Orzech włoski - uprawa Cz.1
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Orzech włoski - uprawa
Najlepiej wstaw tutaj zdjęcia bo tak ciężko jest coś doradzić. Jeśli chodzi o młody wiek drzewek to taki jest najlepszy do przycinania, bo jak już tutaj wielokrotnie wspominała kozula po obciętych młodych gałęziach zostają małe rany i orzech łatwo się goi. Tak czy inaczej musisz pozbyć się tych gałęzi i wybrać jedną , najlepiej najgrubszą i najbardziej żywotną na przewodnik.
-- 26 maja 2011, o 16:40 --
U mnie pięknie rozwinięte orzechy, o już dość dużych przyrostach a tu wczorajsza noc z 25 na 26 maja i co PRZYMROZEK . Dacie wiarę, wszystko zmroziło do samego pnia.
-- 26 maja 2011, o 16:40 --
U mnie pięknie rozwinięte orzechy, o już dość dużych przyrostach a tu wczorajsza noc z 25 na 26 maja i co PRZYMROZEK . Dacie wiarę, wszystko zmroziło do samego pnia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Orzech włoski - uprawa
No nie żartuj, do pnia Ci znowu poleciało? U mnie też był przymrozek, ale orzechom nic, a poszłam sprawdzić.. Przed domem na glebie miałam wystawione rozsady i im też nic o dziwo, jedyne wyjaśnienie to takie, że nagrzana ziemia oddawała ciepło:/
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Loeb, nawozy wolno działające są bardzo dobrym rozwiązaniem. Wynalazki typu ,,jesienne'' nie mają azotu w składzie, albo bardzo mało, a młode orzechy azotu potrzebują dużo, byle tylko nie w jednorazowej dawce. Początek czerwca to czas, kiedy jeszcze można nawozić młode orzechy azotem. Później już nie, bo muszą zdążyć dobrze zdrewnieć przed zimą. azot można dać w postaci rozcieńczonej gnojówki zwierzęcej lub roślinnej.
Joamor, bezpiecznie można ciąć tylko młode orzechy, starsze gorzej znoszą cięcie. Jeszcze można je przyciąć. Przycięte teraz dadzą większy wtórny przyrost, przycięte w sierpniu będą rosły dopiero w następnym roku. Najlepiej przycinać orzechy w pierwszym roku po posadzeniu. Im drzewko mniejsze, tym więcej trzeba przyciąć. Jeśli będzie pozostawiony bez ingerencji, rośnie znacznie wolniej.
Bez zdjęć nie da się określić co wyciąć.
S_H_A_D, wyrazy współczucia z powodu przymrozku
Pozdrawiam, kozula.
Joamor, bezpiecznie można ciąć tylko młode orzechy, starsze gorzej znoszą cięcie. Jeszcze można je przyciąć. Przycięte teraz dadzą większy wtórny przyrost, przycięte w sierpniu będą rosły dopiero w następnym roku. Najlepiej przycinać orzechy w pierwszym roku po posadzeniu. Im drzewko mniejsze, tym więcej trzeba przyciąć. Jeśli będzie pozostawiony bez ingerencji, rośnie znacznie wolniej.
Bez zdjęć nie da się określić co wyciąć.
S_H_A_D, wyrazy współczucia z powodu przymrozku
Pozdrawiam, kozula.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 9
- Od: 22 mar 2011, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam i dołączam się do pytania, mam dwa orzechy Seifendorski i Koszycki, posadzone w tym roku Zauważyłem, że Seifendorski lepiej zniósł majowe przymrozki, praktycznie na całej długości przewodnika wypuścił nowe listki, również przedłużenie przewodnika
Czy planując pierwsze rozwidlenie konarów na ok 2 metrach mogę już teraz usunąć poziome 2-3 tygodniowe przyrosty wybijające poniżej przedłużenia przewodnika? Czy powinienem je obcinać czy mogę tylko poobrywać? Powinienem posmarować pastą czy dla zielonych gałązek nie trzeba? Nie chcę, aby te gałęzie pobierały składniki i niepotrzebnie rosły, jeśli i tak miałyby być usunięte za miesiąc, dwa...
