Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Ale wielka:D U mnie sa takie tycie, jak 1/4 tej:D Piękna.
- Uni57
- ZBANOWANY
- Posty: 759
- Od: 12 maja 2010, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Śliczny zwierzak!
Swoje pomidory z gruntu w większości powyrywałam, ocalając tyle owocu, ile się da. Wiele, o wiele za dużo owoców było już skażonych. Teraz te ocalone dojrzewają na ganku. Oby nie sczezły... W gruncie zostało kilka koktajlówek z małymi owockami. Szklarniowe jeszcze żyją, choć brunatna plamistość mi się znowu odzywa...
Serce mnie bolało, jak musiałam te swoje "pomidorowe dzieci" wyrywać po tym, jak hodowałam je od ziarenek i tyle przy nich chodziłam...
Swoje pomidory z gruntu w większości powyrywałam, ocalając tyle owocu, ile się da. Wiele, o wiele za dużo owoców było już skażonych. Teraz te ocalone dojrzewają na ganku. Oby nie sczezły... W gruncie zostało kilka koktajlówek z małymi owockami. Szklarniowe jeszcze żyją, choć brunatna plamistość mi się znowu odzywa...
Serce mnie bolało, jak musiałam te swoje "pomidorowe dzieci" wyrywać po tym, jak hodowałam je od ziarenek i tyle przy nich chodziłam...
- Krystyna551
- 200p
- Posty: 437
- Od: 6 lip 2011, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
witam wszystkich moje pomidory do tej pory były piękne. W sobotę zobaczyłam na liściach pierwsze objawy zarazy. Natychmiast zrobiłam synowi miksturę do opryskiwacza. Dałam tam Acrobat, trochę Magicznej siły i trochę nawozu dolistnego dla lepszego wchłaniania oprysku. Było nawet kilkanaście godzin przerwy miedzy opadami deszczu i udało nam się opryskać pomidory. zobaczymy czy uda się zachamować rozwój tej zarazy . wcześniej pryskałam Curzate i Acrobate na zmianę. Jaki jest najlepszy środek jak juz zaraza jest w ogrodzie? proszę pomóżcie...
pozdrawiam:)
Krystyna
Krystyna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2481
- Od: 8 maja 2010, o 22:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Mam pytanie : wyjeżdzam na prawie 2 tygodnie i chcę opryskac moje pomidory w foliówce . Jak dotąd mają różnorakie plamy na liściach ale owoce i łodygi bez zmian a pryskałam w tym sezonie Mildex ( w drugiej połowie czerwca ) potem Dithane nastepnie Mildex i ok 2 tyg temu Curzate Cu czy mam je opryskać jeszcze raz Curzate Cu czy Acrobat ( bo takie środki posiadam) . Z góry dziękuję za wskazówki .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7826
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
- GERTRUDA
- 1000p
- Posty: 1327
- Od: 25 lis 2007, o 17:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj.Pomorskie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Witajcie. Opryskałam już co prawda Rovral Flo 255SC i dziś poprawiłam Topsinem , ale zamieszczam fotki , bo już nie wiem czy aby źle nie zdiagnozowałam -jak oglądam te wszystkie zdjęcia to już mi wszystko na zarazę wygląda Plamy na liściach są jakby suche , niektóre się wykruszają , są szare nie występują ani na łodygach ani na owocach , czy to szara plamistość ,czy zaraza ? Dać im magnez dolistnie dla wzmocnienia , czy to już będzie za wiele ,albo niepotrzebnie ? Pomysłów już brak
Każdy początek ma swój koniec ,a każdy koniec miał swój początek ........
- leniawka
- 500p
- Posty: 505
- Od: 27 sie 2010, o 11:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
po opryskaniu w zeszłą środę Mildexem - zaraza zatrzymana, choć w trakcie dojrzewania wychodzi jeszcze na pojedynczych pomidorach, teraz się zastanawiam czy opryskać środkiem interwencyjnym, ale tylko wgłębnym - mam Acrobat, czy Amistarem lub Ridomilem - te zapobiegawcze, pryskać mam zamiar jutro, najpóźniej w czwartek, jak tylko pogoda pozwoli, jak radzicie?
pozdrawiam
Iwona
Iwona
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Wszystkim tym, którym zaraza ziemniaczana zniszczyła pomidory- dla osłody :
http://www.youtube.com/watch?v=Xib2QWm86fM
Pozdrawiam
http://www.youtube.com/watch?v=Xib2QWm86fM
Pozdrawiam
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Ile razy forumowicz pryskał, to jest bez znaczenia, ponieważ w 2012 będą inne warunki. Ja wolałbym się dowiedzieć jakimi kryteriami się kierował przy opryskach.Suppa pisze:Ile razy Pryskałeś swoje pomidory w tym sezonie?forumowicz pisze:Po tygodniu nieobecności udałem się dziś na działkę podszyty trwogą przez sąsiadów, którzy naręczami wynoszą swoje padnięte krzaki pomidorów i co zastałem . Do oberwania pozostały tylko dojrzałe pomidory. Ani jednego zaatakowanego liścia do usunięcia. W starciu pomidory- zaraza jak na razie wynik 1:0 do przerwy.
Na przykład pierwszy oprysk. Czy termin pierwszego oprysku był wywołany komunikatami PIORINu czy doświadczeniem? A następne opryski były co 7 - 10 dni czy zależnie od pogody. A może przy dobrej pogodzie zastosował 20 dni przerwy między opryskami?
Może forumowicz znajdzie kiedyś czas i napisze historię każdego swojego oprysku. Dlaczego akurat w danym dniu a nie wcze śniej/później. Jak rozumował, czym sie kierował przy wyborze terminu. Czym pryskał to rzecz drugorzędna, rozumiem że przemiennie różnymi systemicznymi interwencyjnymi.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Krzychu
Miałem niechcący bardzo ciekawe doświadczenie przemawiające za tym , że to nie pierwszy oprysk był decydujący o losie pomidorów. Otóż pryskając swoje pomidory opryskałem również sąsiadowi obok jego Bawole, które na wiosnę dostał ode mnie. To był u sąsiada jedyny oprysk/ w końcu ja nie jestem Matka Teresa/. I w dniu, w którym ja robiłem ostatnie moje foty, sąsiad palił swoje pomidory.
Pozdrawiam
Miałem niechcący bardzo ciekawe doświadczenie przemawiające za tym , że to nie pierwszy oprysk był decydujący o losie pomidorów. Otóż pryskając swoje pomidory opryskałem również sąsiadowi obok jego Bawole, które na wiosnę dostał ode mnie. To był u sąsiada jedyny oprysk/ w końcu ja nie jestem Matka Teresa/. I w dniu, w którym ja robiłem ostatnie moje foty, sąsiad palił swoje pomidory.
Pozdrawiam
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Tak też przypuszczałem, że ważny jest cały cykl oprysków, ale na początek chciałem się dowiedzieć jakimi kryteriami kierowałeś się wybierając termin pierwszego oprysku.forumowicz pisze:Krzychu
Miałem niechcący bardzo ciekawe doświadczenie przemawiające za tym , że to nie pierwszy oprysk był decydujący o losie pomidorów. Otóż pryskając swoje pomidory opryskałem również sąsiadowi obok jego Bawole, które na wiosnę dostał ode mnie. To był u sąsiada jedyny oprysk/ w końcu ja nie jestem Matka Teresa/. I w dniu, w którym ja robiłem ostatnie moje foty, sąsiad palił swoje pomidory.
Pozdrawiam
Potem będę marudził (tzn. wyciągał z Ciebie wiedzę) dalej.
Oczywiście pytanie jest skierowane nie tylko do forumowicz, ale również do wszystkich forumowiczów, którym udało się ochronić pomidory metodami chemicznymi i którzy stosują opryski kiedy zachodzi konieczność. Ani razu więcej.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Podstawowa reguła jest taka, że jeżeli na roślinie wystąpią jakiekolwiek zmiany chorobowe znaczy to, że spóźniliśmy się z ochroną. Ponieważ zarodniki grzybów chorobotwórczych kiełkują na roślinie bardzo szybko mamy niewiele czasu na zastanawianie się. Porażkę ponieśli ci, którzy czekali. Na cud, a może się uda i nie trzeba będzie ,jak również ci , którzy zastosowali niewłaściwe preparaty. Należy obserwować nie tylko komunikaty PRIORIN ale również świat dookoła. Bardzo pomocna jest mapa satelitarna on- line układu chmur nad Europą. Z niej możemy wyczytać z odpowiednim wyprzedzeniem co nas będzie czekać w pogodzie. Prognoz mówionych i pisanych nie słucham i nie czytam. W przypadku pomidorów należy obserwować również uprawy ziemniaków/ zwłaszcza wczesnych/ i ewentualne zmiany chorobowe na nich. Inna zasada jaka wyznaje to to, że oprysk musi być zastosowany przed zbliżającym się frontem chłodnym w okresie od połowy czerwca do połowy sierpnia ale z takim minimalnym wyprzedzeniem, by oprysk na liściach zdążył wyschnąć tuz przed nadejściem opadów. Do tego jest właśnie potrzebna mapa satelitarna i pewna minimalna wiedza z zakresu meteorologii/ niż , wyż, fronty : ciepły, zimny, okluzji, podstawowe rodzaje chmur itp./. Praktyka i związane z nią pewne wyczucie również ma znaczenie. Jeżeli ktoś zaczyna praktykować w uprawie pomidorów nie powinien się zniechęcać porażka w tym roku i powinien być mniej odporny na wiedzę.
Pozdrawiam
PS Powiem jeszcze coś , co się może niektórym nie spodobać. Wielu z Forumowiczów rzuciło się na uprawę bardzo wielu odmian o różnej odporności i różnych wymaganiach mając za małą wiedzę i praktykę w uprawie. To też jest jedna z przyczyn porażek.
Pozdrawiam
PS Powiem jeszcze coś , co się może niektórym nie spodobać. Wielu z Forumowiczów rzuciło się na uprawę bardzo wielu odmian o różnej odporności i różnych wymaganiach mając za małą wiedzę i praktykę w uprawie. To też jest jedna z przyczyn porażek.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Od razu nie spodobać, każdy myśli swoje A ćwiczyć na czymś trzeba;) Na większej próbie więcej widać niż na małej.forumowicz pisze: PS Powiem jeszcze coś , co się może niektórym nie spodobać. Wielu z Forumowiczów rzuciło się na uprawę bardzo wielu odmian o różnej odporności i różnych wymaganiach mając za małą wiedzę i praktykę w uprawie. To też jest jedna z przyczyn porażek.