Początkowo te chodniczki wykonałem bez żadnej podsypki i bez fug z suchego betonu i....szybko rozebrałem, gdyż całość zarastała chwastami. Następnie bez podsypki i fugi z suchego betonu - chodniczki pękały, fugi łuszczyły się i wychodziły pojedyncze kamienie - oczywiście rozebrałem to, co nie nastręczało wielkich problemów, gdyż kamienie po działaniu mrozów były słabo związane ze sobą.
Ostatnie podejście do chodniczków to wykopanie podłoża na głębokość (szpadla tak mi się wydaje, że nie więcej) zasypanie podsypką z suchego betonu do poziomu gruntu (utwardzenie - ręczne) i układanie kamieni (kamienie i młot). Później już normalnie fugowanie suchym betonem.
Chodniczki były wykonane w 2002 roku i do tej pory spełniają swoje zadanie. W miejscach mniej uczęszczanych fugi porastają mchem i pojawiają się pojedyncze chwasty, ale...nikt nie mówił, że życie jest łatwe.

Data jak na zdjęciach:


Zdjęcie wykonane dziś (25-05-2011)
