Orzech włoski - uprawa Cz.1
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Anador, zamknij oczy i trachnij jeszcze jedną gałąź. Ten orzech ma tendencję do zwieszania korony, więc i tak prędzej czy później takie cięcie go czeka. Za kilka lat będą problemy z zabliźnieniem rany po grubym już konarze. Orzech na drugim zdjęciu utrzyma wzniesiony pokrój, więc wystarczy mu regularnie podcinać gałęzie rosnące w dół. Jeśli jakieś gałęzie się krzyżują to wytnij, resztę zostaw naturze. Orzechy z siewu tworzą naturalnie luźne korony, więc nie ma konieczności specjalnej ingerencji w ich plany.
Zamaluj dokładnie rany po cięciu, jeszcze kilka cm wokół. W czasie cięcia powstają pęknięcia kory, przez które dostają się grzyby i bakterie.
Na zdjęciu jest nieprawidłowo zamalowany pęd. Po wycięciu gałęzi i oszczędnym zamalowaniu ran, mogą tworzyć się podobne infekcje. Orzechy są na to wrażliwe.
Dobrze zabezpieczona rana, zagoi się całkowicie. Oczywiście nie wszystkie nie zabezpieczane rany ulegną zakażeniu, ale u orzechów jest to częste.
Loeb, skuteczność malowania jako ochronę przed mrozem, będę testować najbliższej zimy. Za późno znalazłam te zalecenia i nie zdążyłam tego zrobić ubiegłej.
Pozdrawiam, kozula.
Zamaluj dokładnie rany po cięciu, jeszcze kilka cm wokół. W czasie cięcia powstają pęknięcia kory, przez które dostają się grzyby i bakterie.
Na zdjęciu jest nieprawidłowo zamalowany pęd. Po wycięciu gałęzi i oszczędnym zamalowaniu ran, mogą tworzyć się podobne infekcje. Orzechy są na to wrażliwe.
Dobrze zabezpieczona rana, zagoi się całkowicie. Oczywiście nie wszystkie nie zabezpieczane rany ulegną zakażeniu, ale u orzechów jest to częste.
Loeb, skuteczność malowania jako ochronę przed mrozem, będę testować najbliższej zimy. Za późno znalazłam te zalecenia i nie zdążyłam tego zrobić ubiegłej.
Pozdrawiam, kozula.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Orzech włoski - uprawa
To ja sobie też potestuję u siebie, wymyśliłam miejsce na 3, także będą miały bardzo zróżnicowane warunki. Póki co widzę, że te które nie zostały posadzone w pełnym słońcu lepiej sobie radzą - nie przemarzły od tych niespodziewanych przymrozków, troszkę później startują.
Re: Orzech włoski - uprawa
Bardzo dziękuję Kozulo.tak mi się wydawało że ta gałąź jest za nisko ale miałem nadzieję że nie trzeba jej wycinać .No ale jak mówisz że trzeba to wytnę.Starałem się smarować bardzo dokładnie i nie żałowałem funabenu.Pozdrawiam cieplutko.
Piotr.
Piotr.
Dobrze, że nie ma człowieka bez wad, bo taki człowiek nie miałby też przyjaciół.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
W naszym klimacie orzechy też mogą osiągać pomnikowe rozmiary. Niestety nie ma jak go zmieścić w obiektywie, aby był widoczny w całości. Wiek ok.80 lat, średnica korony ok.16 m. Po mniej więcej 20 latach głodówki, od 5 lat jest lekko nawożony. Dzięki temu znacznie poprawił kondycję i nawet zdołał przetrzymać zeszłoroczne zalanie. Jeśli nie przytrafi mu się jakiś kataklizm, za kilka lat średnica korony osiągnie 20 m.
Pozdrawiam, kozula.
Re: Orzech włoski - uprawa
Mam małego(ok80cm )Leopolda.Ile musi upłynąć lat,aby można było postawić pod nim ławeczkę i rozkoszować się cieniem?
Czy orzech rośnie szybciej od klonu-mam na myśli klon ukurundzki? Rozpatruję właśnie dwie możliwości kącika wypoczynkowego(to co mam do dyspozycji)
Doradzcie mi proszę.
Czy orzech rośnie szybciej od klonu-mam na myśli klon ukurundzki? Rozpatruję właśnie dwie możliwości kącika wypoczynkowego(to co mam do dyspozycji)
Doradzcie mi proszę.
