Dereń jadalny(Cornus mas) - wymagania,rozmnażanie Cz.I
Re: Dereń jadalny - odmiany
Ależ dziś pięknego derenia widziałam . No cudny był. Niestety nie mogłam go sfocić, bo widziałam go z okna samochodu. Nie mogłam się akurat zatrzymać. To było w miejscowości Ryki na trasie Warszawa - Lublin. Może ktoś z Was tam mieszka i mógłby zrobić zdjęcie? On rośnie po prawej stronie (jadąc do Lublina), tuż przy trasie, jakoś tak w środku miasta. Nie wiem, czy to prywatna własność, czy miejska, ale rósł beż żadnego ogrodzenia, tuż przy ulicy, no chyba jakiś chodnik go od niej oddzielał.
Ależ to piękna roślina, nie cięta, w formie bardzo nisko rozgałęzionego, szerokiego i równiutkiego drzewa. Tak ze dwa do trzech metrów miał. Był obsypany kwiatami. Ale z pewnością jego owoce nie nadają się do spożycia z uwagi na bliskość ruchliwej ulicy. Ciekawe ile ma lat to cudo?
To co? Jest tu ktoś z Ryk?
Ależ to piękna roślina, nie cięta, w formie bardzo nisko rozgałęzionego, szerokiego i równiutkiego drzewa. Tak ze dwa do trzech metrów miał. Był obsypany kwiatami. Ale z pewnością jego owoce nie nadają się do spożycia z uwagi na bliskość ruchliwej ulicy. Ciekawe ile ma lat to cudo?
To co? Jest tu ktoś z Ryk?
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 3 kwie 2011, o 13:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świdnica Dolnośląskie
Re: Dereń jadalny - odmiany
Jestem tu nowy ale czytam was od dawna .Wiem gdzie kupić derenia (z forum) ale napiszcie ile one kosztują i czy są dostępne,oraz czy realizują zaówienia detaliczne .Dotyczy to zwłaszcza potentata z Poznania.
asam
asam
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Dereń jadalny - odmiany
Mam na działce cztery drzewka derenia dwa 5-cio i dwa 6-cio letnie (tyle rosną na mojej działce). Trzy już od dwóch lat owocują, a jeden który kupiony był jako sadzonka w kształcie krzewu, nawet nie myśli kwitnąć (fotka 2).
Derenie na fotkach wyżej, posadzone w jednym dniu, kupione od jednego sprzedawcy rosną w odległości około 4 m od siebie, są mw w tym samym wieku.
Fotka czwartego jest nieostra i nie wstawiłem.
Tak obsypane są kwiatami gałązki drzewko na fotce wyżej:
a to zbliżenie na kwiaty:
Dlaczego to jedno drzewko derenia jeszcze nie owocuje nie mam zielonego pojęcia.
Derenie na fotkach wyżej, posadzone w jednym dniu, kupione od jednego sprzedawcy rosną w odległości około 4 m od siebie, są mw w tym samym wieku.
Fotka czwartego jest nieostra i nie wstawiłem.
Tak obsypane są kwiatami gałązki drzewko na fotce wyżej:
a to zbliżenie na kwiaty:
Dlaczego to jedno drzewko derenia jeszcze nie owocuje nie mam zielonego pojęcia.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Re:
Witam,
chciałbym odświeżyć ten bardzo ciekawy wątek - nie zasługuje na okupowanie forumowych czeluści. Zakupiłem dwa cornus mas, nieodmianowe, za porażającą kwotę 8 PLN/szt. :
Dzięki lekturze waszych postów już wiem o wiele więcej nt. odmian i kto wie, może kupię jesienią kilka drzewek na wiadome przeznaczenie.
Otóż, ofiarami trzech zbrodniczych ideologii i wcielających je w życie ludzi (tj. sowietów, hitlerowców oraz nacjonalistów ukraińskich) padła ludność zamieszkująca te tereny - tradycyjnie przywiązana do polskości i b. patriotyczna. Zostali oni poddani najpierw szykanom i terrorowi, systematycznym wywózkom i rozstrzeliwaniom jako element zagrażający ZSRR i później Rzeszy. Ci którym udało się przetrwać pierwsze lata wojny, padli ofiarami ludobójstwa dokonanego z niebywałem okrucieństwem przez ukraińskich nacjonalistów, jak przeszkoda dla powstania w przyszłości czystego etnicznie państwa ukraińskiego.
