Choroby i szkodniki Rododendrona
Re: Chory Rododendron
Marku,bardzo dziękuję za odpowiedz.Proszę mi powiedzieć jak powinien wygladac korzeń rd? Dzis wykopałam swojego i szczerze mówiąc, nie moj mial mnóstwo cieniusieńkich jak niteczki korzonków i 1 kawałek brazowego twardego korzenia. Nie znalalzm robaków, ani pleśni. ziemia ladnie pachniała lasem, jesienia podsypalam go igliwiem. Liscie sa starsznie twrade i łamia sie w rękach,ale na łodygach widzialam nowe wypustki. Zdjęcia niestety nie zrobilam. Czy tym sprawdzaniem korzenia nie zorbilam mu jeszcze większej krzywdy?Czy wykopac go ponownie i wsadzic do donicy z nową ziemia ? czy juz jednak nie da sie go uratować?
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1294
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Re: Chory Rododendron
Olu, jeśli nie wytrzepywałaś ziemi z korzenia to nie zrobiłaś mu krzywdy.
Często przesadzam rhododendrony, i wydaje mi się że po przesadzenie
rosną lepiej. Wsadz go z powrotem bardzo płytko i poczekaj, nie do doniczki
tylko do ziemi. Jeśli w nim jest życie to dojdzie do siebie. A jeśli nie to ....
Naprawdę trudno mi powiedzieć co z nim jest oprócz przemarzniecia.
Myślę że nie był przystosowany do klimatu w Polsce. W ostatnim miesiącu
forumowicze wstawili wiele zdjęć rhododendronów które nie przetrwały zimy.
Z tego wniosek że w Polsce jest wiele rhododendronów w sprzedaży które
nie są przetestowane w polskim klimacie.
Ponadto ostatnia zima była wyjątkowo niesprzyjająca rhododendronom,
z tym nietypowym ociepleniem w środku zimy, które mogło zmylić wiele
rhododendronów. Wiele rhododendronów puściło soki, a następnie pod
koniec zimy zostały ścięte przez mocne mrozy.
Często przesadzam rhododendrony, i wydaje mi się że po przesadzenie
rosną lepiej. Wsadz go z powrotem bardzo płytko i poczekaj, nie do doniczki
tylko do ziemi. Jeśli w nim jest życie to dojdzie do siebie. A jeśli nie to ....
Naprawdę trudno mi powiedzieć co z nim jest oprócz przemarzniecia.
Myślę że nie był przystosowany do klimatu w Polsce. W ostatnim miesiącu
forumowicze wstawili wiele zdjęć rhododendronów które nie przetrwały zimy.
Z tego wniosek że w Polsce jest wiele rhododendronów w sprzedaży które
nie są przetestowane w polskim klimacie.
Ponadto ostatnia zima była wyjątkowo niesprzyjająca rhododendronom,
z tym nietypowym ociepleniem w środku zimy, które mogło zmylić wiele
rhododendronów. Wiele rhododendronów puściło soki, a następnie pod
koniec zimy zostały ścięte przez mocne mrozy.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
Chore rododendrony proszę o pomoc
Mam w ogrodzie dużo rododendronów i azalii, niestety chorują. Zamierają im pojedyncze pędy, z roku na rok jest ich coraz mniej, z dużego krzaczka zostaje tylko jedna gałązka. Tak miałam z piękną starą 120cm azalią, z rododendronami white cunningham, mam 3 sztuki (kolejne 2 kupione w zeszłym roku) każdy choruje, chcę kupić następne, ale boję się, może to fotoftoroza.
Również Rhy impeditum chorują mam ich ponad 10 sztuk różnej wielkości i w różnych kolorach, co roku kupuję i co roku jakieś umierają. Bardzo niepokoi mnie największy odmiana Blue Tit, wys.50cm szer 150cm, mam go już kilka lat, do tej pory nie chorował, ale w zeszłym roku i w tym po zimie wygląda źle, czubki brązowe.