Pozdrawiam Barbara
Mój Mały Raj-Ogród Donny
Mój Mały Raj-Ogród Donny
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Nie wiem jak szybko rośnie klon ukurundzki, ale wiem jak potrafi rosnąc orzech. Wszystko zależy od determinacji właściciela. Jeśli jest regularnie podlewany w czasie suszy, w pierwszych dwóch latach po posadzeniu, w piątym roku można już pod nim usiąść. W pierwszym roku podlewamy dwa razy w tygodniu, 10 -20 l wody, mniej więcej do połowy lipca. Później tylko jeśli susza jest dotkliwa, bo drzewko musi dobrze zdrewnieć przed zimą. W drugim roku wystarczy podlewać raz w tygodniu, oczywiście o ile nie pada. Bardzo ważne na początku jest również nawożenie. Jeśli przed sadzeniem ziemia była przemieszana z kompostem lub obornikiem, w pierwszym roku jest to wystarczające. Jeżeli podłoże nie było specjalnie przygotowane, w pierwszym roku nawozimy nawozami wieloskładnikowymi trzykrotnie w małych dawkach. Zaczynamy od rozpoczęcia wegetacji, następne dwie dawki co dwa tygodnie, rozsypując po jednej łyżce stołowej pod drzewko. Przy podlewniu nawozy stopniowo się rozpuszczają. Orzechy mają podobne wymagania pokarmowe jak pomidory, wiec można spokojnie używać wieloskładnikowych nawozów do pomidorów. Jeśli komuś się nie spieszy, może poczekać 4-5 lat, aż drzewko się zakorzeni wystarczająco głęboko i zacznie szybko rosnąć.
Pozdrawiam, kozula.
Pozdrawiam, kozula.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Orzech włoski - uprawa
A jak jest z nawozami typu "jesienne", można je rozsypać pod drzewkiem na jesieni, czy lepiej się wstrzymać? Dostałam jakieś takie granule typu jesienny wolno działający i tak sobie pomyślałam, że może by pod orzech..
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 11 lut 2010, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płn-zach okolice Krakowa
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam miłośników orzechów. Może i ja uzyskam w tym świetnym wątku poradę. Mam 2 orzechy, Koszyckiego i Leopolda, sadzone były jesienią 2009. Rosną ładnie, ale od samego dołu do swojej góry (raptem jakiś metr) mają kilka rozgałęzień. Zimą przemarzły im wierzchołki więc nawet trudno wskazać konkretny przewodnik. Jak z nimi postąpić, bo jak zostawię je tak jak są to dochowam się z pewnością orzechów płożących Czy takie młode orzechy można radykalnie przyciąć? Wtedy zostanie im zaledwie po kilka liści. Może przycinać stopniowo z roku na rok od dolnych gałęzi zaczynając? Czy przycinać teraz czy poczekać do sierpnia np.? Poradźcie proszę.
Pozdrawiam Joanna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Orzech włoski - uprawa
Najlepiej wstaw tutaj zdjęcia bo tak ciężko jest coś doradzić. Jeśli chodzi o młody wiek drzewek to taki jest najlepszy do przycinania, bo jak już tutaj wielokrotnie wspominała kozula po obciętych młodych gałęziach zostają małe rany i orzech łatwo się goi. Tak czy inaczej musisz pozbyć się tych gałęzi i wybrać jedną , najlepiej najgrubszą i najbardziej żywotną na przewodnik.
-- 26 maja 2011, o 16:40 --
U mnie pięknie rozwinięte orzechy, o już dość dużych przyrostach a tu wczorajsza noc z 25 na 26 maja i co PRZYMROZEK . Dacie wiarę, wszystko zmroziło do samego pnia.
-- 26 maja 2011, o 16:40 --
U mnie pięknie rozwinięte orzechy, o już dość dużych przyrostach a tu wczorajsza noc z 25 na 26 maja i co PRZYMROZEK . Dacie wiarę, wszystko zmroziło do samego pnia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Orzech włoski - uprawa
No nie żartuj, do pnia Ci znowu poleciało? U mnie też był przymrozek, ale orzechom nic, a poszłam sprawdzić.. Przed domem na glebie miałam wystawione rozsady i im też nic o dziwo, jedyne wyjaśnienie to takie, że nagrzana ziemia oddawała ciepło:/
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Loeb, nawozy wolno działające są bardzo dobrym rozwiązaniem. Wynalazki typu ,,jesienne'' nie mają azotu w składzie, albo bardzo mało, a młode orzechy azotu potrzebują dużo, byle tylko nie w jednorazowej dawce. Początek czerwca to czas, kiedy jeszcze można nawozić młode orzechy azotem. Później już nie, bo muszą zdążyć dobrze zdrewnieć przed zimą. azot można dać w postaci rozcieńczonej gnojówki zwierzęcej lub roślinnej.
