Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Kozula ma racje całkowita jak zwykle z reszta:D moje pomidorki po pokrzywiance zaczęły rosnąc maja jasno zielone wierzchołki ale sa tez nie dojadki jak mówiła. a co do okresy fermentacji pokrzywianki ja miałem po 7 dniach gotową - nie pieniła się i śmierdziała, to chyba przez te upały tak szybko doszła.
Dąbek
- NITKA
- 1000p
- Posty: 1232
- Od: 29 sie 2010, o 11:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Aniu - kozulko, proszę o pomoc.
To są pomidory mojej sąsiadki, nie wiemy co im dolega. Zrobiły się takie dosłownie z dnia na dzień. Pomidory rosną w tunelu, takie objawy ma sporo krzaków. Były raz podlewane gnojówką i raz nawozem do kwiatków balkonowych.. -ech.. Pod nogami mają koński obornik i wczoraj Aśka podsypała im jeszcze trochę saletry amonowej. Te objawy pojawiły się, przed podsypaniem saletrą. Co im jest?
To są pomidory mojej sąsiadki, nie wiemy co im dolega. Zrobiły się takie dosłownie z dnia na dzień. Pomidory rosną w tunelu, takie objawy ma sporo krzaków. Były raz podlewane gnojówką i raz nawozem do kwiatków balkonowych.. -ech.. Pod nogami mają koński obornik i wczoraj Aśka podsypała im jeszcze trochę saletry amonowej. Te objawy pojawiły się, przed podsypaniem saletrą. Co im jest?
pozdrawiam, Anita
- wampir_wawelski
- 200p
- Posty: 203
- Od: 31 gru 2008, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków/Myślenice
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
dziękuję za wszystkie informacje.kozula pisze:Wampirze, zmniejsz częstotliwość nawodnień i podnieś stężenie tego czym podlewasz. Rdzawy kolor dolnych liści, to brak głównie potasu. Nie znaczy to, że go nie ma w podłożu, ale że pomidory nie mogą go pobrać. Sebapila, jeśli masz liście pozwijane w rulony, szczególnie te w wierzchołkowej części rośliny, też zwiększ stężenie pożywki. Bez względu na sposób nawożenia i rodzaj nawozów, różnymi drogami doszliśmy do tego samego celu. Nasze pomidory oglądały jedzenie przez szybę, ponieważ było zbyt rozcieńczone aby mogły je pobrać. Wszyscy podlewali więcej niż normalnie, bo to wymusiła temperatura. W normalnym roku, pewnie w wielu przypadkach nie byłoby potrzeby dodatkowego nawożenia. Pzy niższych temperaturach można by poprzestać na zmniejszeniu podlewania, a pomidory po pewnym czasie zaczęłyby rosnąć normalnie. Jednak czas ucieka, więc lepiej dodatkowo czymś podlać, aby pomidory ruszyły na nowo. Potem, jak już zaczną rosnąć, będą miały szansę skorzystać z tego co było dane przed sadzeniem. Odmiany różnią się wymaganiami co do stężenia soli mineralnych w podłożu. Jeśli któraś po podlaniu gnojówką, czy inną pożywką ma nadal zwinięte liście, lub takie plamy jak u wampira, powinna dostać podlewanie poza kolejką, aż się wyrówna z innymi. No i jak nie będzie prażyć, trzeba rzadziej podlewać.
A megagron, to straszny żarłok. Nie znałam go jeszcze z tej strony. Rośnie razem z towarowymi pomidorami, które właśnie zaczynają normalnie rosnąć, a ten się rozgląda kiedy wreszcie dostanie coś do zjedzenia. Nie ma się zresztą czemu dziwić, potencjał plonotwórczy ma niesamowity, w końcu z czegoś te kilogramy owoców musi zrobić.
Pozdrawiam, kozula.
No to zaczynamy podfoliowy szal gnojówkowy
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Witam.
Proszę o pomoc, co dolega moim pomidorom? Z tego co czytałam (wcześniejsze wpisy) tej odmianie brakuje jakiegoś składnika (azotu?). Ale już sama się gubię i dlatego proszę o potwierdzenie lub (jeśli nie mam racji) o radę co do dalszego postępowania. Te sadzonki malinowego dostałam i nie znam dokładnej nazwy. Mają dość rozbudowane grona kwiatowe i zauważyłam, że całkiem ładnie wiążą. Liście nie są zwiędłe tylko poskręcane.
Pozdrawiam.
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Proszę o pomoc, co dolega moim pomidorom? Z tego co czytałam (wcześniejsze wpisy) tej odmianie brakuje jakiegoś składnika (azotu?). Ale już sama się gubię i dlatego proszę o potwierdzenie lub (jeśli nie mam racji) o radę co do dalszego postępowania. Te sadzonki malinowego dostałam i nie znam dokładnej nazwy. Mają dość rozbudowane grona kwiatowe i zauważyłam, że całkiem ładnie wiążą. Liście nie są zwiędłe tylko poskręcane.
