Petunie
Re: Petunie
Pozdrawiam:
Kama
Kama
- koniczynka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6250
- Od: 12 kwie 2008, o 19:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
Re: Petunie
Witam. No to i ja pokażę swoje pociechy Wszystkie zostały wyhodowane z nasionek zakupionych jako BICOLET-petunia pełna ... wyszła każda inna .. no i nie wszystkie są pełne Dziś pokażę te pełne, które już kwitną , parę piękności i jedno mam nadzieję brzydkie kaczątko .. Oby jak się wybarwi zmieniło się w łabędzia ,bo naprawdę jest szare i ...zresztą sami zobaczcie ....
Kaczątko .....
i jego siostry...........
Kaczątko .....
i jego siostry...........
Re: Petunie
Coś nieprawdopodobnie pięknego, te petunie, nawet "kaczątko". To sukces i jaka nowość. Nie widziałam takich sadzonek w sprzedaży.Żeby tak trafić na nasionka w przyszłym roku!
- Stokrotkania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3036
- Od: 3 maja 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
- Kontakt:
Re: Petunie
Bardzo piękne, a ja dodam, że poradziłam sobie z tymi okropnymi ślimakami i na razie spokój.
Gdyby ktoś miał ochotę rzucić na nie okiem to zapraszam do mojego wątku:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=44093
Życzę wszystkiego dobrego, wszystkim ogrodowym zapaleńcom
Gdyby ktoś miał ochotę rzucić na nie okiem to zapraszam do mojego wątku:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=44093
Życzę wszystkiego dobrego, wszystkim ogrodowym zapaleńcom
Re: Petunie
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Re: Petunie
Witajcie! Bardzo proszę Was o pomoc. Przejrzałam ten wątek i nie znalazłam odpowiedzi, podobnie z innymi tematami (nie wykluczone, że niewystarczająco szukałam) ;). Do rzeczy: Mam na balkonie dwie odmiany petunii: w kolorze bladoróżowym i jasnożółtym. Te drugie kwitną i krzewią się wzorowo, bez zarzutów. Natomiast odmiana o bladoróżowych kwiatach marnieje - liście od dołu robią się suche, łodygi coraz słabsze, dodać do tego wiatr i niestety wyłamały mi się już dwie spore łodygi. Generalnie liście wyglądają na popalone, pomyślałabym, że to od nawozu, ale w tym samym korytku i warunkach, doskonale daje sobie radę odmiana żółta, o pięknie soczystych liściach i łodygach. Faktycznie, kupiłam zbyt małe korytka, od początku sadzonki bardzo się rozrosły, ale znów - patrzę na żółtą odmianę...czyżby była odporniejsza? Mam dwa korytka w takiej samej kompozycji (dwie odmiany petunii + bacopa, i jedno korytko z różową petunią + helichrysum o drobnych liściach, obecnie bardzo rozrośnięta) i we wszystkich sytuacja wygląda podobnie, aczkolwiek nie tak tragicznie jak w korytku na załączonym zdjęciu. Dodam jeszcze, że roślinki żyją sobie w podłożu torfowym, które zawiera w sobie nawóz i hydrożel. Wg producenta nawozić powinno się dodatkowo w zmniejszonej o połowę dawce. Tak też robię.
Tak wygląda to z bliska:
Wyłamana spora łodyga:
Całość... prawda, że kiepsko to wygląda?
Proszę o wskazówki jak temu zapobiegać... Pozdrawiam.
Tak wygląda to z bliska:
Wyłamana spora łodyga:
Całość... prawda, że kiepsko to wygląda?
Proszę o wskazówki jak temu zapobiegać... Pozdrawiam.
Re: Petunie
Petunie i surfinie, a także ich liczne mieszańce są bardzo podatne na choroby grzybowe.Najczęściej choroba zaczyna się własnie przy nasadzie pędów gdzie utrzymuje się wilgoć po podlewaniu, a także jest mały przewiew i geste liście.Trzeba praktycznie od czasu zakupu i posadzeniu profilaktycznie opryskiwać (od spodu) bo jak choroba stanie się zauważalna gołym okiem jest już za późno i powstrzymać się nie da.