Joamor, bezpiecznie można ciąć tylko młode orzechy, starsze gorzej znoszą cięcie. Jeszcze można je przyciąć. Przycięte teraz dadzą większy wtórny przyrost, przycięte w sierpniu będą rosły dopiero w następnym roku. Najlepiej przycinać orzechy w pierwszym roku po posadzeniu. Im drzewko mniejsze, tym więcej trzeba przyciąć. Jeśli będzie pozostawiony bez ingerencji, rośnie znacznie wolniej.
Bez zdjęć nie da się określić co wyciąć.
S_H_A_D, wyrazy współczucia z powodu przymrozku
Pozdrawiam, kozula.
Joamor, bezpiecznie można ciąć tylko młode orzechy, starsze gorzej znoszą cięcie. Jeszcze można je przyciąć. Przycięte teraz dadzą większy wtórny przyrost, przycięte w sierpniu będą rosły dopiero w następnym roku. Najlepiej przycinać orzechy w pierwszym roku po posadzeniu. Im drzewko mniejsze, tym więcej trzeba przyciąć. Jeśli będzie pozostawiony bez ingerencji, rośnie znacznie wolniej.
Bez zdjęć nie da się określić co wyciąć.
S_H_A_D, wyrazy współczucia z powodu przymrozku
Pozdrawiam, kozula.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 9
- Od: 22 mar 2011, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam i dołączam się do pytania, mam dwa orzechy Seifendorski i Koszycki, posadzone w tym roku Zauważyłem, że Seifendorski lepiej zniósł majowe przymrozki, praktycznie na całej długości przewodnika wypuścił nowe listki, również przedłużenie przewodnika
Czy planując pierwsze rozwidlenie konarów na ok 2 metrach mogę już teraz usunąć poziome 2-3 tygodniowe przyrosty wybijające poniżej przedłużenia przewodnika? Czy powinienem je obcinać czy mogę tylko poobrywać? Powinienem posmarować pastą czy dla zielonych gałązek nie trzeba? Nie chcę, aby te gałęzie pobierały składniki i niepotrzebnie rosły, jeśli i tak miałyby być usunięte za miesiąc, dwa...
Natomiast Koszycki nie wybił w górnej partii przewodnika listków z pąków zastępczych - odbił tylko na dole, na nieszczęście wypuścił 20 cm nad ziemią dookoła przewodnika od razu 5 gałęzi na jednym poziomie. Co powinienem w tej sytuacji zrobić - obciąć martwy przewodnik do najwyżej położonego wybicia a resztę poniżej oberwać? Nie chcę mieć 5 gałęzi na jednym poziomie, chciałbym "wyciągnąć" przewodnik do 1,8 - 2 m i tam dopiero pozwolić orzeszkowi na rozgałęzienie.
pozdrawiam
Czy planując pierwsze rozwidlenie konarów na ok 2 metrach mogę już teraz usunąć poziome 2-3 tygodniowe przyrosty wybijające poniżej przedłużenia przewodnika? Czy powinienem je obcinać czy mogę tylko poobrywać? Powinienem posmarować pastą czy dla zielonych gałązek nie trzeba? Nie chcę, aby te gałęzie pobierały składniki i niepotrzebnie rosły, jeśli i tak miałyby być usunięte za miesiąc, dwa...
Natomiast Koszycki nie wybił w górnej partii przewodnika listków z pąków zastępczych - odbił tylko na dole, na nieszczęście wypuścił 20 cm nad ziemią dookoła przewodnika od razu 5 gałęzi na jednym poziomie. Co powinienem w tej sytuacji zrobić - obciąć martwy przewodnik do najwyżej położonego wybicia a resztę poniżej oberwać? Nie chcę mieć 5 gałęzi na jednym poziomie, chciałbym "wyciągnąć" przewodnik do 1,8 - 2 m i tam dopiero pozwolić orzeszkowi na rozgałęzienie.
pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Orzech włoski - uprawa
Wstaw zdjęcia będzie łatwiej. Jeśli chodzi o obcinanie bocznych rozgałęzień lub ich obrywanie w młodym jeszcze nie zdrewniałym pędzie to może stać się tak że cały pęd ci padnie. Ale jeżeli te młode wybijają z części zdrewniałej to jak najbardziej możesz je usunąć i lepiej czymś zasmaruj.
