Za mną bardzo szalony i trudny tydzień ... mało snu , dużo pracy .. ale jeszcze tylko napiszę 3 notatki do kroniki - i już będzie dobrze
Nie za bardzo mi się chce za nie zabrać .. więc odświeżę wątek - W ogóle to : przygotowałam konkurs szkolny dla moich uczniów - najważniejsze , że się podobał
- uroczyste spotkanie z rodzicami ( dzisiaj ) - i tutaj właśnie przeżyłam chwilę grozy - bo potrzebowałam 50 róż - zamówiłam w zeszłą sobotę , przypomniałam w poniedziałek, środę a w piątek popołudniu okazało się , że ich nie ma.. i nie wiadomo czy w ogóle będą ... na zorganizowanie miałam już mało czasu - cała rodzina mi pomagała - i udało się - były piękne długie róże .... nie rozumiem takiej nieodpowiedzialności... a gdyby mi się nie udało .. nie w każdej kwiaciarni mają 50 róż - na już ....
- razem z uczniami zrobiliśmy żonkile ( ponad 100) na akcję "Pola nadziei" i dziś kwestowaliśmy
- napisałam program " Mieć wyobraźnię miłosierdzia "
- No a w piątek pojechałam na Noc Muzealną do Krakowa ( też z uczniami ) - było suuper
I jeszcze jakieś pomniejsze rzeczy - to wszystko w ciągu tygodnia .... Czy usprawiedliwicie moją nieobecność wątkową ? ( bo w waszych ogrodach bywałam wieczorami )
Z ogrodowych - Mąż ustawił pergole i zdążyłam ją obsadzić
- walki z chwastami i trawą jeszcze nie wygrałam ....
- wpadłam w kompleksy odwiedzając wasze zadbane ogrody .. .
- poszerzyłam listę chciejstw ..
- zrobiłam mnóstwo zdjęć
,.
Są takie dni, kiedy nakłada się na siebie wiele spraw, ale widzę, że Ty świetnie sobie radzisz. 