Kolejny rh Flava - od 10 lat jest u mnie (150cm wys), obrzeża liści ( zwłaszcza tych zeszłorocznych) ma na wierzchu ciemnobrązową obwódkę a pod spodem pojawia się nalot szary. A pod nim na korze w tym roku wyrosły grzyby smardze stożkowe ( możne to ma znaczenie). Kupiłam 2lata temu taką samą odmianę tylko yakushimano i na listkach starszych zeszłorocznych to samo.
Proszę o radę
to 1 przypadek- rh kupiony 2 lata temu 150cm wys
2. white cunninham
3. Flava
4.Yakushimano - rosnie w pełnym słońcu
5. kolejny
6. Blutopia - żółte liście
7. blue tit
8.
Również Rhy impeditum chorują mam ich ponad 10 sztuk różnej wielkości i w różnych kolorach, co roku kupuję i co roku jakieś umierają. Bardzo niepokoi mnie największy odmiana Blue Tit, wys.50cm szer 150cm, mam go już kilka lat, do tej pory nie chorował, ale w zeszłym roku i w tym po zimie wygląda źle, czubki brązowe.
Kolejny rh Flava - od 10 lat jest u mnie (150cm wys), obrzeża liści ( zwłaszcza tych zeszłorocznych) ma na wierzchu ciemnobrązową obwódkę a pod spodem pojawia się nalot szary. A pod nim na korze w tym roku wyrosły grzyby smardze stożkowe ( możne to ma znaczenie). Kupiłam 2lata temu taką samą odmianę tylko yakushimano i na listkach starszych zeszłorocznych to samo.
Proszę o radę
to 1 przypadek- rh kupiony 2 lata temu 150cm wys
2. white cunninham
3. Flava
4.Yakushimano - rosnie w pełnym słońcu
5. kolejny
6. Blutopia - żółte liście
7. blue tit
8.
Re: Chore rododendrony proszę o pomoc
Czy ktoś mi odpowie ?
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1294
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Re: Chore rododendrony proszę o pomoc
Tutaj jest kilka "chorób" ponieważ słabego organizmu wszystkie choroby się chwytają.
Myślę że stanowisko które masz jest trudne dla rhododendronów.
W swoim profilu nie napisałaś w którym regionie mieszkasz, i nie
wiemy jaką masz ziemię. Myślę że główny problem tutaj to słaby
drenaż ziemi, o czym może świadczyć brak starych liści na Twoich
rhododendronach. Liście opadają przy zasoleniu. Do tego może dojść
za mało kwaśne podłoże.
Jak poprawić drenaż? Zobacz tutaj: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 82#p789482
Myślę że stanowisko które masz jest trudne dla rhododendronów.
W swoim profilu nie napisałaś w którym regionie mieszkasz, i nie
wiemy jaką masz ziemię. Myślę że główny problem tutaj to słaby
drenaż ziemi, o czym może świadczyć brak starych liści na Twoich
rhododendronach. Liście opadają przy zasoleniu. Do tego może dojść
za mało kwaśne podłoże.
Jak poprawić drenaż? Zobacz tutaj: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 82#p789482
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
choroba
Witam, jestem nowa na forum, tak wygląda moja ukochana roślinka, w zeszłym roku ładnie kwitła na jesieni liście zaczęły nabierać żółtego koloru teraz po zimie część pędów nie miała pąków a jak były to suche i te pędy wycięłam na wypadek jakiejś choroby. Jeden pąk jest też już lekko brązowy i taki jakiś suchy dalej liście są żółtawe i niektóre mają brązowe plamy, podlałam go Topsinem, rzuciłam nawóz dla RH co robić ???? Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1294
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Re: choroba
Żadnego grzyba tutaj nie widać. Zatem zbyteczne traktowanie Topsinem.
Te suche i brazowe pąki po zimie, i duże brązowe plamy na liściach to przemarznięcia.