Natomiast Koszycki nie wybił w górnej partii przewodnika listków z pąków zastępczych - odbił tylko na dole, na nieszczęście wypuścił 20 cm nad ziemią dookoła przewodnika od razu 5 gałęzi na jednym poziomie. Co powinienem w tej sytuacji zrobić - obciąć martwy przewodnik do najwyżej położonego wybicia a resztę poniżej oberwać? Nie chcę mieć 5 gałęzi na jednym poziomie, chciałbym "wyciągnąć" przewodnik do 1,8 - 2 m i tam dopiero pozwolić orzeszkowi na rozgałęzienie.
pozdrawiam
Czy planując pierwsze rozwidlenie konarów na ok 2 metrach mogę już teraz usunąć poziome 2-3 tygodniowe przyrosty wybijające poniżej przedłużenia przewodnika? Czy powinienem je obcinać czy mogę tylko poobrywać? Powinienem posmarować pastą czy dla zielonych gałązek nie trzeba? Nie chcę, aby te gałęzie pobierały składniki i niepotrzebnie rosły, jeśli i tak miałyby być usunięte za miesiąc, dwa...
Natomiast Koszycki nie wybił w górnej partii przewodnika listków z pąków zastępczych - odbił tylko na dole, na nieszczęście wypuścił 20 cm nad ziemią dookoła przewodnika od razu 5 gałęzi na jednym poziomie. Co powinienem w tej sytuacji zrobić - obciąć martwy przewodnik do najwyżej położonego wybicia a resztę poniżej oberwać? Nie chcę mieć 5 gałęzi na jednym poziomie, chciałbym "wyciągnąć" przewodnik do 1,8 - 2 m i tam dopiero pozwolić orzeszkowi na rozgałęzienie.
pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Orzech włoski - uprawa
Wstaw zdjęcia będzie łatwiej. Jeśli chodzi o obcinanie bocznych rozgałęzień lub ich obrywanie w młodym jeszcze nie zdrewniałym pędzie to może stać się tak że cały pęd ci padnie. Ale jeżeli te młode wybijają z części zdrewniałej to jak najbardziej możesz je usunąć i lepiej czymś zasmaruj.
Co do Koszyckiego to pytanie jest takie czy to są młode pędy z podkładki czy ze zraza. Bo jeśli z podkładki czyli pędy rosną z miejsca poniżej blizny szczepienia to wywal tego orzecha. Jeśli są to młode pędy odmianowe to z taką siłą wzrostu ja bym się cieszył. Usuń całość zdrewniałą do jakiś 4 cm nad miejscem gdzie wypuściły te pędy i koniecznie czymś zasmaruj. Potem usuń 4 pędy i zostaw jeden najładniejszy jako przewodnik.
Co do Koszyckiego to pytanie jest takie czy to są młode pędy z podkładki czy ze zraza. Bo jeśli z podkładki czyli pędy rosną z miejsca poniżej blizny szczepienia to wywal tego orzecha. Jeśli są to młode pędy odmianowe to z taką siłą wzrostu ja bym się cieszył. Usuń całość zdrewniałą do jakiś 4 cm nad miejscem gdzie wypuściły te pędy i koniecznie czymś zasmaruj. Potem usuń 4 pędy i zostaw jeden najładniejszy jako przewodnik.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 9
- Od: 22 mar 2011, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam, pędy wybijają z części zdrewniałej, te z podkładki usuwam bez zastanowienia, moje wątpliwości dotyczą pędów wybijających z naszczepionego zraza.
Poniżej link do zdjęcia Sejfendorskiego po operacji usunięcia zielonych przyrostów poniżej przedłużenia przewodnika, z Koszyckim postaram się wrócić po urlopie . Skasowałem wszystko, co było poniżej przewodnika (jak dotąd orzech ma ok 150-160 cm) zostawiając wyłącznie przewodnik. Martwą część, z której nie wybiły młode pędy odciąłem (na zdjęciu jeszcze tego nie widać, ale zasmarowałem miejsce cięcia dendromalem) O ile tutaj nie mam większych wątpliwości, o tyle przy Koszyckim , z sadzonek o wysokości 1,5-1,8m zostaną mi - po odcięciu martwej części - drzewka o wysokości 40 cm.
