Analizowałem wiele kalendarzy księżycowych (mam na myśli wersje stricte opisowe) i tam powtarzał się zapis, że czas księżyca zstępującego jest alternatywnie dobrym czasem na sianie i sadzenie. Jako ważniejsza zwykle była podawana faza księżyca (rosnący, malejący) - jako czas kiedy energia wychodzi z ziemi i czas kiedy energia schodzi do ziemi. Na pierwszy rzut oka wychodzą sprzeczności, ale jak się zagłębić to już nie jest tak źle
Przy sianiu, oprócz czasu samego siania, ważne jest odpowiednie przygotowanie grządek.biokurier.pl pisze: W dawnej rolniczej tradycji polskiej, panowało przekonanie, że kto sieje w Wielkim Tygodniu czyli przed Wielkanocą temu wszystko dobrze rośnie. Zwolennicy ekologicznego ogrodnictwa uważają, że ta reguła wskazuje pośrednio na korzyści siewu w bliskości pełni Księżyca. Dlaczego taka interpretacja? Otóż Święta Wielkanocne przypadają zawsze w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni Księżyca. Tak więc Wielki Tydzień to zawsze okres tuż przed lub po pełni. Z tego wynika jeszcze jeden ważny wniosek. Jeżeli więc jakieś przysłowia, rady, prognozy wiązały się z Wielkanocą, Zielonymi Świątkami, Bożym Ciałem, to pośrednio zawsze odnosiły się więc do rytmu Księżyca wyznaczonego głównymi fazami nowiem i pełnią.
Ale wracając do dwóch świateł - ani razu nie spotkałem się aby gdziekolwiek o tym choćby wspominano. Ale z drugiej strony, to tak naprawdę tylko wschód i zachód księżyca różnicuje miejsca na ziemi, bo zarówno fazy Księżyca jak i przejścia przez poszczególne znaki zodiaku są odniesieniem do ciał niebieskich i nie są powiązane z lokalizacją na Ziemi.T.Poppe pisze:Przekopujcie wiosną każdą grządkę trzykrotnie. Pierwszy raz, gdy Księżyc przybywa i jest on w znaku Lwa, następnie gdy ubywa i jest w znaku Koziorożca i w końcu po raz trzeci - najlepiej przy ubywającym Księżycu.