Posadziłem eksperymentalnie jedną główkę chińskiego kupionego w BiedronkoRealoAuchonie (nie pamiętam). Miał etykietę "kraj pochodzenia Chiny". Na dziesiąć ząbków wyszło mi osiem i idą w takim samym tempie jak nasz Jarus . Wczoraj wykopałem jeden z ciekawości i korzenie sa w porządku.suzana pisze:Czosnek chiński ponoć nie chce kiełkować bo jest tak zabezpieczony żeby się nie psuł w handlu.
Dam znać w sierpniu jakie były główki.