Warto nadmienić, iż nacjonaliści ukraińscy nie tylko zaplanowali ze szczegółami fizyczną eksterminację ludności polskiej, ale ich celem było również zamazanie jakiejkolwiek obecności Polaków na wschodnich kresach RP. Stąd wzięła się zakrojona na ogromną skalę akcja niszczenia dworków tych mniejszych i większych, wraz z całymi zgromadzonymi tam przez stulecia pamiątkami i innymi przedmiotami o ogromnej wartości dla Polaków, a także palenia wiosek po wymordowaniu polskiej ludności chłopskiej. Co ważne, niszczono również wszelkie ślady obecności Polaków, zasypywano studnie, karczowano sady, drzewa rosnące przy dworkach, tak, aby nie ostał się nie tylko kamień na kamieniu, ale nawet roślinność ani widoczny ślad po tym, że istniało tu kiedyś polskie życie. Stąd w wyniku owej akcji zamierzającej zlikwidować ślady wszelkiej polskiej obecności na kresach, wraz z mieszkańcami i ich siedzibami, zniknął również ich dorobek kulturowy, tradycje (np. sporządzania nalewek), a także otaczający je krajobraz wraz z roślinnością przy dworach (lipy, derenie, dęby, jabłonie) - b. charakterystyczny wtedy dla kresów.
Niedobitki, które jakimś cudem przyżyły, zostały przesiedlone na ziemie odzyskane i tam trafiły do zupełnie nowej rzeczywistości.
Podsumowując, kwestia derenia jadalnego jest paradoksalnie związana z tragiczną historią Polaków mieszkających na kresach. Wraz z mieszkańcami i ich dorobkiem (budynki i ich otoczenie w tym roślinność), zginęły również liczne tradycje przekazywane z pokolenia na pokolenie. A że po wojnie był to temat tabu, to inna sprawa. Z ubolewaniem należy zauwazyć, że w imię politycznej poprawności i "dobrych" relacji międzypaństwowych, ten rozdział naszej historii jest obecnie przemilczany w szkołach, podręcznikach, świadomości ludzi, a przede wszystkim kwestie te są rugowane z dyskursu i przestrzeni publicznej - tzw. media.
Sadźmy więc derenie.
chciałbym odświeżyć ten bardzo ciekawy wątek - nie zasługuje na okupowanie forumowych czeluści. Zakupiłem dwa cornus mas, nieodmianowe, za porażającą kwotę 8 PLN/szt. :
Dzięki lekturze waszych postów już wiem o wiele więcej nt. odmian i kto wie, może kupię jesienią kilka drzewek na wiadome przeznaczenie.
nocny_drwal pisze:No tak, tylko teraz pytanie, co sprawiło, że dereń zniknął praktycznie z polskich ogrodów? Teraz powoli wraca do łask, ale wciąż dla wielu jest to roślina "obca".
Chciałbym nieco rozwinąć ten wątek i od siebie dodać wątek historyczny związany z dereniem jadalnym; zniknięcie dereni nie było związane z jakąś ustawową degradacją tej rośliny. Jeśli mowa o polskich dworkach i charakterystycznych dla nich zadrzewieniach, w skład których wchodziły m.in. derenie, to aby poznać odpowiedź na pytanie o przyczyny zaniku tych roślin, trzeba poruszyć kwestię wydarzeń z lat II wojny światowej, przede wszystkim na obszarze Wołynia oraz dawnej Małopolski Wschodniej (województwa lwowskie, tarnopolskie, stanisławowskie). To tam na wschodnich kresach II RP koncentrowały się tradycyjne polskie dwory, wraz z charakterstycznymi zabudowaniami, licznymi pamiątkami i dziełami sztuki oraz krajobrazem otaczającym owe dwory, w które wpisywała się również tytułowa roślina tego wątku. Warto dodać, że historia przyrządzania wszelkich trunków na kresach wschodnich, w tym dereniówki, była bardzo bogata.nocny_drwal pisze:Zastanawia mnie po prostu sam fakt, że z dość znanej rośliny przed wojną zdegradowano go do miana "ciekawostki".