http://imageshack.us/photo/my-images/69 ... 393se.jpg/
Poniżej link do zdjęcia Sejfendorskiego po operacji usunięcia zielonych przyrostów poniżej przedłużenia przewodnika, z Koszyckim postaram się wrócić po urlopie . Skasowałem wszystko, co było poniżej przewodnika (jak dotąd orzech ma ok 150-160 cm) zostawiając wyłącznie przewodnik. Martwą część, z której nie wybiły młode pędy odciąłem (na zdjęciu jeszcze tego nie widać, ale zasmarowałem miejsce cięcia dendromalem) O ile tutaj nie mam większych wątpliwości, o tyle przy Koszyckim , z sadzonek o wysokości 1,5-1,8m zostaną mi - po odcięciu martwej części - drzewka o wysokości 40 cm.
http://imageshack.us/photo/my-images/69 ... 393se.jpg/
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Zostawiając jeden pęd, należy go zabezpieczyć wyższym palikiem. Na zdjęciu wierzchołek wyłamany przez ptaki.
Jeśli jeden pęd jest zdecydowanie silniejszy od innych , wystarczy zostawić tylko jego. W tym wypadku trzeba koniecznie go zabezpieczyć wbijając wyższy palik. Na pojedyncze pędy złośliwie siadają gawrony i szpaki, które mogą je wyłamać, lub ogłowić. Ptaki przeszukują młode orzechy w pogoni za gąsienicami zwójkówek, które są najwyraźniej ich przysmakiem. Jeśli wybiło więcej młodych gałązek, można tyczasowo zostawić dwie i po tygodniu - dwóch, kiedy wystarczająco okrzepną - słabszą usunąć. Jest to rezerwa, w razie gdyby coś się przytrafiło (np.grad). Są też zalecenia aby niepotrzebne pędy skrócić do 2-3 liści i usunąć na początku sierpnia. Z tego co przećwiczyłam na swoich drzewkach wyszło, że najdłuższe przyrosty dają pojedyncze pędy.
Mocno przycięty orzech rośnie silnie, więc jeśli nie udało się utrzymać przy życiu przewodnika, szybko go odbuduje. Aby prędko nadrobił straty, powinien być nawożony i podlewany. Teraz są już ostatnie dni na nawożenie, później drzewka nie zdążą wystarczająco zdrewnieć. Nawozy o spowolnionym działaniu typu Hortiform lub Osmocote (Substral), w pierwszym roku po posadzeniu można dać w ilości 0,1 kg na drzewko. Rozsypujemy w promieniu 1m wokół drzewka i mieszamy z wierzchnią warstwą ziemi. Ze zwykłych można dać już tylko trzecią dawkę w ilości łyżka stołowa na drzewko.
Pozdrawiam, kozula.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Orzech włoski - uprawa
Oglądałam dziś orzechy, stwierdzam, że lekki cień im służy, te które nie rosną w bezpośrednim słońcu nie ucierpiały od przymrozków.. Zastanawiam się jak je poprowadzić w górę, bo tylko w 1 wypadku sprawa wydaje mi się oczywista. Póki co usunęłam najsłabsze pędy z dołu, a na górze zostawiłam po 2-3 nieruszone, i parę z uszczykniętymi czubkami wzrostu. Jednak mam trochę dylematów, np kompletnie nie wiem, który zostawić temu:
to jest jakościowy 04, ten mały grubasek Kozulo:) on akurat rośnie w słońcu porannym i przymrozki go trochę ścięły, ale wybił na max, no i właśnie teraz co z tym zrobić.. Wyszła taka parasolka, co to jest to w środku to nie wiem, wygląda jak zawiązek czegoś, ale czego?? Wszystkie prawie pędy są takie same, najsłabsze z samego dołu usunęłam, ale który mu zostawić nie mam pojęcia, jest taki śliczny. Ale zamknę oczy i utnę, jak tylko będę wiedziała co;) Może pokażę też resztę, może komuś się przyda.
tutaj nie bardzo wiem jak potraktować nr 2, rozumiem, że zostawiać ten 1 nienaruszony pęd tylko licząc od góry, tzn najwyższy?
a tutaj przypadek z zeszłego roku : drzewko kupiłam w złej kondycji, przyrosty po 4cm..albo ten typ tak ma? ale dziwne.. w każdym razie, czy jemu też zostawić 1 z góry? Boje się, że na tak marnej ilości liści nie pociągnie.
