Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
jeśli masz tunel wyłożony agrowólknina z materiału takiego jak worki to moim subiektywnym zdaniem nie jest ona najlepsza do namiotów dość istotna rzeczą przy agrowłókninie jest fakt , że ziemia pod nią sprawia wrażenie ciągle wilgotne i czasem można przehuśtać podlewanie , ale ja osobiście nie wyobrażam sobie uprawy bez niej
Paweł _____________________________________________________________________________
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Ja posadziłem pomidorki do tunelu foliowego nie ogrzewanego w tamtym tygodniu i też widać że mają za zimno w nocy bo widać na liściach braki fosforu i żółkną najstarsze liście od dołu. Kiedy w końcu będą ciepłe noce.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2344
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Brat swego czasu, założyl taką kozę w tunelu a rurę odprowadził na zewnątrz to od tej rury wypaliła mu się folia w tunelu. Czym to zabezpieczacie od spalenia?mmgg pisze:Ja mam tunel w środku wyłożony takim czarnym materiałem ściółkującym, coś jak agrowłókniną a na noc palę w tunelu w piecyku - kozie /
Marcinu83, to podobnie jak u mnie, jeszcze mnie ten ewentualny nadmiar dolomitu (wapna) dręczy.
Pierwszy raz mam coś takiego.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
No ja też przed sadzeniem rozsypałem dolomit 10 kg worek na 40 m2 ponieważ zawsze miałem niedobory magnezu a ten dolomit zawiera magnez i chcę właśnie uniknąć niedoborów magnezu.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2344
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Ja mam 30m2, tak na oko dałam ,nie tyle co TY, dawałam też trochę popiołu drzewnego- też zawiera wapno. Jak na złość nie kupiłam jeszcze pH- metru.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Niestety, trzeba czekać. Pokrzywy muszą się rozłożyć , bo jak inaczej składniki w nich zawarte mogą przejść do wody ?. Musi po prostu zacząć śmierdzieć - tak praktycznie mówiąc. Najlepiej jest wcześniej posiekać je siekierką- szybciej zakisną.Marianzet1 pisze:czy wyciąg z pokrzywy można zastosować po 2 dniach jako oprysk w celu podniesienia azotu,czy trzeba czekać aż zrobi się gnojówka?
Pozdrawiam
-
- 100p
- Posty: 186
- Od: 20 lip 2008, o 17:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Chyba tylko potem podlewać rozcieńczoną gnojókę?
Pozdrawiam Marian
------------------
------------------
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
hej, jak tak patrzę po kilku dniach, liście są jeszcze trochę suche.. ale to nie rozchodzi się po kolejnych... Musiało to być od tego oprysku.. teraz tylko trochę wody daję codziennie, co kilka dni, w zależności.. od doniczki.. bo nierównomiernie pobierają..
zdjęcia wrzucę jutro.. Może to było też od słońca... stały jednak na parapecie, bez firanki.. teraz jest firanka, albo roleta..
Jeszcze są tamte liści chore, co były... ale myślę, by je usunąć...
zdjęcia wrzucę jutro.. Może to było też od słońca... stały jednak na parapecie, bez firanki.. teraz jest firanka, albo roleta..
Jeszcze są tamte liści chore, co były... ale myślę, by je usunąć...
Pozdrawiam, Ania
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Witam
Planuję opryskać pomidory miedzianem przed wysadzeniem do gruntu. Jak zauważyliście to moje pierwsze "poważne" podejście do pomidorów, dlatego mam mnóstwo wątpliwości.
Czy mogę rozpuścić ten miedzian w mleku zamiast w wodzie ? Czy powinienem dodać mydło ogrodnicze "dla przyczepności" ?
W późniejszym okresie mam zamiar pryskać krzaczki co tydzień gnojówką z pokrzyw na zmianę z mlekiem z czosnkiem ( i innymi skrzypami itp.). Czy te opryski nie zaszkodzą pomidorom ? Bo wyczytałem na forum, że deszcz jest bardzo szkodliwy. A opryski to też moczenie liści. To może jak będę co tydzień robił krzakom sztuczny deszcz to więcej zaszkodzę niż pomogę ? Ale z drugiej strony w poprzednim sezonie zaraza ziemniaczana mi wszystko wytłukła.
Pozdrawiam
Krzysiek.
Planuję opryskać pomidory miedzianem przed wysadzeniem do gruntu. Jak zauważyliście to moje pierwsze "poważne" podejście do pomidorów, dlatego mam mnóstwo wątpliwości.
Czy mogę rozpuścić ten miedzian w mleku zamiast w wodzie ? Czy powinienem dodać mydło ogrodnicze "dla przyczepności" ?
W późniejszym okresie mam zamiar pryskać krzaczki co tydzień gnojówką z pokrzyw na zmianę z mlekiem z czosnkiem ( i innymi skrzypami itp.). Czy te opryski nie zaszkodzą pomidorom ? Bo wyczytałem na forum, że deszcz jest bardzo szkodliwy. A opryski to też moczenie liści. To może jak będę co tydzień robił krzakom sztuczny deszcz to więcej zaszkodzę niż pomogę ? Ale z drugiej strony w poprzednim sezonie zaraza ziemniaczana mi wszystko wytłukła.
