Witam wszystkich, jestem początkującym w sprawach ogrodniczych, ale bardzo chciałbym zagospodarować ładnie nasz kawałek pola koło Polkowic (1,4 ha), ponieważ mam nadzieję, że kiedyś wybudujemy tam dom. Pole było nieużywane przez 20 lat, zarosło różnymi chwastami, a ziemia jest słaba (VI klasa).
Do tej pory posadziliśmy już kilkaset różnych sadzonek: róże, robinie akacjowe, kilka gatunków iglaków, teraz sadzimy żywopłot z ligustru, ogólnie rośliny, które nie wymagają zbyt wiele.
Jednocześnie zaopatrzyłem się w nasiona, m.in surmii, którą bardzo chciałbym mieć na polu, ze względu na piękne kwiaty i liście, a także ze względu na komary

Niestety z ok. 50 nasion tylko kilka wykiełkowało, a większość później zwiędła. Tak więc wygląda, że moja praca poszła na marne

Dla porównania, z 200 nasion paulowni (którą dostałem gratis) co najmniej 1/3 wykiełkowała i mam nadzieję, że przynajmniej kilka drzewek z tego będzie.
Czy możecie mi doradzić, czy uprawa surmii na naszym polu w ogóle ma sens, skąd ewentualnie wziąć sadzonki?
A może ktoś podsunie mi pomysł, jak w miarę szybko, niedrogo i ładnie zagospodarować?