Właśnie parę dni temu odkryłam, że moja piękna robinia, gdzieś około siedmioletnia samosiejka, uschła. Drzewo rosło jak na drożdżach i w ubiegłym roku gałęzie zaczęły sięgać dachu nad pierwszym piętrem. Pierwszym sygnałem (choroby?) było uschnięcie kilku szczytowych gałęzi latem i przedwczesne żółknięcie liści. Teraz kora "odeszła" od pnia gdzieś do wysokości 0,5 m nad ziemią. Czy ktoś potrafi na podstawie poniższych fotek określić czy to jakaś choroba, czy też szkody mrozowe
ok 7 dni temu wsadzilam w ogrodzie robinie akacjowa 'Umbraculifera' i niestety zaczynaja zolknac jej liscie. Czy to znak, ze sie nie przyjela? Jak ja ratowac?
Położyć wąż z wodą pod drzewkiem i lać wodę min 0,5 godziny, a jeszcze lepiej jak się będzie sączyć przez 1-2godziny. Drzewa, zwłaszcza nowoposadzone, koniecznie trzeba tak podlewać - rzadko ale bardzo obficie. Warto też położyć pod drzewko ściółkę żeby woda nie parowała, ściółka reguluje też świetnie temperaturę przy korzeniach
Za mało i nie o to chodzi. Drzewo musi rozwinąć bryłę korzeniową i korzenie muszą iść wgłąb ziemi - nie po powierzchni. Podlewaj tak mw raz na tydzień w zależności od pogody oczywiście. Praktycznie - jeśli na głębokości ok 15/20 cm tuż obok korzeni jest sucho - trzeba lać wodę. Podczas upałów też rzadko bo zalejesz korzenie i padnie.
Najpierw sprawdź na jakiej głębokości masz wilgotną ziemię bezpośrednio pod drzewkiem, ile jest tych cm?
....
teraz doczytałam, ze sadziłeś tydzień temu, więc pewnie porządnie podlałeś..
Co do linii kroplującej - nie wiem, drzewa nowoposadzone tak się prowadzi jak napisałam. Teraz może byc stres i reakcja liści.
Nie wiem jak u Ciebie, u mnie upał i wiele liści "klapie", robię wieczorem prysznic po całości ale nie podlewam, bo korzenie mają mokro pod ściółką
Dam Ci jeszcze jedną radę - konieczne są paliki i porządne usztywnienie pnia. Podczas przesadzania uszkadzone są korzenie włośnikowe i one się muszą odbudować. jeśli nie usztywnisz to nawet przy lekkim pomuchu wiatru te korzenie ciągle są uszkadzane, bo drzewko się rusza. Z rok dwa trzeba tego pilnować, żeby porządnie rozwinęło system korzeniowy.
O przerośniętej bryle korzeniowej (jeśli robinię kupowałeś w doniczce) pisałam sporo w rododendronach, też może byc problem, jeśli nie zwróciłeś na to uwagi.
W tym roku zauważyłam pęknięcie w miejscu szczepienia na mojej robinii akacjowej Casque Rouge .
Ma już 4 lata, ładnie rośnie liście zielone, teraz powtarza kwitnienie.
Mam posadzone wokoło działki drzewka Robinii Akacjowej. Posadzone zeszłej jesieni. Część ładnie się przyjęła i urosła, a część cały czas marnieje i nie rośnie. Postanowiłem wymienić je na nowe. Po wykopaniu zauważyłam, że na ich korzeniach są nieregularne jasno brązowe kulki.
Co to za pasożyt jak z tym walczyć, by nie atakowało inne drzewka.
A nie masz zdjęcia? Krzewy ze szkółek w donicach mają czasem nawóz długo uwalniający się, wygląda jak różnej wielkości żółte kuleczki. Nawet jeśli to jakieś jaja, to nie było tam żadnego wyklutego owada, albo larwy?
Może krzaki zwyczajnie się nie przyjęły?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić." Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka