Witam wszystkich wieczorową porą
U nas po tych wszystkich deszczach teraz upały nastały i przyznaję się że dziś miałam lenia i nic w ogródku nie zrobiłam
Wczoraj trochę ogarnełam tą lewą zachaszczoną stronę za filarami,pokosiłam trawska,trochę popieliłam...
I tak podczas pielenia obmyśliłam sobie plan zmiany pod klonami(a mówiłam że długo nie wytrzymam i będą przeróbki

)
A więc wymyśliłam sobie że pod klonami zrobię sobie iglakowo...Już od dawna mam chcieja na iglaki i teraz chyba zacznę po malutku sobie je zbierac...Jeszcze do końca nie jestem pewna czy to dobre miejsce dla nich będzie ale zbierac przecież mogę już zacząc
Stasiu ja też nie miałam na początku odwagi,bo to nie moje iglaki...posadził mój eM i trochę obawiałam się co powie jak mi nie wyjdzie.Zaczełam od jednego...wiadomo że po pierwszym cięciu efekt nie powala na kolana,ale eM się nie przeraził więc wziełam się za następne.A gdy już się dorwie sekator to nie chce się przestac.Któregoś wieczorka eM wraca do domku a tu wszystko okrojone...westchnoł tylko i powiedział..."i po co ja Ci ten sekator kupiłem"

Po każdym kolejnym cięciu iglaki się pięknie zagęszczają i efekt wizualny jest coraz lepszy.A nawet jeśli coś nie wyjdzie to iglak nie noga-odrośnie(chyba że go po samej ziemi obetniesz)Tak że śmiało...próbuj...
Grażynko a gdzie mam dac tą korę bo ja cosik nie kumam
Justynko ach te szopki...na szczęście zostały już tylko na zdięciach.Za to są inne po drugiej stronie płotku w części eMowej działki...też mi psują tło ale tamte muszą tam byc
"Tańcząca z kwiatami"...dobre...też do tych należę.Posadzę a za chwilę mi nie pasuje i przesadzam.Ale z tego co mi wiadomo to nie jesteśmy w tym odosobnione-więcej nas takich jest
Gosiu nie bój się ciąc...iglaków to nie boli.Wręcz przeciwnie,ładnie się zagęszczają i wyglądają fajniej
Dzidziu jestem,jestem...Dzięki.A formowac iglaki dopiero się uczę...ale co cięcie to lepszy efekt,więc myślę że kiedyś będą wyglądały tak jak sobie to wyobrażam
Wiolu a mnie jakoś ten gont bitumiczny nie pasuje do tych moich filarów.Mój eM też o nim myślał,ale mnie bardziej pasuje trzcina.Najbardziej to bym chciała takie wiązki bo bardzo mi się takie daszki podobają,ale matą też się zadowolę.
Wiesz ja też myślałam że zanim stanie ta altanka to ja prędzej osiwieję...ale jakoś tak pyk,myk i jest(jeszcze nie skończona,ale jest) więc i Ty swojej się doczekasz
Jeśli chodzi o ścieżkę to ona wcale taka wąska nie jest,dobrze się po niej chodzi,ale może i poszerzę bo teściowa się nie mieści...
Martuś take pochwały to balsam na moją duszę
Kamienie własnoręcznie zbieram gdzie się da i po kilka z każdej wyprawy zwlekam do domku i tak się troszkę uzbierało.Ale to ciągle za mało...teraz potrzebuję takich dużych płaskich...hmmm łupka,ale skąd go wziąśc
To może dziś kilka moich zwykłych liliowców
