


Poprzednia część wątku jest tutaj:
- Borówka amerykańska - 1cz.(08.2005-05.2006) N.
Ulo,mia63 pisze:Siedmiokropka pisze:Ekspertem nie jestem, ale napiszę jak ja to robię.
3 lata temu na wiosnę, zakupiłam 2-letnie krzaczki borówek. Nie wiem jakiej płci 8) ale dwóch odmian wspomnianych w powyższych postach.
Co roku wiosną, gdy zdejmę okrycia zimowe (okrywam jeszcze, wszak biegun zimna) rozgarniam trochę korę, którą są obsypane, oczyszczam z trawy i innych niepotrzebnych roślin, dosypuję kwaśnej ziemi-zakupionej w sklepie ogrodniczym- i zasypuję korą, także uzupełniam świeżą. Nie pamiętam gdzie przeczytałam, czy na opakowaniu nawozu do borówek, czy w Działkowcu, ze borówki zasila się 3 razy co 3 tygodnie, a należy skończyć do połowy czerwca. Tak też postępuję, i w każdym roku mam owoce, na obydwu krzaczkach.
Nie zgodzę się z tym,że muszą rosnąć na słońcu. Moje mają słońce rano i przed południem, po południu są już w cieniu. Aha! podlewać trzeba obficie i regularnie. A do obcinania, to podobno w pierwszych latach nie powinno się obcinać, jedynie sanitarnie.Ale ja obcięłam kilka pędów, żeby uformować krzaki i nic się nie stało. No i zapewniłam podpory. To wszystko.
Pozdrawiam!
dziękuję biedroneczko siedmiokropeczko:)
Ile TY masz krzaczków? Gdy przyciełas kilka pędów w celu uformowania krzaczków, to miałas w tym samym roku owoce? Ile masz głownych pędów w jednym krzaczku? Jaki nawoz stosujesz? Jestem jeszcze zielona, mimo iz przeczytałam duzo postów o uprawie borówek.
Nie znam takiego sposobu, ale mój sąsiad z działki podlewa borówki wyciągiem z liści rabarbaru.kryska pisze:A co myślicie o naturalnych środkach zakwaszających, np. kwaśne mleko, ocet owocowy zrobiony przez siebie, nie ze sklepu.