Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2518
- Od: 8 maja 2010, o 22:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Kozulo, tak zrobię ale czy to rzeczywiście może być uszkodzenie środkiem na mrówki w dużej ilości bo na to mi wygląda.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2187
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Z całą pewnością jest to uszkodzenie chemiczne. W takim przypadku często pomidory regenerują z bocznych pędów, a wierzchołek pozostaje zniekształcony. Jak bedzie tym razem, zobaczymu za parę dni.
Pozdrawiam, kozula.
Pozdrawiam, kozula.
- padrito
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 40
- Od: 1 lip 2009, o 11:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Witam wszystkich.
Proszę o zdiagnozowanie dolegliwości moich pomidorów od Kozuli (z akcji nasiennej 2011).
Wysiałem następujące odmiany: nr. 176 (Bawół ;]), nr. 4 Gigant, nr. 24 Zebra i kilka innych. Rośliny zostały wysiane do ziemi z Biedronki zmieszanej w stosunku 1;1 z jednorocznym kompostem własnej produkcji. Rośliny stoją przy oknie od strony pn-wsch więc słońca mają nie za wiele chyba. W związku z tym codziennie wynosiłem je w słoneczne dni na taras. Wieczorem były zabierane do domu. W okresie świąt nie było mnie tydzień w domu i po przyjeździe stwierdziłem, że niektóre pomidory urosły i stały się wiotkie. Z moich obserwacji wynika, że Zebry czują się najlepiej
Jak mogę im pomóc? W Bawole nr. 176 zauważyłem kilka liści fioletowej barwy od wewnątrz. Nie stosowałem żadnych nawozów. Nasiona były wysiane 21.03.11 roku.










Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Proszę o zdiagnozowanie dolegliwości moich pomidorów od Kozuli (z akcji nasiennej 2011).
Wysiałem następujące odmiany: nr. 176 (Bawół ;]), nr. 4 Gigant, nr. 24 Zebra i kilka innych. Rośliny zostały wysiane do ziemi z Biedronki zmieszanej w stosunku 1;1 z jednorocznym kompostem własnej produkcji. Rośliny stoją przy oknie od strony pn-wsch więc słońca mają nie za wiele chyba. W związku z tym codziennie wynosiłem je w słoneczne dni na taras. Wieczorem były zabierane do domu. W okresie świąt nie było mnie tydzień w domu i po przyjeździe stwierdziłem, że niektóre pomidory urosły i stały się wiotkie. Z moich obserwacji wynika, że Zebry czują się najlepiej