Proszę zamknąć oczy i nie patrzyć na chwasty;)
to jest jakościowy 04, ten mały grubasek Kozulo:) on akurat rośnie w słońcu porannym i przymrozki go trochę ścięły, ale wybił na max, no i właśnie teraz co z tym zrobić.. Wyszła taka parasolka, co to jest to w środku to nie wiem, wygląda jak zawiązek czegoś, ale czego?? Wszystkie prawie pędy są takie same, najsłabsze z samego dołu usunęłam, ale który mu zostawić nie mam pojęcia, jest taki śliczny. Ale zamknę oczy i utnę, jak tylko będę wiedziała co;) Może pokażę też resztę, może komuś się przyda.
tutaj nie bardzo wiem jak potraktować nr 2, rozumiem, że zostawiać ten 1 nienaruszony pęd tylko licząc od góry, tzn najwyższy?
a tutaj przypadek z zeszłego roku : drzewko kupiłam w złej kondycji, przyrosty po 4cm..albo ten typ tak ma? ale dziwne.. w każdym razie, czy jemu też zostawić 1 z góry? Boje się, że na tak marnej ilości liści nie pociągnie.
Proszę zamknąć oczy i nie patrzyć na chwasty;)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Orzech włoski - uprawa
Do loeb:
Witam kolorem czerwonym zaznaczyłem miejsca cięć które powinnaś zrobić. Bynajmniej ja bym je wykonał w ten sposób.
Orzech pierwszy o parasolowatej koronie:
Co do grupy czterech orzechów to raczej wszystko jest klarowne:
Jednak co do orzecha o numerze 2 to nie zostawiał bym najwyższego pędu tylko tak jak zaznaczyłem, czyli ten drugi od góry ponieważ jest niewiele niżej a zdaje się być bardziej dorodny olepszym wigorze.
Ostatni orzech:
Co do ostatniego orzecha to bardzo mało widać na zdjęciu i jeżeli jest jakiś młody tegoroczny pęd o bujnym wzroście, który wyrósł bezpośrednio z głównego przewodnika, tak jak w przypadku wszystkich wcześniejszych orzechów, to go zostaw jako nowy przewodnik. Jeśli takiego nie ma a wszystkie młode przyrosty wyrastają z zeszłorocznych gałązek, to utnij tak jak zaznaczyłem.
Aha i jeszcze jedna ważna rzecz. Stary przewodnik skracamy około 1cm nad młodym pędem, nie niżej. Na zdjęciu kozuli:
cięcie jest wykonane za nisko. Po obcięciu pędu, komórki rośliny obumierają jeszcze trochę bardziej w głąb niż leży sama powierzchnia cięcia. Tak więc gdy tniemy przy samym młodym pędzie, to martwe komórki blokują transport soków do rozwijającego się pędu. Następnie podczas gojenia rany, młody pęd niejako zarasta to cięcie, i martwy fragment zostaje umiejscowiony w samym środku nasady pędu co oczywiście również utrudnia transport. Dotyczy to wszystkich drzew nie tylko orzechów. Pędy boczne również nie obcinamy przy samym przewodniku.
Witam kolorem czerwonym zaznaczyłem miejsca cięć które powinnaś zrobić. Bynajmniej ja bym je wykonał w ten sposób.
Orzech pierwszy o parasolowatej koronie:
To w środku to resztki pąka szczytowego, a dokładniejzawiązki pędów z których w tym roku miały wyrosnąć 2 silne pędy boczne i jeden główny ale na 99,9 zostały uszkodzone podczas mrozów w zimie lub przymrożone i uśpione po rozwinięciu na wiosnę. Część dolna tego pąku lub pąki poniżej (niedostatecznie widać to na zdjęciu), nie zostały tak dotkliwi zmrożone i jak widać przejęły tę rolę i wyrosły jako silne pędy wierzchołkowe. Zawiązki te albo wybiją jeszcze w tym roku albo pomału obumrą. Obstawiam ten drugi przypadek, ale gdyby zdarzył się pierwszy to oczywiście powstałe z nich pędy należy wtedy usunąć, bo wierzchołek tego drzewka będzie już znacznie wyżej niż one.loeb pisze:Wyszła taka parasolka, co to jest to w środku to nie wiem, wygląda jak zawiązek czegoś, ale czego??
Co do grupy czterech orzechów to raczej wszystko jest klarowne:
Jednak co do orzecha o numerze 2 to nie zostawiał bym najwyższego pędu tylko tak jak zaznaczyłem, czyli ten drugi od góry ponieważ jest niewiele niżej a zdaje się być bardziej dorodny olepszym wigorze.
