Jovanko, już wracam do starego wątku
Przede wszystkim dziękuję za radę:)
JOVANKA pisze:sprawa nie jest beznadziejna.Storczyk zyje .A..że udaje mu się w tak skrajnych warunkach egzystować, to jest wskazaniem ,ze warto o niego zawalczyć.
Są na stronie dostępne wskazania ,proszę z nich korzystać.
Reanimacja w keramzycie,kamykach sphagnum -to pewnie czeka roślinę, zważywszy na zły stan korzeni.
Mimo ,ze myślisz inaczej ,jednak niepotrzebnie zakładasz nowy temat .Nalezy kontynuować poprzedni,który powołujesz.
2-m-ce przerwy nic nie czyni. A temat będzie spójny, dotyczy wszak Twojej roślinności.I wszystkich rzeczy związanych z uprawą.Czyli budujemy historię własnych kolekcji.
Problem który zgłaszasz nie jest nowy- to normalny zabieg pielęgnacyjny ,który trzeba przeprowadzić i każdy ma to wkomponowane w uprawę.
Niektórzy mówia o tym, że mają "problemy" -niestety nie są nimi - najczęściej są to elementy uprawy tej specyficznej grupy kwiatów, jakim sa storczyki. I do tego warto się przygotować, bo inaczej mamy problemy z sobą .Nie umiejąc radzić sobie w takich trudniejszych sytuacjach ponosimy porażki.
.
życzę powodzenia i dobrych własnych działań dla poprawy doli storczyka .
JOVANKA
Przesadzę zatem storczyka do naczynia z kamykami,które w pierwszej kolejności muszę skądś wykombinować.
Proszę, napiszcie jeszcze, czy korzonki mam usunąć? Chyba tak, ale skoro wszystkie (poza 1 powietrznym, który wygląda w miarę ok) wyglądają tak samo (są zasuszone), to czy taki zabieg storczykowi nie zaszkodzi?
Dziękuję za pomoc