Może faktycznie przyczyna tkwi w tym, że za czasów swej świetności rósł przy dworkach szlachty, natomiast po wojnie za czasów socjalizmu wymazano to, co szlacheckie. W tym to, co rosło przy takich dworkach.
Otóż, ofiarami trzech zbrodniczych ideologii i wcielających je w życie ludzi (tj. sowietów, hitlerowców oraz nacjonalistów ukraińskich) padła ludność zamieszkująca te tereny - tradycyjnie przywiązana do polskości i b. patriotyczna. Zostali oni poddani najpierw szykanom i terrorowi, systematycznym wywózkom i rozstrzeliwaniom jako element zagrażający ZSRR i później Rzeszy. Ci którym udało się przetrwać pierwsze lata wojny, padli ofiarami ludobójstwa dokonanego z niebywałem okrucieństwem przez ukraińskich nacjonalistów, jak przeszkoda dla powstania w przyszłości czystego etnicznie państwa ukraińskiego.
Warto nadmienić, iż nacjonaliści ukraińscy nie tylko zaplanowali ze szczegółami fizyczną eksterminację ludności polskiej, ale ich celem było również zamazanie jakiejkolwiek obecności Polaków na wschodnich kresach RP. Stąd wzięła się zakrojona na ogromną skalę akcja niszczenia dworków tych mniejszych i większych, wraz z całymi zgromadzonymi tam przez stulecia pamiątkami i innymi przedmiotami o ogromnej wartości dla Polaków, a także palenia wiosek po wymordowaniu polskiej ludności chłopskiej. Co ważne, niszczono również wszelkie ślady obecności Polaków, zasypywano studnie, karczowano sady, drzewa rosnące przy dworkach, tak, aby nie ostał się nie tylko kamień na kamieniu, ale nawet roślinność ani widoczny ślad po tym, że istniało tu kiedyś polskie życie. Stąd w wyniku owej akcji zamierzającej zlikwidować ślady wszelkiej polskiej obecności na kresach, wraz z mieszkańcami i ich siedzibami, zniknął również ich dorobek kulturowy, tradycje (np. sporządzania nalewek), a także otaczający je krajobraz wraz z roślinnością przy dworach (lipy, derenie, dęby, jabłonie) - b. charakterystyczny wtedy dla kresów.
Niedobitki, które jakimś cudem przyżyły, zostały przesiedlone na ziemie odzyskane i tam trafiły do zupełnie nowej rzeczywistości.
Podsumowując, kwestia derenia jadalnego jest paradoksalnie związana z tragiczną historią Polaków mieszkających na kresach. Wraz z mieszkańcami i ich dorobkiem (budynki i ich otoczenie w tym roślinność), zginęły również liczne tradycje przekazywane z pokolenia na pokolenie. A że po wojnie był to temat tabu, to inna sprawa. Z ubolewaniem należy zauwazyć, że w imię politycznej poprawności i "dobrych" relacji międzypaństwowych, ten rozdział naszej historii jest obecnie przemilczany w szkołach, podręcznikach, świadomości ludzi, a przede wszystkim kwestie te są rugowane z dyskursu i przestrzeni publicznej - tzw. media.
Sadźmy więc derenie.
Re: Dereń jadalny - odmiany
Bardzo ciekawie historie opowiadasz. Moja teściowa uciekała z Wołynia...
Moje owoce derenia już się zarumieniły, to będzie mój pierwszy zbiór
czy na podstawie zdjęć można określić jaka to odmiana?
Moje owoce derenia już się zarumieniły, to będzie mój pierwszy zbiór
czy na podstawie zdjęć można określić jaka to odmiana?