Ostatni orzech:
Co do ostatniego orzecha to bardzo mało widać na zdjęciu i jeżeli jest jakiś młody tegoroczny pęd o bujnym wzroście, który wyrósł bezpośrednio z głównego przewodnika, tak jak w przypadku wszystkich wcześniejszych orzechów, to go zostaw jako nowy przewodnik. Jeśli takiego nie ma a wszystkie młode przyrosty wyrastają z zeszłorocznych gałązek, to utnij tak jak zaznaczyłem.
Aha i jeszcze jedna ważna rzecz. Stary przewodnik skracamy około 1cm nad młodym pędem, nie niżej. Na zdjęciu kozuli:
cięcie jest wykonane za nisko. Po obcięciu pędu, komórki rośliny obumierają jeszcze trochę bardziej w głąb niż leży sama powierzchnia cięcia. Tak więc gdy tniemy przy samym młodym pędzie, to martwe komórki blokują transport soków do rozwijającego się pędu. Następnie podczas gojenia rany, młody pęd niejako zarasta to cięcie, i martwy fragment zostaje umiejscowiony w samym środku nasady pędu co oczywiście również utrudnia transport. Dotyczy to wszystkich drzew nie tylko orzechów. Pędy boczne również nie obcinamy przy samym przewodniku.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Orzech włoski - uprawa
Ok dzięki. W przypadku nr2 wszystkie pędy sa takie same, to jest złudzenie optyczne bo ten jeden ma podstawę posmarowaną maścią. Pędy boczne to na razie są niezdrewniałe zielone witki, ja te niskie po prostu wyłamałam, a jak mi wyszło nierówno poprawiłam nożykiem.. właśnie gładko przy pniu, to szybko zarasta.. Przy cięciu zdrewniałych faktycznie czytałam, że lepiej zostawić kawałeczek od pnia/głównego pędu, wtedy ta część sobie z czasem zaschnie i odpadnie, dotyczyło to chyba winogron..
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
S_H_A_D, dzięki za odwalenie za mnie roboty w kwestii cięcia. Co do kwestii zostawiania czopów po cięciu, ,,oddajmy głos'' orzechom. Jako że nie jestem obciążona genami szkółkarskimi, ani wieloletnim doświadczeniem szkółkarskim, ani zbyt rozległą wiedzą teoretyczną, największą wagę przykładam do zrozumienia gatunku. Już od jakiegos czasu wiem, że orzech włoski to nie nie jest jakieś tam drzewo owocowe, ale Pan Orzech, do którego trzeba się dostosować. Nie będzie tańczył jak mu zagrają, to On gra jak mu się podoba, a człowiek musi zatańczyć. Ale do rzeczy...
Na zdjęciach orzechy szczepione w tym roku w styczniu. Widoczne są charakterystyczne zmiany martwicze przesuwające się stopniowo w dół. Ponieważ już w zeszłym roku zauważyłam podobną prawidłowość, aby temu zapobieć większość czopów wycięłam zawczasu, w podobny sposób jak przebiega naturalne zamieranie tkanek, wdoczne na zdjęciach powyżej.
Na zdjęciu tegoroczny szczepiony orzech około 5 tygodni po wycięciu czopa. Widoczny silnie rosnący kalus, który do jesieni przawdopodobnie całkowicie zasklepi ranę. Pęd po takim usunięciu czopa samoczynnie ustawia się w pozycji pionowej, w stosunku do starego przewodnika.
Na tym zdjęciu widoczne są efekty pozostawienia w zeszłym roku krótkiego czopa, który był przycięty tak, aby powierzchnia cięcia była jak najmniejsza. Młody pęd nie może się ustawić pionowo w stosunku do starego przewodnika, ponieważ tkwiący w środku czop odpycha narastającą tkankę kalusową, powodując coraz większe odchylenie młodego pędu od pionu.
Tutaj cięcie było wykonane bezpośrednio nad pędem, również w taki sposób, aby powierzchnia była jak najmniejsza. Widoczna jest jedynie mała część odkrytego drewna, a pęd ustawił się swobodniej w pozycji pionowej.
W około 5 tygodni po cięciu wykonanym skośnie, widoczny swobodnie narastajacy kalus, któremu nic nie przeszkadza. Pęd stopniowo przybierze pozycję pionową i drzewko nie będzie wyglądać jak faja u Rogera_Wolffa.
