Moje wątpliwości odnośnie gatunków klonów to chyba już wszyscy tu znają. Niektórych kwestii jestem jednak pewna: 1) Klon ussuryjski, koreański (pseudosieboldanum) to ten sam gatunek. Występuje jednak w odmianach, które różnią się między sobą. 2)Czym innym jest klon Siebolda i Shirasawy. 3)Wszystkie są jednak dość podobne i dla mało wprawnego ,,oka" łatwo o pomyłkę. Ja mam jeden, co do którego jestem absolutnie pewna, że jest klonem Shirasawy - ten jest łudząco podobny do Twojego Krysiu. Co do innych - przywiezionych z Wirt - całkowitej pewności nie mam - na szkółce leśnej dwa, ewidentnie różniące się drzewka nazywane były klonami ussuryjskimi - obserwuję je u siebie w ogrodzie i nabieram pewności, że są to 2 różne gatunki. Natomiast duże okazy w ogrodzie dendrologicznym raz są klonami ussuryjskimi, a raz - Shirasawy (wydaje mi się, że
w istocie są to jednak klony Shirasawy.
Wiosną porobię odpowiednie zdjęcia. Na razie wrzucę, to co znajdę.
Ten klon był kupionyze 3 lata temu jako palmowy od szkółkarza. Moim zdaniem nim nie jest, wygląda raczej jak klon Shirasawy.
A te tutaj pochodzą ze szkółki leśnej w Miradowie, opisane jako ussuryjskie. I chyba nimi są. Zwróćcie uwagę na listki: wiosenny przyrost ma 7 klap+dwie małe, jakieś takie niewydarzone, a drugi (letni) około 5 - piszę około 5, bo zdarzają też się takie po 6 lub 7. Różnice są także w kształcie i wielkości liści z obu przyrostów, a także jesiennym przebarwieniu (to wiem ja, dobrych zdjęć nie mam, więc musicie mi zaufać na słowo)
Zastanawiałam się, czy powyższe klony nie są czasami klonami japońskimi, ale jednak nie - widać to, kiedy wypuszczają listki - mają takie jakby to powiedzieć - małe wachlarzyki na czerwonawych ogonkach (podobnie, jak klony Shirasawy) oraz sporo ,,wapiennych wykwitów" na korze (takie nieduże białe plamki).