Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5153
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Za tydzień koniec uprawy i sadzenie jesiennego . Prostować liści nie zamierzam ,bo nie wiem jak,czy żelazkiem ,a i szkoda prądu. Plon już wydały i tylko mają dojrzeć.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
- MENA515
- 500p
- Posty: 558
- Od: 9 mar 2010, o 09:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Też mi się tak wydaje, że przede wszystkim za dużo azotu.Tylko potasu mało,bo piętki zielone są nagminne,nawet w małych owocachweteran pisze:MENA515 mam wrażenie , że przedobrzyłaś swoim pomidorka , i rozhuśtane proporcje składników są

No właśnie w sumie, o to najbardziej chodzi- co z tym zrobić terazweteran pisze:pewno wieczorem, wpadnie Ania zwana Kozulą to zaraz diagnozę swoja, i zapewne trafna postawi![]()
ona najtrafniej powie co z tym zrobić

- nemezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2230
- Od: 18 kwie 2007, o 10:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Weteran to sa objawy występujące jednoczesnie, ale na 3 różnych krzakach. zaobserwowane wczoraj.
Podlewałam je tylko pokrzywą, raz podlałam gnojówką z liści pomidora i raz ostatnio nawozem wapniowym ( jak u kilku zaczęły zasychać końcówki).
Podlewałam je tylko pokrzywą, raz podlałam gnojówką z liści pomidora i raz ostatnio nawozem wapniowym ( jak u kilku zaczęły zasychać końcówki).
- Rusalka
- 1000p
- Posty: 1653
- Od: 10 sty 2011, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Nemezja..
A co to za cud z liści pomidora
i jak to "tylko pokrzywą" haj to prawda...to moja panno nawywijałaś

A co to za cud z liści pomidora






i jak to "tylko pokrzywą" haj to prawda...to moja panno nawywijałaś



Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
- Rybka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1669
- Od: 30 lip 2008, o 14:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Tez o tym slyszlam...w koncu pomidor oddaje to co ma najcenniesze
Teraz tez wrzucam do pokrzyko-skrzypowianki wilki i nizsze liscie do gnojowki 


"Bo trzeba się śmiać, wariatkę grać, szczęśliwą być i z życia drwić"
pozdrawiam Beata
pozdrawiam Beata
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2187
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Dużo pytań, na wszystkie nie da rady odpowiedzieć.
Majula, jeśli nie ma plam na owocach, to masz prawdopodobnie septoriozę. To nie jest tak groźna choroba jak zaraza, a zapobiegniesz jej dalszemu rozwojowi przy okazji oprysku przeciwko zarazie. Obydwie choroby zwalcza amistar.
Nemezja, na 4 i 5 zdjęciu od góry widać ślady po żerowaniu mszyc. Starszy pomidor jest dla nich niejadalny, więc sobie poszły. Same gnojówki pomidorom nie wystarczą, jeśli nic nie dawałaś przed sadzeniem. Pod dostatkiem mają tylko azot i może wapń, brakuje potasu, fosforu i magnezu. osforan monopotasowy jest raczej niedostępny w małych opakowaniach, więc daj coś wieloskładnikowego z mała zawartością azotu. Może być nawet nawóz jesienny do drzewek. Popiół drzewny ma wszystko co trzeba, ale też podobno dioksyny.
Meno, przy przeazotowaniu wierzchołkowe liście są wielkie jak płachty, a grona małe. U Ciebie grona są ładnie rozbudowane. Napisz jeszcze raz po kolei co dawałaś.
Pozdrawiam, kozula
Majula, jeśli nie ma plam na owocach, to masz prawdopodobnie septoriozę. To nie jest tak groźna choroba jak zaraza, a zapobiegniesz jej dalszemu rozwojowi przy okazji oprysku przeciwko zarazie. Obydwie choroby zwalcza amistar.
Nemezja, na 4 i 5 zdjęciu od góry widać ślady po żerowaniu mszyc. Starszy pomidor jest dla nich niejadalny, więc sobie poszły. Same gnojówki pomidorom nie wystarczą, jeśli nic nie dawałaś przed sadzeniem. Pod dostatkiem mają tylko azot i może wapń, brakuje potasu, fosforu i magnezu. osforan monopotasowy jest raczej niedostępny w małych opakowaniach, więc daj coś wieloskładnikowego z mała zawartością azotu. Może być nawet nawóz jesienny do drzewek. Popiół drzewny ma wszystko co trzeba, ale też podobno dioksyny.
Meno, przy przeazotowaniu wierzchołkowe liście są wielkie jak płachty, a grona małe. U Ciebie grona są ładnie rozbudowane. Napisz jeszcze raz po kolei co dawałaś.
Pozdrawiam, kozula
- nemezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2230
- Od: 18 kwie 2007, o 10:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Kozula
. Dałam pod każdy pomidor na start obornik i kompost do dołka.
Rusalka to takie cudo podobno, które zawiera to co pomidory lubią najbardziej. Liście( zdrowe) i inne części zielone pomidora, zalewa się wodą i robi gnojówkę. Tak jak z pokrzywy. Proporcje podlewania podają różne, ale chyba 1:5.
Zrobiłam ją pierwszy raz.