Pozdrawiam, kozula.
Na zdjęciach orzechy szczepione w tym roku w styczniu. Widoczne są charakterystyczne zmiany martwicze przesuwające się stopniowo w dół. Ponieważ już w zeszłym roku zauważyłam podobną prawidłowość, aby temu zapobieć większość czopów wycięłam zawczasu, w podobny sposób jak przebiega naturalne zamieranie tkanek, wdoczne na zdjęciach powyżej.
Na zdjęciu tegoroczny szczepiony orzech około 5 tygodni po wycięciu czopa. Widoczny silnie rosnący kalus, który do jesieni przawdopodobnie całkowicie zasklepi ranę. Pęd po takim usunięciu czopa samoczynnie ustawia się w pozycji pionowej, w stosunku do starego przewodnika.
Na tym zdjęciu widoczne są efekty pozostawienia w zeszłym roku krótkiego czopa, który był przycięty tak, aby powierzchnia cięcia była jak najmniejsza. Młody pęd nie może się ustawić pionowo w stosunku do starego przewodnika, ponieważ tkwiący w środku czop odpycha narastającą tkankę kalusową, powodując coraz większe odchylenie młodego pędu od pionu.
Tutaj cięcie było wykonane bezpośrednio nad pędem, również w taki sposób, aby powierzchnia była jak najmniejsza. Widoczna jest jedynie mała część odkrytego drewna, a pęd ustawił się swobodniej w pozycji pionowej.
W około 5 tygodni po cięciu wykonanym skośnie, widoczny swobodnie narastajacy kalus, któremu nic nie przeszkadza. Pęd stopniowo przybierze pozycję pionową i drzewko nie będzie wyglądać jak faja u Rogera_Wolffa.
Pozdrawiam, kozula.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Orzech włoski - uprawa
Masz rację w tym co piszesz kozula, z tym że jest pewne ale. Otóż u różnych gatunków a nawet różnych odmian tego samego gatunku ,martwica od powierzchni ciecia zagłębia się w różnym stopniu. Dla niektórych gatunków cięcie bezpośrednio nad pędem, powoduje zamieranie komórek przewodnika nawet poniżej podstawy pędu. Wywołuje to albo duże problemy z zaopatrzeniem w substancje odżywcze rozwijającego się pędu, albo nawet jego obumarcie. Jak widać na twoich zdjęciach akurat orzech do tych gatunków nie należy ale np. u niektórych odmiany czereśni, gruszy,śliw czy brzoskwini, cięcie nad samym pędem spowodowało by problemy z jego rozwojem i właściwym silnym osadzeniem na przewodniku, co czasem kończy się jego łatwym wyłamywaniem. Nie mówiąc już o tym że ładny dorodny pęd który miał się stać nowym przewodnikiem po takim cięciu możne nam obumrzeć
Ja zawsze polecam cięcie 2-3 cm nad pędem, z tym że po okresie 3-6 tygodni (to zależne jest od gatunku i grubości pędu) obcinam ten obumierający czop 0,5 cm nad pędem. Martwica najszybciej pogłębia się zaraz po cięciu dlatego zostawiam te 2 cm niejako dla rozwoju martwicy. Po okresie 3-6 miesięcy, mniej więcej na głębokości 2 cm zamieranie komórek zaczyna słabnąć i wtedy przystępuję do obcięcia na wysokości 0,5cm nad pędem martwego czopu, martwica dalej się nie zagłębia a tkanka kalusowa od razu zaczyna zarastać ranę. Poprzez takie rozwiązanie eliminujemy ryzyko które może nam towarzyszyć podczas cięcia bezpośrednio nad samym pędem.
Oto przykład właśnie takiego cięcia na odmianie kasztana jadalnego:
Teraz tylko trzeba będzie przyciąć pod ukosem ten ciemnoniebieski fragment martwego czopu i przewodnik zacznie się ładnie prostować i zarastać miejsce cięcia. Może akurat na tym zdjęciu nie wygląda to aż tak świetnie, ale dlatego że "przewodnik" jest wielopędowy, ponieważ roślina jest trzymana na zrazy. Właśnie na tej roślince kiedy ciąłem od razu nad pędem, to zamieranie komórek po cięciu było tak szybkie i głębokie że niestety silny ładny pęd nad którym to ciecie było robione zamarł.
Bardzo ważne jest to co opisujesz kozula czyli nie zostawianie czopu. A więc w przypadku kiedy tniemy np. 2-3 cm nad pędem, to po okresie kiedy zamieranie komórek zacznie słabnąć od razu obcinamy czop, nigdy go nie zostawiamy. Choć są takie rośliny u których nie trzeba tego robić bo czop bardzo ładnie sam odpada, ale dla bezpieczeństwa zawsze lepiej jest go usunąć.
Oto przykład i tak łagodny pozostawienia czopa na czereśni:
Pęd który stał się przewodnikiem zamiast się ładnie prostować, nie może tego zrobić bo przeszkadza mu czop, więc zaczyna odbijać w bok i dopiero tam się prostować. Takie ułożenie przewodnika nie służy zdrowiu drzewka. Pęd taki cechuje się gorszą żywotnością, jest on źle osadzony na starym przewodniku i istnieje duże prawdopodobieństwo jego wyłamania. W miejscu gdzie znajduje się czop, zaczyna odchodzić kora, pojawiają się żywiczne wycieki i infekcje grzybowe.
Ja zawsze polecam cięcie 2-3 cm nad pędem, z tym że po okresie 3-6 tygodni (to zależne jest od gatunku i grubości pędu) obcinam ten obumierający czop 0,5 cm nad pędem. Martwica najszybciej pogłębia się zaraz po cięciu dlatego zostawiam te 2 cm niejako dla rozwoju martwicy. Po okresie 3-6 miesięcy, mniej więcej na głębokości 2 cm zamieranie komórek zaczyna słabnąć i wtedy przystępuję do obcięcia na wysokości 0,5cm nad pędem martwego czopu, martwica dalej się nie zagłębia a tkanka kalusowa od razu zaczyna zarastać ranę. Poprzez takie rozwiązanie eliminujemy ryzyko które może nam towarzyszyć podczas cięcia bezpośrednio nad samym pędem.
Oto przykład właśnie takiego cięcia na odmianie kasztana jadalnego:
Teraz tylko trzeba będzie przyciąć pod ukosem ten ciemnoniebieski fragment martwego czopu i przewodnik zacznie się ładnie prostować i zarastać miejsce cięcia. Może akurat na tym zdjęciu nie wygląda to aż tak świetnie, ale dlatego że "przewodnik" jest wielopędowy, ponieważ roślina jest trzymana na zrazy. Właśnie na tej roślince kiedy ciąłem od razu nad pędem, to zamieranie komórek po cięciu było tak szybkie i głębokie że niestety silny ładny pęd nad którym to ciecie było robione zamarł.
Bardzo ważne jest to co opisujesz kozula czyli nie zostawianie czopu. A więc w przypadku kiedy tniemy np. 2-3 cm nad pędem, to po okresie kiedy zamieranie komórek zacznie słabnąć od razu obcinamy czop, nigdy go nie zostawiamy. Choć są takie rośliny u których nie trzeba tego robić bo czop bardzo ładnie sam odpada, ale dla bezpieczeństwa zawsze lepiej jest go usunąć.
Oto przykład i tak łagodny pozostawienia czopa na czereśni:
Pęd który stał się przewodnikiem zamiast się ładnie prostować, nie może tego zrobić bo przeszkadza mu czop, więc zaczyna odbijać w bok i dopiero tam się prostować. Takie ułożenie przewodnika nie służy zdrowiu drzewka. Pęd taki cechuje się gorszą żywotnością, jest on źle osadzony na starym przewodniku i istnieje duże prawdopodobieństwo jego wyłamania. W miejscu gdzie znajduje się czop, zaczyna odchodzić kora, pojawiają się żywiczne wycieki i infekcje grzybowe.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Orzech włoski - uprawa
Ponoć lepiej nie mieć żadnych nawyków niż mieć złe, jak mawiał mój instruktor jazdy;) Ale faktycznie bardzo ładnie pokazaliście oboje o co chodzi, jutro chyba pójdę przyciąć patyki po uszkodzeniach mrozowych na drzewkach które mi zostały. Czyli jak rozumiem, przewodnik mam ciąć nad tym pędem, który mi zostanie na nowy przewodnik, najlepiej od razu a nie jak ten pęd się wzmocni?