Helen- Liliowce czy lilie?
Bo te pierwsze raczej nie wymagają "koszyczkowania", natomiast lilie a i owszem
Marylu jeszcze troszkę cierpliwości bo u mnie z tym zgraniem zdjęć zawsze lipa... zawsze mam lenia jeśli o aparat chodzi, chyba dlatego, że bardzo wolno wgrywają mi sie foty.
Ogólnie: wczoraj popadało dość mocno, no i super, bo przygotowuje miejsce na kolejną rabatę. Tym razem ma to być koło, w środku już są "posadzone" dwa duże głazy.
Dziś jednak nie miałam jakoś ochoty iść kopać w błotku...
Może jutro.
Gryzoni to ja mam od zatrzęsienia. Pomijając krety, to coś kopie tunele "wybrzuszone" i czasami coś wiednie "bez przyczyny". Właśnie tak były podkopane między innymi tulipany.