Rusalka to takie cudo podobno, które zawiera to co pomidory lubią najbardziej. Liście( zdrowe) i inne części zielone pomidora, zalewa się wodą i robi gnojówkę. Tak jak z pokrzywy. Proporcje podlewania podają różne, ale chyba 1:5.
Zrobiłam ją pierwszy raz.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Kozula Bardzo dziękuję za diagnozę 
Dziękuję wszystkim za opinie

Dziękuję wszystkim za opinie

- MENA515
- 500p
- Posty: 558
- Od: 9 mar 2010, o 09:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Pomidory są wsadzone w nieznaną ziemię ogrodową ( dostalismy ją z firmy wykładającej kostkę brukową) i na prawdę nie wiem co zawiera. Nie była niczym doprawiana przez nas przed wsadzeniem krzaczków. Od początku ich posadzenia- czyli na początku maja- zasilane były raz nawozem "rosasol' i dwa ray siarczanem magnezu wrozcieńczonym w wodzie 1 łyżka stołowa na 10lwody. To było jakieś 2-3 tyg temu.Potem już tylko pokrzywówka. Jak były ostatnie upały i liście niemiłosiernie się zwijały do góry, dostały wodę domieszaną z saletrą amonową - 2 łyżki płaskie/ 10l wody. Jeden raz. Bałam się że tą saletrą przedobrzyłam...bo nigdy jej nie używaliśmy do pomidorów, zawsze tylko pokrzywówka była, albo sfermentowana, rozcieńczona gnojówka krowia.kozula pisze:Meno, przy przeazotowaniu wierzchołkowe liście są wielkie jak płachty, a grona małe. U Ciebie grona są ładnie rozbudowane. Napisz jeszcze raz po kolei co dawałaś.
Lekko fioletowe czubki miały wszystkie pomidorki w gruncie z odminan mniej lubiących azot z wyjątkiem Kalmana. Ten wygląda dobrze, tylko ma zielone piętki.. Natomiast ten ze zdjęcia Snow white, jest w szklarni, ma podeschnięty czubek. Ale tuż obok rośnie super zieloniutki "wilk". Reszta szklarniowych pomidorków ma się dobrze.
Najdziwniejsze jest to, że w sumie wszystkie krzaki i w gruncie i w szklarni były prawie tak samo zasilane. Prawie, bo te w gruncie dostały 2 porcje pokrzywówki więcej. A oto zdjęcia z dziś :
Albenga+ Copia w gruncie- grono z kwiatami jest fioletowe,sztywne i jakby podsychało, liście przy czubku zwijają się lekkodo góry:




A to Cosovo ( Kosovo) w gruncie. Liście do połowy krzaka mają wywinięte brzegi do góry. Od połowy krzaka wzwyż, są dziwnie powykręcane i jakieś takie nie kształtne



I na koniec z lewej Big zebra+Malinowy 80, z prawej już Albenga + Copia:

Bardzo,bardzo proszę o rady. Ochrzant też mile widziany- może to mnie czegoś nauczy

dziwi mnie tylko to,że np. Kalman czy Black pearl+Copia,które jakby mniej wszystkiego potrzebują mają się najlepiej

