Kalendarz biodynamiczny

[maryann]

możesz sobie obejrzeć na co dzień. Teoria wielkiego wybuchu też.

Nie radziłbym teorii wielkiego chcenia porównywać z faktami.

[marmul]

Nie radziłbym teorii wielkiego chcenia porównywać z faktami.[/quote]

Widzę że trafiłem na astrofizyka. Chętnie się dowiem jak środowisko naukowe z Czech k. Krakowa tłumaczy istnienie promieniowania tła i prawo Hubble'a.

[Bronus]

Ja uprawiam swoje roślinki od kilku lat wg kalendarza biodynamicznego, kiedyś posiałam ogórki w dzień owocu i poza tym dniem i ten z drugiego siewu był słabszy, więc coś w tym musi być.

W niektórych domach panuje przekonanie, że ogórki powinno się siać w wigilię św. Stanisława, tj. 7 maja. Wg tej zasady zawsze siała moja dawna sąsiadka i zawsze jej ogórki się udawały. W tym roku moja małżonka posiała właśnie w tym dniu ogórki. Wg kalendarza ogrodnika w tym roku 7 maja był dniem liścia - choć wczesnym rankiem przeszedł z dni owocu. Ogórek to zdecydowanie owoc. Był to też dzień księżyca zstępującego, czyli generalnie czas siania wg. teorii kalendarza biodynamicznego. Zobaczymy co wyjdzie

[Fi]

W tym roku wszystko robiłem według tego kalendarza i wszystko rośnie wyśmienicie, chyba że gdzieś zrobiłem błąd, wtedy nie ma cudu. Także mam namacalny dowód. A to, że naukowcy tym gardzą, nie znaczy jeszcze, że mamy do czynienia z czarami. W średniowieczu większość myślała, że Ziemia jest płaska i zabitoby za inne poglądy, a teraz co? Możnaby więc być dziś mądrzejszym i nie odrzucać wszystkiego ot tak, bo wydaje się nierzeczywiste. Istnieje wiele spraw trudnych do pojęcia.

[PUMA72]

W wigilię Stanisława to sieją ludzie dlatego że gdy nasiona wykiełkują to będzie już po zimnych ogrodnikach. Mnie rozsada też wyrosła ale była jednak mniejsza, od tej wysianej w dzień owocu.

[marmul]

W tym roku wszystko robiłem według tego kalendarza i wszystko rośnie wyśmienicie (...)Także mam namacalny dowód.

Jesteś pewien że powyższe rozumowanie jest logiczne?

Możnaby więc być dziś mądrzejszym i nie odrzucać wszystkiego ot tak, bo wydaje się nierzeczywiste.

Wierzyć można we wszystko ale nikt nie wykazał doświadczalnie zależności między Księżycem a roślinami, a cała ta teoria porównująca krążenie soków w roślinach z pływami oceanów jest nic nie warta dla każdego, kto ma choć mętne pojęcie o fizyce.

[x-U-ie]

A ja tylko dlatego wczoraj nie stosowałam się do końca do kalendarza, bo jutro już ma być zmiana pogody a na działce była masa pracy. Owszem prace zaczynałam od niby właściwych ale kontynuowałam wszędzie gdzie było coś do zrobienia. Trudno się mówi. A ogórki muszę posiać z tydzień później, by zaczęły opóźnione owocować, czyli dopiero około połowy lipca. Zwyczajnie nie będzie miał kto ich zrywać.

[maryann]

jak środowisko naukowe z Czech k. Krakowa tłumaczy istnienie promieniowania tła i prawo Hubble'a.

Wytłumaczę zaraz potem, jak usłyszę co było tuż przed BB. póki co, nie wiadomo co było nawet tuż po...
Po drugie o grawitacji przekonuję się sam co chwile, bez przerwy- co do teorii(wciąż to teoria) muszę komuś uwierzyć na słowo, a raczej tysiące słów.

[Tula]

Jak pisałam na 14 stronie tego wątku w tym roku robię eksperyment - sieję pomidory w kilku turach, w dniach korzystnych dla nich wg różnych kalendarzy oraz w dniach zupełnie niewskazanych. Siać zaczęłam 8 lutego, później dosiewałam. Nie ma różnic między roślinami tej samej odmiany sianymi w odstępie kilku dni - jedne w dniu "właściwym" a inne w "niekorzystnym". A odmian i krzyżówek wysiałam w sumie 34 więc mam co porównywać. Po niektórych było bardziej widać zmęczenie doniczką i niedobory a po innych mniej, ale ewidentnie miało to związek z odmianą a nie dniem siewu. Jest znaczna różnica między pomidorami sianymi 8 i 9 lutego a tymi sianymi połowie marca ale... między nimi jest ponad miesiąc różnicy Gradobicia z przed paru dni najlepiej przetrzymały w polu największe sadzonki i najgłębiej posadzone (głębiej w sensie w ziemi oraz wgłąb działki, gdzie je nieco osłaniały inne rosliny), ubiło mi kilka najmłodszych, posadzonych z samego brzegu i najbardziej wystawionych na wiatr. Czyli znowu bez zadnego związku z kalendarzem. Może komuś wyszło doświadczalnie, że kalendarz ma znaczenie. W moich pomidorach wyszło, że żadnego.

[marmul]

jak usłyszę co było tuż przed BB.

nie było "przed", takie pytanie jest bez sensu

póki co, nie wiadomo co było nawet tuż po...

wiadomo

Po drugie o grawitacji przekonuję się sam co chwile, bez przerwy- co do teorii(wciąż to teoria) muszę komuś uwierzyć na słowo, a raczej tysiące słów.

Po pierwsze zobacz czym się różnie w nomenklaturze naukowej teoria od hipotezy. Po drugie jeśli nie przyjmujesz do wiadomości rzeczy o których się nie przekonujesz co chwilę (albo nie wiesz że się przekonujesz) to musisz odrzucić znacznie więcej niż BB. Wierzyć nie musisz, to są rzeczy na które są dowody, inna sprawa że trzeba trochę więcej wiedzieć żeby te dowody zrozumieć.

[maryann]

nie było "przed",

No widzisz...

[marmul]

No widzisz...

Widzę że nie masz pojęcia o co chodzi w tej teorii. Napisałem Ci że zadałeś pytanie bez sensu.

[marmul]

Czyli znowu bez zadnego związku z kalendarzem. Może komuś wyszło doświadczalnie, że kalendarz ma znaczenie. W moich pomidorach wyszło, że żadnego.

Wnioski są banalne lepiej rosną pomidory które mają lepsze warunki. Nie trzeba w to mieszać astrologii.

Pozdrawiam
mm

[maryann]

To, że teoria BB nie zajmuje się tym, co było wcześniej, nie znaczy że nie mogę o to pytać. Chyba, że dlatego, że to ją stawia w złym świetle.

póki co, nie wiadomo co było nawet tuż po...

wiadomo

Słabo wiadomo. W tym momencie nie podam konkretów, ale wiadomo co było 0,3 czy 0,03 sek. od wybuchu, ale nie wcześniej.

W każdym razie jest nad czym polemizować, także na wyższych szczeblach niż, z całym szacunkiem, to forum. Nad grawitacją nie.

[bishop]

Proponuję wrócić do tematu kalendarza, zamiast udowadniać sobie, że wiara nie ma sensu. Wiara jest kwestią wiary , czy to w Boga, czy w oddziaływanie xiężyca, czy w piątek 13-go
Jeśli ktoś chce wierzyć, to jego sprawa. Czasem placebo też pomaga.