Pozdrawiam
Krzysiek.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 26 mar 2011, o 22:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Silno koło Torunia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Witam wszystkich
Jest to mój pierwszy post na forum, jednak sledzę je od pewnego czasu. Dwa miesiące temu posiałem pomidory (retro, ożarowski i bawole serca), z przeznaczeniem pod chmurkę. Czytałem na bieżąco forum, a pomidory ładnie się rozwijały. Od tygodnia hartuję, a od dwóch dni zostawiam w dzień na dworzu, na noc zabieram na parapet. Jestem lekko zaniepokojony, bo czasem zrywa się wiatr, że mam wrażenie iż pourywa liście, niektóre są trochę poskręcane i zastanawiam się czy nie jest to rezultatem większych powiewów. Umieszczam kilka fotek i proszę o ocenę moich sadzonek, oraz ew. porady
pozdrawiam
Jest to mój pierwszy post na forum, jednak sledzę je od pewnego czasu. Dwa miesiące temu posiałem pomidory (retro, ożarowski i bawole serca), z przeznaczeniem pod chmurkę. Czytałem na bieżąco forum, a pomidory ładnie się rozwijały. Od tygodnia hartuję, a od dwóch dni zostawiam w dzień na dworzu, na noc zabieram na parapet. Jestem lekko zaniepokojony, bo czasem zrywa się wiatr, że mam wrażenie iż pourywa liście, niektóre są trochę poskręcane i zastanawiam się czy nie jest to rezultatem większych powiewów. Umieszczam kilka fotek i proszę o ocenę moich sadzonek, oraz ew. porady
pozdrawiam
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
olimp, moje też takie oklapnięte. Przyczyną jest chyba to, że za mało podlewam. Wyczytałem na forum, że lepiej przesuszyć niż przelać.
Thx, że zamieściłeś te zdjątka, bo wyglądają jak moje i chętnie posłucham opinii fachowców na temat tych krzaków.
Pozdr:)
Thx, że zamieściłeś te zdjątka, bo wyglądają jak moje i chętnie posłucham opinii fachowców na temat tych krzaków.
Pozdr:)
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Marianzet
Gnojówkę trzeba rozcieńczyć. Od 5 :1 do 10 : 1 w zależności jaki był stosunek pokrzyw do wody przy przygotowaniu gnojówki.
Olimp
Nic tym pomidorom nie jest. Trochę wyciągnięte i tyle. Przywiąż każdego do patyczka w dwóch miejscach- będzie na wietrze bardziej stabilny. Przy takiej pogodzie jak obecnie, nie ma potrzeby zabierać na noc do domu. One teraz powinny zmężnieć, a przez zabieranie do domu będą Ci się dalej wyciągać . Jeżeli chowasz do domu a potem wystawiasz na słonce, to nic gorszego im zrobić nie możesz.
11krzych
Bez przesady z tym mieszaniem.Przy oprysku nie tyle ważne jest czym pryskasz lecz kiedy pryskasz. Ważny jest moment zakażenia a nie wystąpienia zmian na roślinie. Jeżeli pryskasz dopiero wtedy, kiedy zauważysz objawy choroby, żaden środek działający powierzchniowo nie będzie skuteczny.Jest to bardzo często popełniany błąd, którego efektem jest utrata roślin. Wtedy tylko środki interwencyjne. Jeśli chodzi o zarazę ziemniaczaną oprysk należy wykonać natychmiast po zauważeniu objawów na wczesnych ziemniakach bo to z nich zarodniki przenoszą się na pomidory.
Pozdrawiam
Gnojówkę trzeba rozcieńczyć. Od 5 :1 do 10 : 1 w zależności jaki był stosunek pokrzyw do wody przy przygotowaniu gnojówki.
Olimp
Nic tym pomidorom nie jest. Trochę wyciągnięte i tyle. Przywiąż każdego do patyczka w dwóch miejscach- będzie na wietrze bardziej stabilny. Przy takiej pogodzie jak obecnie, nie ma potrzeby zabierać na noc do domu. One teraz powinny zmężnieć, a przez zabieranie do domu będą Ci się dalej wyciągać . Jeżeli chowasz do domu a potem wystawiasz na słonce, to nic gorszego im zrobić nie możesz.
11krzych
Bez przesady z tym mieszaniem.Przy oprysku nie tyle ważne jest czym pryskasz lecz kiedy pryskasz. Ważny jest moment zakażenia a nie wystąpienia zmian na roślinie. Jeżeli pryskasz dopiero wtedy, kiedy zauważysz objawy choroby, żaden środek działający powierzchniowo nie będzie skuteczny.Jest to bardzo często popełniany błąd, którego efektem jest utrata roślin. Wtedy tylko środki interwencyjne. Jeśli chodzi o zarazę ziemniaczaną oprysk należy wykonać natychmiast po zauważeniu objawów na wczesnych ziemniakach bo to z nich zarodniki przenoszą się na pomidory.
Pozdrawiam
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Dzięki za odpowiedź forumowicz.
A jakie jest zdanie forumowiczów na ten temat :
A jakie jest zdanie forumowiczów na ten temat :
Pytam, bo chciałem spróbować tych prewencyjnych eko-oprysków z mleka, pokrzyw, czosnku i skrzypu - trzeba je wykonywać co 7-10 dni. No i boję się tego moczenia liści... opryski to też moczenie liści. To może jak będę co tydzień robił krzakom sztuczny deszcz to więcej zaszkodzę niż pomogę ?