-
- 10p - Początkujący
- Posty: 13
- Od: 8 cze 2011, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Kupiłem saletrę wapniowo magnezową Agromix Ca Mg ( 12%-2,5 % ), teraz pytanie jak to rozmieszać żeby pomidorom nie zaszkodzić - pryskając grona. Mam butelkę 1,4 kg.
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Pomóżcie bo już zgłupiałam, było o tym ale nie odnajduję.
Pomidory pod chmurką. Żadnych plamek, dziurek. Liście soczyście zielone, brzegi liści na całym krzaku wywijają się do góry a wierzchołki wpadają w fiolet. Ogólnie krzaki niby zdrowe, nie wyglądają na umierające, kwitną, wiążą i nie zwróciłabym uwagi na te objawy gdyby nie lektura Forum. A teraz mnie to dręczy.
Problem dotyczy tylko kilku roslin, tzn wszystkich egzemplarzy dwóch lub trzech odmian, których w tej chwili nie jestem w stanie podać (wcięło ściągę).
Wszystko posadzone na żyznej ziemi (i wapiennej, pH w okolicach 7,5), nie było obornika jesienią, kilka razy były podlane "kompotem" z przefermentowanego obornika i pokrzywówką (słabe stężenia), żadnych oprysków. Ostatnie dwa tygodnie w sumie codziennie wieczorem padało, a od paru dni gorąco i brak opadów. No i zgłupiałam - mają za dużo czegoś czy im deszcze wypłukały i piszczą z głodu ?
Pomidory pod chmurką. Żadnych plamek, dziurek. Liście soczyście zielone, brzegi liści na całym krzaku wywijają się do góry a wierzchołki wpadają w fiolet. Ogólnie krzaki niby zdrowe, nie wyglądają na umierające, kwitną, wiążą i nie zwróciłabym uwagi na te objawy gdyby nie lektura Forum. A teraz mnie to dręczy.
Problem dotyczy tylko kilku roslin, tzn wszystkich egzemplarzy dwóch lub trzech odmian, których w tej chwili nie jestem w stanie podać (wcięło ściągę).
Wszystko posadzone na żyznej ziemi (i wapiennej, pH w okolicach 7,5), nie było obornika jesienią, kilka razy były podlane "kompotem" z przefermentowanego obornika i pokrzywówką (słabe stężenia), żadnych oprysków. Ostatnie dwa tygodnie w sumie codziennie wieczorem padało, a od paru dni gorąco i brak opadów. No i zgłupiałam - mają za dużo czegoś czy im deszcze wypłukały i piszczą z głodu ?
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
- MENA515
- 500p
- Posty: 558
- Od: 9 mar 2010, o 09:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Zastanawiałam się dużo,poszperałam po http://www.inwarz i znalazłam to:
http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... pis&id=140
Wydaje mi się to bardzo prawdopodobne. Ponieważ po podlaniu pomidorów stężeniem saletry amonowej odczekałam 2 dni. Nie było reakcji i dostały pokrzywówkę. Taką mocniejszą. Różnica między krzakami z największymi zmianami jest taka,że te w lepszym stanie mają więcej owoców w trzech gronach a te w gorszym mają malutkie pomidorki w 1 gronie a drugie zawiązane. Tak więc zapotrzebowanie miały dużo mniejsze a zostały potraktowane tak samo. Mylę się czy nie...
Nie wiem sama,ale próbuję dojść co im jest bo to na pewno moja wina
.
Jeśli je przeazotowałam mimo wszystko,to czy jakoś mogę im pomóc
? Tym bardziej, że zrobiło się zimno i pochmurno a więc ich zapotrzebowanie na domiar złego spada 
http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... pis&id=140
Wydaje mi się to bardzo prawdopodobne. Ponieważ po podlaniu pomidorów stężeniem saletry amonowej odczekałam 2 dni. Nie było reakcji i dostały pokrzywówkę. Taką mocniejszą. Różnica między krzakami z największymi zmianami jest taka,że te w lepszym stanie mają więcej owoców w trzech gronach a te w gorszym mają malutkie pomidorki w 1 gronie a drugie zawiązane. Tak więc zapotrzebowanie miały dużo mniejsze a zostały potraktowane tak samo. Mylę się czy nie...