Pozdrawiam.
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
-
- 200p
- Posty: 436
- Od: 16 mar 2010, o 09:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Heh u mnie też kolejne problemy z pomidorkami, tymi w tunelu. Zgodnie z radą Kozuli, podlałem je dwa razy saletrą wapniową, ponieważ cierpiały na niedobór azotu. Na szczęście nie doszło do zrzucania kwiatów. Ale niestety zaczęły pojawiać się już jakiś czas temu następujące objawy:
tu w gruncie niby OK a jednak - dziurawieją liście (?)
ponadto w tunelu dziś znalazłem dwa małe owoce na krzaku jakby spleśniałe brązową plamą idącą od środka owocu...
tu w gruncie niby OK a jednak - dziurawieją liście (?)
ponadto w tunelu dziś znalazłem dwa małe owoce na krzaku jakby spleśniałe brązową plamą idącą od środka owocu...
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2171
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Nitko, kilka pytań. Dawałaś kredę w dużej ilości? Masz twardą wodę?
Petula, zbyt często lejesz wodę, przez to masz zbyt długie międzywęźla. Podlej pokrzywianką.
Sebapila, mocznika to bym się bała (amoniak). Z azotem trzeba ostrożnie, raz podać i patrzyć co się dzieje.
Mmg, od początku dawałeś zbyt dużo potasu i fosforu w stosunku do azotu i ogólnie za często, aż się pomidory zasoliły. W końcu coś zaczęły pobierać, ale teraz będzie sucha zgnilizna. Na to niestety tylko oprysk owoców, (głównie wierzchołków), roztworem saletry wapniowej, 3 krotnie co 3-4 dni. Teraz tylko woda i czekanie aż się coś wymyje. Przebarwienia liści nie znikną, najwyżej zaczną rosnąc nowe , na początku tez krase.
Pozdrawiam, kozula.
Petula, zbyt często lejesz wodę, przez to masz zbyt długie międzywęźla. Podlej pokrzywianką.
Sebapila, mocznika to bym się bała (amoniak). Z azotem trzeba ostrożnie, raz podać i patrzyć co się dzieje.
Mmg, od początku dawałeś zbyt dużo potasu i fosforu w stosunku do azotu i ogólnie za często, aż się pomidory zasoliły. W końcu coś zaczęły pobierać, ale teraz będzie sucha zgnilizna. Na to niestety tylko oprysk owoców, (głównie wierzchołków), roztworem saletry wapniowej, 3 krotnie co 3-4 dni. Teraz tylko woda i czekanie aż się coś wymyje. Przebarwienia liści nie znikną, najwyżej zaczną rosnąc nowe , na początku tez krase.
Pozdrawiam, kozula.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Kozula dziękuję, uspokoiłaś.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- 200p
- Posty: 436
- Od: 16 mar 2010, o 09:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Kozula Dziękuję:) Nowe liście rosną ładne i zielone i nie na wszystkich są takie objawy jak na zdjęciach, tylko na 2 czy 3 krzaczkach.
- NITKA
- 1000p
- Posty: 1232
- Od: 29 sie 2010, o 11:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Kozulko, nie wiem czy ona dawała krede pod te swoje pomidory, zapytam i napiszę wieczorem. Woda u nas jest bardzo twarda.
pozdrawiam, Anita
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2481
- Od: 8 maja 2010, o 22:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Nitko kilka lat temu miałam podobne (tzn takie jak na drugim Twoim zdjęciu) objawy na ok 20 sztukach pomidorów z 40 szt zasadzonych w sumie . Próbowałam znaleźć odpowiedź co to jest bo objawy na tych zniekształconych wierzchołkach wydawały mi się bardzo charakterystyczne. Zastosowałam wtedy pamiętam Curzate i jakiś jeszcze drugi środek grzybobójczy bo niektórzy twierdzili ,że to grzyb , opryskałam też dolistnie nawozem ale już nie pamiętam jakim. Niestety nic to nie pomogło ale na szczęście było to stosunkowo wcześnie tzn pod moniec maja i te uszkodzone sztuki wyrwałam , kupiłam nowe na rynku ,bo swoich już nie miałam i już nigdy więcej ten problem nie powtórzył się u mnie ale do dziś nie wiem co było przyczyną - może teraz, post factum, się dowiem.
Aha wodę mam bardzo miękką ale taką miałam i nic się nie zmieniło.
Aha wodę mam bardzo miękką ale taką miałam i nic się nie zmieniło.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 7
- Od: 12 cze 2011, o 19:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
-
- 200p
- Posty: 436
- Od: 16 mar 2010, o 09:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Podawałaś jakieś opryski dolistnie? Może to przypalenie czymś?
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 7
- Od: 12 cze 2011, o 19:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Wcześniej podlałem słabą dawką miedzianu, część roślin została chwilowo uleczona ,a część padła.