W tym roku mielismy nietypową zimę. Pisaliśmy już dużo o tym tutaj na forum.
Te żółtawe liście z brunatnymi końcówkami to oznaka że korzeń nie ma się najlepiej.
Korzeń rhododendrona potrzebuje materii organicznej, powietrza i dobrego drenażu.
Poczytaj więcej tutaj: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=21683
Te suche i brazowe pąki po zimie, i duże brązowe plamy na liściach to przemarznięcia.
W tym roku mielismy nietypową zimę. Pisaliśmy już dużo o tym tutaj na forum.
Te żółtawe liście z brunatnymi końcówkami to oznaka że korzeń nie ma się najlepiej.
Korzeń rhododendrona potrzebuje materii organicznej, powietrza i dobrego drenażu.
Poczytaj więcej tutaj: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=21683
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
Brązowe liście
Panie Marku,
Proszę o pomoc . Przeczytałam większość Pana porad, ale jakoś nie mogę na 100% dopasować.
Rhododendron Pearce's American Beauty.
Posadzony w zeszłym roku na jesieni ( centralna Polska), pod trzema dość młodymi sosnami. Stanowisko niestety niezbyt osłonięte bo działkę dopiero urządzamy, ale mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni. Niestety działka jest jeszcze nie ogrodzona i trochę w zimie podskóbały bażanty . Kupiłam mu żywą mikoryzę w płynie do RH. Pani w sklepie sprzedała środek grzybobójczy przeciw brązowieniu ALIETTE i ZAKWASZACZ GLEBOWY, ale pomyślałam, że wolę się jednak z Panem skonsultować.
Z góry dziękuję za poświęcony mi czas
Agata
Proszę o pomoc . Przeczytałam większość Pana porad, ale jakoś nie mogę na 100% dopasować.
Rhododendron Pearce's American Beauty.
Posadzony w zeszłym roku na jesieni ( centralna Polska), pod trzema dość młodymi sosnami. Stanowisko niestety niezbyt osłonięte bo działkę dopiero urządzamy, ale mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni. Niestety działka jest jeszcze nie ogrodzona i trochę w zimie podskóbały bażanty . Kupiłam mu żywą mikoryzę w płynie do RH. Pani w sklepie sprzedała środek grzybobójczy przeciw brązowieniu ALIETTE i ZAKWASZACZ GLEBOWY, ale pomyślałam, że wolę się jednak z Panem skonsultować.
Z góry dziękuję za poświęcony mi czas
Agata
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1294
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Re: Brązowe liście
To brązowienie liści na pewno nie jest spowodowane przez grzyb.
Zatem opryski Aliette są niepotrzebne i nie pomogą tutaj.
Też nie widać problemu z małą kwasowością gleby, ale najlepiej
sprawdzić jaką masz glebę. Jeśli masz dobry drenaż, zakwaszacz
nie powinien zaszkodzić, ale nie pomoże z tymi brazowymi liścmi.
Czy przyda się mikoryzę?
Korzeń rhododendrona i azalii współpracuje już z grzybami by pobierać pokarm
(na tej samej zasadzie jak pracuje mikoryza), zatem dodawanie mikoryzy
do korzenia rhododendrona jest niepotrzebne. Przeprowadzono wiele testów
z rhododendronami i nie zauważono żadnej różnicy pomiędzy rhododendronami
z wstrzyknięta mikoryzą i rhodondronami bez mikoryzy. Natowiast mikoryza
świetnie działa na innych roślinach, na przykład różach.
Przykro mi ale te zakupy nie pomogą z tym problemem brązowych liści.
Rhododendron "Pearce's American Beauty" nie należy do najodporniejszych
na mrozy (do -18 C, http://www.rhododendron.org/description ... sp?ID=1008 ),
i prawie na pewno te brązowe liście są spowodowane przez kombinację
mrozów i zimnych wiatrów.
Zatem opryski Aliette są niepotrzebne i nie pomogą tutaj.