Z góry dziękuję i pozdrawiam.
" Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że ci się to przytrafiło." - Gabriel García Márquez
- Rusalka
- 1000p
- Posty: 1653
- Od: 10 sty 2011, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Te które są czerwone mogły mieć za zimno -ale też nie koniecznie!! Niektóre z odmian mają takie przebarwienia..
Ciekai mnie 1..
Dlaczego im nić do podpory nie dałeś?
sa już dość wysokie i może dlatego Ci się położyły..
Ciekai mnie 1..
Dlaczego im nić do podpory nie dałeś?
sa już dość wysokie i może dlatego Ci się położyły..
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
- padrito
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 40
- Od: 1 lip 2009, o 11:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Faktem jest, że żadnych podpór nie zastosowałem przed wyjazdem, gdyż rośliny były jeszcze wtedy stabilne. Co do "Zebr" nr. 24 w pojemnikach po jogurtach 500 ml to rosną tylko w ziemi biedronkowej nie mieszanej z kompostem. Muszę powiedzieć, że są w najlepszej kondycji. Czy wystawianie na zewnątrz pomoże pomidorom i czy powinienem w tym momencie zastosować jakiś nawóz? Co sądzicie o nawozie uniwersalnym płynnym z Biedronki o nazwie Biopon?
" Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że ci się to przytrafiło." - Gabriel García Márquez
-
- 200p
- Posty: 436
- Od: 16 mar 2010, o 09:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Moim zdaniem one są po prostu powyciągane z braku słońce. Stały na oknie czy na meblach? Ponadto ja mam bardzo złe doświadczenia z ziemią z biedronki;/
- elik_49
- 1000p
- Posty: 1442
- Od: 15 mar 2009, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
padrito a czy one były pikowane? czy rosną w tych pojemnikach cały czas tak od wysiewu nasion?
pozdrawiam Ela * Moje zielone różności
- MENA515
- 500p
- Posty: 558
- Od: 9 mar 2010, o 09:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Ja tam doświadczenia dużego nie mam ale wyglądaja tak, jak by musiały daleko "sięgać" po promienie słońca. Jeśli stały w cieniu i biły się o światło, na pewno powinieneś je wynieść. Ale nie od razu na wielkie słońce, bo im się listeczki poparzą!!
- elik_49
- 1000p
- Posty: 1442
- Od: 15 mar 2009, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Ja też nie mam zbytnio doświadczenia ale widząc tak mocno wybiegnięte sadzonki, w niektórych pojemnikach jest po kilka, więc przyjęłam taką wersję, dla mnie najbardziej prawdopodobną że one rosną sobie tak od wysiania. A przepikowanie siewki w momencie wytworzenia liści właściwych ma przecież konkretny cel, zostaje zahamowany wzrost łodyżki a wzmacnia się system korzeniowy i uzyskujemy silną krępą rozsadę.
pozdrawiam Ela * Moje zielone różności
- MENA515
- 500p
- Posty: 558
- Od: 9 mar 2010, o 09:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
To tak samo, jak przesadzenie już z doniczki do szklarni czy w grunt. Za każdym razem hamujemy wzrost i roślina się wzmacnia. Nie można od tak sobie ich wysiać i posadzić byle gdzie. Inaczej pomidory siali byśmy prosto do gruntu jak inne warzywa czy też kwiaty. Wszystko ma swój cel i każdy etap jest konieczny. Tak jak odpowiednie warunki.elik_49 pisze: A przepikowanie siewki w momencie wytworzenia liści właściwych ma przecież konkretny cel, zostaje zahamowany wzrost łodyżki a wzmacnia się system korzeniowy i uzyskujemy silną krępą rozsadę.
- padrito
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 40
- Od: 1 lip 2009, o 11:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Pomidory stały przy samym oknie od strony pn-wsch, starałem się zapewniać im jak najwięcej światła poprzez wynoszenie na taras. Roślinki były też wysiane bezpośrednio do pojemników w których znajdują się obecnie. Odniosłem wrażenie, że od czasu gdy wróciłem do domu po tygodniu nieobecności pomidory mają się dużo lepiej dzięki wynoszeniu ich na słońce i wiatr. Co do ziemi z Biedronki to miałem raz taką sytuację, że po kilku dniach od wysiania nasion ostrej papryki, podłoże pokryło się białym osadem-nalotem. Zdjąłem wierzchnią warstwę podłoża i widać, że chyba wszystko wróciło do normy. Posypałem też bardzo delikatnie warstwę podłoża dolomitem w znikomej ilości.
Czy warto do pomidorów podsypać więcej ziemi do donic w celu usztywnienia nasady łodygi i wytworzenia większej ilości korzeni?
Czy warto do pomidorów podsypać więcej ziemi do donic w celu usztywnienia nasady łodygi i wytworzenia większej ilości korzeni?
" Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że ci się to przytrafiło." - Gabriel García Márquez
- elik_49
- 1000p
- Posty: 1442
- Od: 15 mar 2009, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
To jest efekt że nie były przepikowane, nie prawdą jest że rozsada musi stać na południowym oknie, moja jest zdecydowanie ładniejsza na zachodnim. A teraz jak najszybciej przesadziłabym do większych doniczek i bardziej zagłębiłabym je w ziemi chyba że masz zamiar je już wysadzać, a jeśli to nie możliwe to koniecznie podsyp ziemią, szkoda,że zaraz po świętach nie zadziałałeś. I te które rosną po kilka w pojemniku przepikuj koniecznie do osobnych, tak głęboko aż po same liścienie. Ale nie martw się , będą z nich jeszcze pomidorki
... nie patrz jak one biedulki pokładają się tylko działaj.

pozdrawiam Ela * Moje zielone różności
- padrito
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 40
- Od: 1 lip 2009, o 11:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Czy pomidory przesadzić do większych pojemników, czy wstrzymać się kilka dni (posadzić je głębiej w tych samych pojemnikach) i sadzić do gruntu. Pomidory będą rosły na podwyższonym zagonie o wymiarach ok. 8 m x 0,5 m. Zagon składa się z warstw roślin poprzekładanych ziemią kompostową. Tydzień temu na wierzchnią warstwę został rozsypany popiół z ogniska i dolomit ok. 4 kg. Tak wygląda zagon:

To jest część pomidorów:

Macie jakieś sugestie, czy coś zmienić może....?

To jest część pomidorów:

Macie jakieś sugestie, czy coś zmienić może....?
" Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że ci się to przytrafiło." - Gabriel García Márquez
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Witam,
Proszę o pomoc w zidentyfikowaniu choroby. Coś dobrało się do mojej rozsady:


Jak na razie tylko jedna roślina i pojedyncze, dolne liście. Plamki występują na nerwach liści, na spodniej stronie liścia białawe wybrzuszenia.
Uprawa ma być z założenia bez żadnej chemii.
Pozdrawiam
Proszę o pomoc w zidentyfikowaniu choroby. Coś dobrało się do mojej rozsady:

Jak na razie tylko jedna roślina i pojedyncze, dolne liście. Plamki występują na nerwach liści, na spodniej stronie liścia białawe wybrzuszenia.
Uprawa ma być z założenia bez żadnej chemii.
Pozdrawiam
-
- 200p
- Posty: 436
- Od: 16 mar 2010, o 09:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Może jakiś niedobór? Natomiast jeśli chodzi o uprawę bez chemii...będzie ciężko, i chyba prawie nie da się.