Pieknie kwitną ale ile przy nich pracy teraz ze wzgledu że sa duze wynoszenie przenoszenie ale ostrożnie bo tu paczek i tam też , a z podlewaniem tez zabawa nawet 2 razy dziennie ... teraz czekam by minęła zimna Zośka i na taras z nimi
Mam jedno pytanie czy wiecie co to za odmiana zakupiłam ostatnio w sklepie ogrodniczym ale nazwy brak kwiaty ciemno fioletowa z pieknymi limonkowymi obrzezami...
Dzisiaj robię moim petuniom drugie pikowanie. I w tym roku uszczykiwanie zakończyło się wyraźnym sukcesem, wszystkie powypuszczały dużo bocznych pączków. No i chyba najwyższa pora, bym zaczęła je czymś zasilać, tak samo jak resztę ferajny...
Mam do Was pytanie, tylko nie śmiać się, jestem w tym naprawdę zielona..
Moja siostra ma piękne petunie, chciałabym wsiąść z nich trochę nasion, tylko nie wiem jak to zrobić, żeby jej kwiatów nie zniszczyć
Możecie mi dać jakąś radę ?
Zwiędnięte kwiaty Petuni obcina się lub uszczykuje aby obficiej kwitły. Jeśli chcesz zebrać nasionka musisz zostawić kilka kwiatów, nie obcinać ich i poczekać aż obeschną i odpadną. W środku kwiatu wytwarza się taki 'koszyczek' nasienny, jak kwiat już odpadnie, to będzie go widać. Najpierw będzie zielony, a z czasem będzie zasychał. Jak już zaschnie, utnij łodyżkę z tym koszyczkiem i do kubeczka, czy na talerzyk wysyp nasionka. Pamiętaj, że nasionka Petuni są bardzo malutkie.
Nie wiem co się dzieje. Listki zaczynają mi marnieć i żółknąć. Czy ktoś spotkał się z tym kiedyś u siebie i wie jaka jest tego przyczyna i jak temu zaradzić? Będę wdzięczna za pomoc. Poza tym jakby wcale nie rosną. Jestem trochę zrezygnowana. Chucham, dmucham i zaczynam wątpić, że pokażą mi kwiaty
Lubię patrzeć jak rośliny się puszczają.. Pozdrawiam - Ania.
A możesz coś więcej napisać? Trudno tak odpowiadać w ciemno. Listki mogą żółknąć, jeśli niezahartowane stoją na ostrym Słońcu. Podobnie może się dziać po przepikowaniu, gdy jeszcze nie zdążą się na nowo ukorzenić i trafią na "patelnianą" wystawę, wtedy są klapnięte i bledną. Może brak żelaza, bo zbyt uboga ziemia. Itd...
Prawdopodobnie właśnie za szybko je wystawiłam na słoneczko po przeprowadzce w osobne doniczki Teraz parę dni postoją w domu jak tak... Dziękuję za wskazówkę
Lubię patrzeć jak rośliny się puszczają.. Pozdrawiam - Ania.
Raczej nie chowaj ich do domu. Jeśli faktycznie to od nadmiernego Słońca, to pierwszy szok mają już za sobą. Postaw je w jakimś półcieniu albo nawet cieniu na kilka dni i następnie ustawiaj je w świetle na godzinę, dwie, itd... Powinny się przez ten czas lepiej ukorzenić i od razu się zahartują.
moje największe posadziłam dziś do docelowej doniczki. Widać już pączki kwiatowe więc jestem z nich dumna reszta sporo mniejsza, ale mam nadzieje,że i one urosną
A to moje petunki, wysiane w połowie kwietnia, rosną jak szalone, tydzień temu były pikowane po raz drugi i były o połowe mniejsze. Ciekawe czy doczekam się w tym roku kwiatków
A Wasze już takie duże i piękne
Do skrzynek wsadzałam po trzy, do doniczek o większej średnicy po dwie - trzy. One się b.ładnie i szybko rozkrzewiają, a ja lubię mieć taką kwiatową kulę.