Też nie widać problemu z małą kwasowością gleby, ale najlepiej
sprawdzić jaką masz glebę. Jeśli masz dobry drenaż, zakwaszacz
nie powinien zaszkodzić, ale nie pomoże z tymi brazowymi liścmi.
Czy przyda się mikoryzę?
Korzeń rhododendrona i azalii współpracuje już z grzybami by pobierać pokarm
(na tej samej zasadzie jak pracuje mikoryza), zatem dodawanie mikoryzy
do korzenia rhododendrona jest niepotrzebne. Przeprowadzono wiele testów
z rhododendronami i nie zauważono żadnej różnicy pomiędzy rhododendronami
z wstrzyknięta mikoryzą i rhodondronami bez mikoryzy. Natowiast mikoryza
świetnie działa na innych roślinach, na przykład różach.
Przykro mi ale te zakupy nie pomogą z tym problemem brązowych liści.
Rhododendron "Pearce's American Beauty" nie należy do najodporniejszych
na mrozy (do -18 C, http://www.rhododendron.org/description ... sp?ID=1008 ),
i prawie na pewno te brązowe liście są spowodowane przez kombinację
mrozów i zimnych wiatrów.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
Re: Chore rododendrony proszę o pomoc
Mieszkam w Warszawie, ziemia nie jest kwaśna ale zawsze jak wsadzam nowy krzaczek to przygotowuję dołek odpowiednio większy z kwaśnym podłożem. Nie wszystkie chorują w kąciku kwaśnym rosną obok 2 -160 cm rh i one nie chorują(ta sama ziemia, ten sam nawóz). Najbardziej choruje Flava i Cunninghan white - bardzo go lubię, co roku kupuję nowy duży okaz i zostaje kilka gałązek. Ogrodem od 2 lat opiekują się ogrodnicy, robią opryski, nawożą, nie mogłam sobie poradzić z chorobami azalii i rododendronów, ale niestety nie widzę efektu, rododendrony chorują jak chorował. W tym roku były nawożone magiczną siłą, i były 2 opryski przeciw grzybom Aliette. Nie wiem czy nie powinnam tych mniejszych i mocno chorych wykopać, czy to fotoftoroza? Już jeden w tym roku został wykopany, kupiłam go 5 lat temu piękny duży okaz yakushimano, co roku zamierały, przemarzały? mu gałązki w tym roku stracił ostatnią. Jeszcze jedno, mam automatyczny system nawadniania, czy możliwe jest że dostają za dużo wody.
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1294
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Re: Chore rododendrony proszę o pomoc
Graszka, po pierwsze zdrowe rhododendrony są bardzo odporne na grzyby.
Ja moich rhododendronów jeszcze nigdy nie pryskałem. Jeśli masz grzyby
to te które się żywią padliną, umierającymi liśćmi.
Jeszcze raz, tutaj jest problem środowiskowy. Przyczyną może być jedna
z następujących (albo ich kombinacja):
- za słaby drenaż (zasolenie)
- za dużo nawozów (zasolenie)
- korzeń za głęboko wkopany
- za mało materii organicznej wokół korzenia.
Na zdjęciach które pokazałaś nie ma żadnych dwuletnich, trzyletnich,
albo czteroletnich liści. Te opadają najczęściej jeśli jest zasolenie,
albo niesprzyjające warunki w korzeniu.
Poczytaj ten wątek: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 83&start=0
Ja moich rhododendronów jeszcze nigdy nie pryskałem. Jeśli masz grzyby
to te które się żywią padliną, umierającymi liśćmi.
Jeszcze raz, tutaj jest problem środowiskowy. Przyczyną może być jedna
z następujących (albo ich kombinacja):
- za słaby drenaż (zasolenie)
- za dużo nawozów (zasolenie)
- korzeń za głęboko wkopany
- za mało materii organicznej wokół korzenia.
