Na pewno ładniejsze i chyba rosną niższe. Swoje siałem z nasion. Przez lata krzyżowały się i powstawały różne odcienie niebieskiego i granatu. Część zginęła pewnie coś podgryzło a te co zastały to tak jak pisałem nic godnego uwagi a wyrastają ponad 2 m.
Ajania to kuzynka chryzantemy. Kwiatki ma żółte niepozorne zebrane w płaskie wiechy. U mnie rzadko zakwita,bo nie zdąży przed mrozami. Trzymaj ją ze względu na dość ciekawe liście.
Pokazany liliowiec to jedyny który zdążył całkowicie rozkwitnąć i jest to jeden z 9 kupionych w tym roku. Stare liliowce też już by kwitły żeby nie deszcze. Trochę kwiaty się rozchylą i zaraz gniją od deszczu i wiatru. Nie są one jakieś wyszukane ale z ta masą kwiatów jaką miały co roku było na co popatrzeć a przecież to już powinna być pełnia kwitnienia.
U mnie zimno i deszczowo na dworze 9 w domu 15. Miałem dziś rozpalić w piecu, bo to niedziela i przeważnie siedzi się w domu ale jeden dzień jakoś wytrzymamy. Może będzie cieplej
![Sad :(](./images/smiles/icon_sad.gif)