Re: Dereń jadalny - odmiany
Piękny jest Twój krzew, listki moich maluchów identyczne. Ja swoje kupiłem po prostu jako dereń jadalny
W kontekście tego, że derenie jadalne rosną zdrowo i dają wartościowe owoce nie wymagając oprysków środkami ochrony roślin itp., przypomniała mi się zasłyszana na lubelskiej giełdzie rolno-towarowej rozmowa między plantatorami, w której jeden pytał drugiego o to, czy pryskał już swoje drzewka czereśni od szpaka...
Cieszę się, że nigdy nie przepadałem za czereśniami
W kontekście tego, że derenie jadalne rosną zdrowo i dają wartościowe owoce nie wymagając oprysków środkami ochrony roślin itp., przypomniała mi się zasłyszana na lubelskiej giełdzie rolno-towarowej rozmowa między plantatorami, w której jeden pytał drugiego o to, czy pryskał już swoje drzewka czereśni od szpaka...
Cieszę się, że nigdy nie przepadałem za czereśniami
- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2021
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Dereń jadalny - odmiany
Cyt : " rozmowa między plantatorami, w której jeden pytał drugiego o to, czy pryskał już swoje drzewka czereśni od szpaka... "
Coś wspaniałego. Dawno nic zabawniejszego nie słyszałem.
Co do kresów. Więcej z nas niż sadzisz ma swoje korzenie za Bugiem. Chyba ludzie z tamtej strony rzeki bardziej kochali grzebanie w ziemi i rośliny.
Coś wspaniałego. Dawno nic zabawniejszego nie słyszałem.
Co do kresów. Więcej z nas niż sadzisz ma swoje korzenie za Bugiem. Chyba ludzie z tamtej strony rzeki bardziej kochali grzebanie w ziemi i rośliny.
Serdecznie Pozdrawiam.
Krzysztof Khn.
Krzysztof Khn.
Re: Dereń jadalny - odmiany
Kupiłam właśnie dwie roślinki derenia P5 i Flava. Czy mam im skracać przewodnik jak u roślin sadowniczych, przyciąć jakoś gałązki czy zostawić w świętym spokoju. Nie wiem czy mam je prowadzić na drzewko czy na krzew. Może ktoś ma w tym względzie doświadczenie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Dereń jadalny - odmiany
Myślę że powinnaś je zostawić w świętym spokoju, bynajmniej do następnego sezonu. Daj im szansę się dobrze ukorzenić. Natomiast co do cięcia przewodnika to już zależy od ciebie, a dokładniej od tego w jaki sposób chcesz prowadzić swoje derenie. Możesz je prowadzić jako typowe formowane drzewka, jako krzewy, lub zostawić je samemu sobie i dać możliwość rośnięcia w naturalny sposób, bez żadnego cięcia. Myślę że akurat w przypadku derenia forma prowadzenia drzewka ma zdecydowanie mniejsze znaczenie dla owocowania, niż w przypadku innych gatunków uprawianych w sadach. Niej mniej piszę to jedynie teoretycznie wedle tego co mi się udało o tym gatunku z wielu źródeł dowiedzieć, praktycznej wiedzy nie mam bo jeszcze u mnie dereń nie rośnie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1178
- Od: 24 lis 2009, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Dereń jadalny - odmiany
Gratuluję, piękne owoce.
Mój ma tylko jeden owoc.
Pozdrawiam, Elżbieta
Mój ma tylko jeden owoc.
Pozdrawiam, Elżbieta
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Dereń jadalny - odmiany
Obfite owocowanie , ile latek liczy sobie krzew od wysiewu ?
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Re: Dereń jadalny - odmiany
Mirzan, ilość owoców na Twoim cornus mas już całkiem pokaźna, a krzew jak domyślam się jest jeszcze młody. Zacytuję za jedną ze stron www:
"Pierwsze owoce derenia można uzyskać w 3-4 roku po posadzeniu. Początkowo z rośliny zbiera się 5?10 kg, w pełni owocowania ? 20?40 kg, a z bardzo starych drzew nawet 100 kg owoców."
Wszystko więc przed Tobą
"Pierwsze owoce derenia można uzyskać w 3-4 roku po posadzeniu. Początkowo z rośliny zbiera się 5?10 kg, w pełni owocowania ? 20?40 kg, a z bardzo starych drzew nawet 100 kg owoców."
Wszystko więc przed Tobą