Na zdjęciach które pokazałaś nie ma żadnych dwuletnich, trzyletnich,
albo czteroletnich liści. Te opadają najczęściej jeśli jest zasolenie,
albo niesprzyjające warunki w korzeniu.
Poczytaj ten wątek: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 83&start=0
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
Re: Chore rododendrony proszę o pomoc
Dziękuję Marku za odpowiedź i link, . Sprawdziłam pH jest różnie 5-6-7 zależy w którym miejscu, próbę drenażową zrobiłam, drenaż jest dobry, może za dużo nawozów, materia organiczna wokół korzenia - przy wsadzaniu dołki były wypełniane ziemią gotową do rododendronów Kronen i ściółkowane korą, ale prawdopodobnie posadzone są za głęboko. Zdrowe są te które były wyżej posadzone, przy wsadzaniu bałam się że są za wysoko i przysypałam korą korzonki ( okazy 1,5m pięknie kwitły w zeszłym roku, mają zdrowe listki i dużo pąków).
Jutro mają przyjechać ogrodnicy, chcą wykopać te chore rododendrony, dać im nowa ziemię i szczepionkę przeciw fotoftorozie i oczywiście posadzić wyżej. Co mi radzisz Marku, czy ziemia taka gotowa do rh np. kronen jest dobra?
Mam jeszcze jedno pytanie czy duża ilość kory jest wskazana?
Na zimę obsypuję korzenie korą, a na wiosnę rozgarniam ją, po pewnym czasie miesza się z ziemią, więc na zimę znowu nowa kora, przybywa jej, czy korę powinno się wymieniać, czy zostawiać
Jutro mają przyjechać ogrodnicy, chcą wykopać te chore rododendrony, dać im nowa ziemię i szczepionkę przeciw fotoftorozie i oczywiście posadzić wyżej. Co mi radzisz Marku, czy ziemia taka gotowa do rh np. kronen jest dobra?
Mam jeszcze jedno pytanie czy duża ilość kory jest wskazana?
Na zimę obsypuję korzenie korą, a na wiosnę rozgarniam ją, po pewnym czasie miesza się z ziemią, więc na zimę znowu nowa kora, przybywa jej, czy korę powinno się wymieniać, czy zostawiać
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1294
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Re: Chore rododendrony proszę o pomoc
Czy zostawiać korę. Tak, jeśli to nie jest bardzo gruba warstwa (10cm albo więcej). Korzeń rhododendrona lubi oddychać, dlatego nie może być wkopany w ziemię (tak jak na przykład jak korzeń jabłonki) i nie może być przykryty bardzo grubą warstwą.
Z mojego doświadczenie najlepiej wsadzić tak korzeń by wystawał 2-5 cm ponad powiezchnię ziemi. jeśli wystaje za dużo, wtedy trudno utrzymać w nim wilgoć.
Jeszcze tylko napiszę o fytoftorozie. Jak tutaj jestem na forum ponad trzy lata, niewiele osób zgłosiło rhododendrona którego korzeń byłby zatakowany przez fytoftorozę. Niewiele też było zgłoszonych gałęzi zaatakowanych przez fytoftorozę. Fotoftoroza to choroba bardzo popularna w szkółkach w szklarniach, ale rzadka w ogrodach. Myslę że szkoda pieniędzy na szczepionki.
Z mojego doświadczenie najlepiej wsadzić tak korzeń by wystawał 2-5 cm ponad powiezchnię ziemi. jeśli wystaje za dużo, wtedy trudno utrzymać w nim wilgoć.
Jeszcze tylko napiszę o fytoftorozie. Jak tutaj jestem na forum ponad trzy lata, niewiele osób zgłosiło rhododendrona którego korzeń byłby zatakowany przez fytoftorozę. Niewiele też było zgłoszonych gałęzi zaatakowanych przez fytoftorozę. Fotoftoroza to choroba bardzo popularna w szkółkach w szklarniach, ale rzadka w ogrodach. Myslę że szkoda pieniędzy na szczepionki.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki