, są odporniejsze na przymrozki niż już ulistnione pędy. Na szczęście młode orzechy mają sporo śpiących oczek i w razie przemarznięcia szybko odbiją.
Co do strat zimowych, u mnie też są. Jest to częściowo wynikiem zalania szkółki w zeszłym roku, częściowo przebiegiem temperatur na przełomie jesieni i zimy. Obroniły się drzewka z doniczek. Nieuszkodzony system korzeniowy okazał się być najważniejszym czynnikiem decydującym o dobrym przezimowaniu orzechów sadzonych jesienią.
Pozdrawiam, kozula.
Jeśli chodzi o padający śnieg, to młode pędy raczej sobie z nim poradzą. Gorzej z przymrozkami, które będą przy rozpogodzeniach. Jeśli drzewka mają być okrywane włókniną, to musi być zrobiony namiot do ziemi. Okręcenie drzewka tylko pogarsza sprawę. Budzące się oczka, które jeszcze mają łuski, są odporniejsze na przymrozki niż już ulistnione pędy. Na szczęście młode orzechy mają sporo śpiących oczek i w razie przemarznięcia szybko odbiją.
Co do strat zimowych, u mnie też są. Jest to częściowo wynikiem zalania szkółki w zeszłym roku, częściowo przebiegiem temperatur na przełomie jesieni i zimy. Obroniły się drzewka z doniczek. Nieuszkodzony system korzeniowy okazał się być najważniejszym czynnikiem decydującym o dobrym przezimowaniu orzechów sadzonych jesienią.
Pozdrawiam, kozula.
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam ponownie,
Moj orzech, ktorego posadzilam wiosna przyjal sie i zaczal wypuszczac listki. Rowniez na posadzony na jesieni 2009 Loepoldzie pojawily sie listki. Niestety w ostatnich dwoch dniach byl przymrozek i mimo, ze zrobilam drzewkom namioty z agrowlokniny, liscie sa czarne, ewidentnie przemarzniete. Nie wiem co teraz poczac - czy to oznacza, ze moje orzeszki przemarzly i nic z nich nie bedzie, czy jest jakas szansa, ze przezyly?
Pozdrawiam,
Domo
Moj orzech, ktorego posadzilam wiosna przyjal sie i zaczal wypuszczac listki. Rowniez na posadzony na jesieni 2009 Loepoldzie pojawily sie listki. Niestety w ostatnich dwoch dniach byl przymrozek i mimo, ze zrobilam drzewkom namioty z agrowlokniny, liscie sa czarne, ewidentnie przemarzniete. Nie wiem co teraz poczac - czy to oznacza, ze moje orzeszki przemarzly i nic z nich nie bedzie, czy jest jakas szansa, ze przezyly?
Pozdrawiam,
Domo
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
To oznacza, że w tym roku nie będzie orzeszków na Leopoldzie, a mogły już być. Drzewka mają zapasowe oczka i odbiją z nich za jakiś czas. Trzeba cierpliwie poczekać.
Pozdrawiam, kozula.
Pozdrawiam, kozula.