Co do Koszyckiego to pytanie jest takie czy to są młode pędy z podkładki czy ze zraza. Bo jeśli z podkładki czyli pędy rosną z miejsca poniżej blizny szczepienia to wywal tego orzecha. Jeśli są to młode pędy odmianowe to z taką siłą wzrostu ja bym się cieszył. Usuń całość zdrewniałą do jakiś 4 cm nad miejscem gdzie wypuściły te pędy i koniecznie czymś zasmaruj. Potem usuń 4 pędy i zostaw jeden najładniejszy jako przewodnik.
Co do Koszyckiego to pytanie jest takie czy to są młode pędy z podkładki czy ze zraza. Bo jeśli z podkładki czyli pędy rosną z miejsca poniżej blizny szczepienia to wywal tego orzecha. Jeśli są to młode pędy odmianowe to z taką siłą wzrostu ja bym się cieszył. Usuń całość zdrewniałą do jakiś 4 cm nad miejscem gdzie wypuściły te pędy i koniecznie czymś zasmaruj. Potem usuń 4 pędy i zostaw jeden najładniejszy jako przewodnik.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 9
- Od: 22 mar 2011, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam, pędy wybijają z części zdrewniałej, te z podkładki usuwam bez zastanowienia, moje wątpliwości dotyczą pędów wybijających z naszczepionego zraza.
Poniżej link do zdjęcia Sejfendorskiego po operacji usunięcia zielonych przyrostów poniżej przedłużenia przewodnika, z Koszyckim postaram się wrócić po urlopie . Skasowałem wszystko, co było poniżej przewodnika (jak dotąd orzech ma ok 150-160 cm) zostawiając wyłącznie przewodnik. Martwą część, z której nie wybiły młode pędy odciąłem (na zdjęciu jeszcze tego nie widać, ale zasmarowałem miejsce cięcia dendromalem) O ile tutaj nie mam większych wątpliwości, o tyle przy Koszyckim , z sadzonek o wysokości 1,5-1,8m zostaną mi - po odcięciu martwej części - drzewka o wysokości 40 cm.
http://imageshack.us/photo/my-images/69 ... 393se.jpg/
Poniżej link do zdjęcia Sejfendorskiego po operacji usunięcia zielonych przyrostów poniżej przedłużenia przewodnika, z Koszyckim postaram się wrócić po urlopie . Skasowałem wszystko, co było poniżej przewodnika (jak dotąd orzech ma ok 150-160 cm) zostawiając wyłącznie przewodnik. Martwą część, z której nie wybiły młode pędy odciąłem (na zdjęciu jeszcze tego nie widać, ale zasmarowałem miejsce cięcia dendromalem) O ile tutaj nie mam większych wątpliwości, o tyle przy Koszyckim , z sadzonek o wysokości 1,5-1,8m zostaną mi - po odcięciu martwej części - drzewka o wysokości 40 cm.
http://imageshack.us/photo/my-images/69 ... 393se.jpg/
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Zostawiając jeden pęd, należy go zabezpieczyć wyższym palikiem. Na zdjęciu wierzchołek wyłamany przez ptaki.
Jeśli jeden pęd jest zdecydowanie silniejszy od innych , wystarczy zostawić tylko jego. W tym wypadku trzeba koniecznie go zabezpieczyć wbijając wyższy palik. Na pojedyncze pędy złośliwie siadają gawrony i szpaki, które mogą je wyłamać, lub ogłowić. Ptaki przeszukują młode orzechy w pogoni za gąsienicami zwójkówek, które są najwyraźniej ich przysmakiem. Jeśli wybiło więcej młodych gałązek, można tyczasowo zostawić dwie i po tygodniu - dwóch, kiedy wystarczająco okrzepną - słabszą usunąć. Jest to rezerwa, w razie gdyby coś się przytrafiło (np.grad). Są też zalecenia aby niepotrzebne pędy skrócić do 2-3 liści i usunąć na początku sierpnia. Z tego co przećwiczyłam na swoich drzewkach wyszło, że najdłuższe przyrosty dają pojedyncze pędy.
Mocno przycięty orzech rośnie silnie, więc jeśli nie udało się utrzymać przy życiu przewodnika, szybko go odbuduje. Aby prędko nadrobił straty, powinien być nawożony i podlewany. Teraz są już ostatnie dni na nawożenie, później drzewka nie zdążą wystarczająco zdrewnieć. Nawozy o spowolnionym działaniu typu Hortiform lub Osmocote (Substral), w pierwszym roku po posadzeniu można dać w ilości 0,1 kg na drzewko. Rozsypujemy w promieniu 1m wokół drzewka i mieszamy z wierzchnią warstwą ziemi. Ze zwykłych można dać już tylko trzecią dawkę w ilości łyżka stołowa na drzewko.
Pozdrawiam, kozula.