Różne odmiany mają różną odporność.Również te o charakterze bardziej podobnym do surfinii są bardziej odporne, ale gdy zaczną się chłodne noce (albo deszczowe dni) to i one chorują.
Ja zrezygnowałam z tych roślin właśnie ze względu na podatność na choroby. Krótko były ładne, szybko rosły, ale też szybko traciły urodę
Różne odmiany mają różną odporność.Również te o charakterze bardziej podobnym do surfinii są bardziej odporne, ale gdy zaczną się chłodne noce (albo deszczowe dni) to i one chorują.
Ja zrezygnowałam z tych roślin właśnie ze względu na podatność na choroby. Krótko były ładne, szybko rosły, ale też szybko traciły urodę
- Stokrotkania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3036
- Od: 3 maja 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
- Kontakt:
Re: Petunie
Ja za to nie pierwszy rok, już mam petunie i nie narzekam, jeszcze nigdy mi nie chorowały, zresztą nie wydaje mi się, żeby w tym przypadku była choroba, ale może się myle.
Skoro są dwie petunie w jednej doniczce, to dlaczego tylko jedna chora, moim zdaniem jedną z petunii wyrwał wiatr i dlatego tak ucierpiała i zaczęła schnąć..
Skoro są dwie petunie w jednej doniczce, to dlaczego tylko jedna chora, moim zdaniem jedną z petunii wyrwał wiatr i dlatego tak ucierpiała i zaczęła schnąć..
Re: Petunie
Hmm, a u mnie wprost przeciwnie, z wiekiem petunie i surfinie pięknieją. Kwitną do czasu, aż pierwszy przymrozek ich nie uśmierci. Nie wyobrażam sobie lata bez tych roślin.selli7 pisze: Ja zrezygnowałam z tych roślin właśnie ze względu na podatność na choroby. Krótko były ładne, szybko rosły, ale też szybko traciły urodę
@ Kalinecka: może to być uszkodzenie mechaniczne (nadłamana łodyga) albo choroba grzybowa (grzyby rozwijają się w wiązkach przewodzących zatykając je, przez co łodygi i liście wiotczeją, zasychają, a roślina stopniowo zamiera). Głowy za to nie dam, bo fitopatologiem nie jestem.
Re: Petunie
selli7 pisze:Najczęściej choroba zaczyna się własnie przy nasadzie pędów gdzie utrzymuje się wilgoć po podlewaniu, a także jest mały przewiew i geste liście.Trzeba praktycznie od czasu zakupu i posadzeniu profilaktycznie opryskiwać (od spodu) bo jak choroba stanie się zauważalna gołym okiem jest już za późno i powstrzymać się nie da.
Wykluczyłabym uszkodzenie mechaniczne jako przyczynę, ponieważ we wszystkich trzech korytkach objawy dla tej odmiany (i tylko tej!) są te same, przy czym bardzo uważnie każdego dnia obserwuję kwiaty i łodygi, żadna z nich nie była wyłamana... Różnica to zaawansowanie "choroby" i sfotografowana sadzonka jest w najgorszym stanie. Pozostałe dwie sadzonki są (póki co) nadal rozkrzewione, jednak suchość liści i łodyg wyraźnie postępuje, obawiam się, że te również uschną na tyle, że z czasem wiatr bez większych trudności je wyłamie...botanik1 pisze: może to być uszkodzenie mechaniczne (nadłamana łodyga) albo choroba grzybowa (grzyby rozwijają się w wiązkach przewodzących zatykając je, przez co łodygi i liście wiotczeją, zasychają, a roślina stopniowo zamiera).
Gdyby przyjąć, że to wina paskudnego grzyba - na prawdę nie ma ratunku???