Jeśli je przeazotowałam mimo wszystko,to czy jakoś mogę im pomóc




Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
MENA515 słonce daj im dolistnie fosforu i zostaw na tydzień, półtora , tylko podlewaj.
I nie przejmuj się , za tydzień będą ok
nie uważam się za specjalistę , ale te ciemne liście to znak , że dałaś im prawie , albo więcej niż potrzebują
Zawijają się , dlatego , że zasoliłaś trochę podłoże, co nie znaczy , że przenawoziłaś,
I nie przejmuj się , za tydzień będą ok

nie uważam się za specjalistę , ale te ciemne liście to znak , że dałaś im prawie , albo więcej niż potrzebują

Zawijają się , dlatego , że zasoliłaś trochę podłoże, co nie znaczy , że przenawoziłaś,
Paweł _____________________________________________________________________________
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
- MENA515
- 500p
- Posty: 558
- Od: 9 mar 2010, o 09:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Okweteran pisze:MENA515 słonce daj im dolistnie fosforu i zostaw na tydzień, półtora , tylko podlewaj.
I nie przejmuj się , za tydzień będą ok![]()



- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2187
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Właśnie dlatego mają się najlepiej, pozostałe głodują. W Twoim nawożeniu nie widać ani potasu, ani fosforu. Z braku odpowiednich minerałów w ziemi, pomidory w zastępstwie pobrały nadmierną ilość siarki (z siarczanu magnezu), która w dużej ilości jest fitotoksyczna. Stąd fioletowienie wierzchołków i przypalenie końcówek wierzchołkowych liści. Fosforanu monopotasowego raczej nie dostaniesz w małym opakowaniu, więc kup jakiś nawóz wieloskładnikowy do pomidorów (jest dużo dobrych). Daj 4 deka na 10 l wody i podlej dwa razy pod rząd, potem jedno podlewanie wodą, jedno pożywką. W sumie może z 4 razy. Potem zobaczymy, co będzie jeszcze potrzebne.MENA515 pisze:dziwi mnie tylko to,że np. Kalman czy Black pearl+Copia,które jakby mniej wszystkiego potrzebują mają się najlepiej
Nie zasoliłaś, to co dałaś znaczy tyle co na psa mucha. Nie masz wiednięcia wierzchołków, ale przypalenie. To różnica.

Te dostają duużo, ale chciałyby jeszcze więcej, niestety to niemiłosirnie ciągnie z kieszeni. Oszczędności w nawożeniu wyszły bokiem. Dwa grona ,,poleciały'' i jest opóżnienie dojrzewania. Na zdjęciu malinowy nr 36.
Tula , trochę się męczą z powodu wysokiego pH, ale jeśli tam u innych rosną na tej ziemi pomidory, U Ciebie też będą. Jeśli ziemia jest zasobna i nie jest potrzebne nawożenie, odczyn trudno obniżyć.
Teraz kilka zdjęć z zaburzeniami wzrostu.

Chloroza magnezowa spowodowana nadmierną wilgotnością podłoża. Grona są szczątkowe, kwiaty opadają.

Silny niedobór daje przypalenia listków. To nie choroba, do tego nie lata się ze środkami grzybobójczymi, ale z 0,7-1% roztworem siarczanu magnezu, do podlewania albo siarczan magnezu, albo saletra magnezowa.

To pomidor z wieczornym podkręceniem liści, charakterystycznym dla mniej więcej prawidłowego poziomu azotu. Rano ma się wyprostować. Jeśli pozostanie podkręcony, albo co gorsza zwinięty, szlaban na azot, aż wróci do normy.

Ten jest zasolony, ma przypalone kwiaty na drugim gronie od góry. Zaczyna mu się polepszać, co jest widoczne w postaci zgrubienia pędu przy pierwszym gronie od góry.

To ,,baranie rogi'' spowodowane zbyt małym stężeniem soli mineralnych w podłożu. Ten pomidor pobierał tylko wapń, pozostałe składniki były dla niego niedostępne. Od przeazotowanego różni się jasną barwą wierzchołka z filetowawym odcieniem, podwinięciem brzegów liści do góry. W miejscu skręcenia liści grona ma szczątkowe, kwiaty przypalone.
Nie zwalczałabym tego w amatorskiej uprawie, zresztą u siebie w towarowych też nie, co widać na niektórych zdjęciach. Za dużo trucia. Trzeba obrywac listki ze skupiskami tego dziadostwa i unicestwiać. Mozna wrzucic do wody na parę godzin, albo rozdeptać liście na miazgę.Rusalka pisze: POMOCY!!
MINIARKA mi zaatakowała w dużym stopniu uprawę w gruncie!!
Dziś już chyba ogołociłam z 8 pomidorów!
może to te "meszki" potocznie zwane..bo tego pełno na działce, a na pomidorach dziś zabiłam kilka muszek malutkich!!
Pozdrawiam, kozula.