Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
jamles
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 33
Od: 26 lip 2007, o 12:54

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

dzisiaj kończy mi się karencja po oprysku Mildexem z mocznikiem,
wcześniej dwa razy użyłem bioseptu, później raz Ridomil, ale to już
po pierwszych objawach zarazy, następnie użyłem Curzate M
wygląda, że zaraza wyhamowała i pytanie,
czym teraz? w zapasach mam Curzate i Ridomol, coś z tego
czy coś dokupić?
Awatar użytkownika
Krystyna551
200p
200p
Posty: 437
Od: 6 lip 2011, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Opolskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

forumowicz :wit na moich roślinach wystąpiły juz pojedyncze zmiany chorobowe, wygląda to mi na zarazę. Usuwam listki i krzaczki sa czyste. W sobotę pryskałam Acrobate. Nie wiem czy to pomoże...słuchałam już piosenki do której link podałeś. Moze jeszcze coś mogłabym zastosować? Takie pyszne są moje pomidorki i bardzo mi ich szkoda :(
pozdrawiam:)
Krystyna
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10173
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Krystyna551 pisze:W sobotę pryskałam Acrobate. Nie wiem czy to pomoże
O tym, czy oprysk pomógł możesz się przekonać po ok 3 dniach. Jeżeli nie wystąpią nowe plamy - znaczy, że pomógł.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Krystyna551
200p
200p
Posty: 437
Od: 6 lip 2011, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Opolskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Czyli dzisiaj muszę sprawdzić. Aż boję się isć do ogrodu, jak wrócę z pracy to zobaczę i wieczorem napiszę. Chociaż i tak dzięki Waszym poradom cała rodzina jadła pomidory, bo w zeszłym roku to była porażka.
Dzięki forumowicz, pozdrawiam :D
pozdrawiam:)
Krystyna
Awatar użytkownika
ANalfabeta
200p
200p
Posty: 288
Od: 2 lip 2011, o 11:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Mokobody/Siedlce

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Moje wszystkie krzaki dopadła zaraza.
Szwagier już tydzień temu swoje zagony puścił z dymem,
U mnie po zeszłotygodniowym oprysku jakby troche spowolniło.
Oberwałem wszystko co zarażone. Część zbiorów dochodzi w skrzynkach.
Teraz pytanie:
Czy jeśli roślina jeszcze żyje i kwitnie i wiąże owoce to trzymać i patrzeć co się stanie czy bez ceregieli wyrywać i palić ?
Stare chińskie przysłowie mówi: ?Jeśli nie masz co powiedzieć, powiedz stare chińskie przysłowie.
11krzych

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

ANalfabeta pisze:Czy jeśli roślina jeszcze żyje i kwitnie i wiąże owoce to trzymać i patrzeć co się stanie czy bez ceregieli wyrywać i palić ?
Trzymaj, skoro wyleczyłeś. Lepiej żeby dojrzały na krzakach. Licz się z wykonaniem następnego oprysku. A te kwiaty to po co Ci ? W październiku będziesz zbierał z nich owoce ?
No chyba, że masz w szklarni.
Awatar użytkownika
ANalfabeta
200p
200p
Posty: 288
Od: 2 lip 2011, o 11:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Mokobody/Siedlce

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

11krzych pisze:
ANalfabeta pisze:Czy jeśli roślina jeszcze żyje i kwitnie i wiąże owoce to trzymać i patrzeć co się stanie czy bez ceregieli wyrywać i palić ?
Trzymaj, skoro wyleczyłeś. Lepiej żeby dojrzały na krzakach. Licz się z wykonaniem następnego oprysku. A te kwiaty to po co Ci ? W październiku będziesz zbierał z nich owoce ?
No chyba, że masz w szklarni.
Czyli idą w ogień.
Zerwane liście i owoce porażone zarazą.
A jak sam zauważyłeś to co teraz jest zawiązane lub się zawiąże ma nikłe szanse na pełne wybarwienie do jesieni.
Dziś trzeba będzie zrobić krematorium.
Stare chińskie przysłowie mówi: ?Jeśli nie masz co powiedzieć, powiedz stare chińskie przysłowie.
11krzych

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

U mnie też troszkę poszło w ogień, ale co roku jest lepiej. W tym roku strzeliłem byka, bo opryskałem dopiero po pierwszych objawach. Chciałem chociaż parę kilo mieć bez chemii. No i miałem ze cztery sztuki bez chemii i jedną czwartą w ognisku. Ale to i tak nic przy stratach o których czytam na forum i widzę na działkach.
Czytajmy forum, to za rok, we wrześniu 2012 wkleimy piękne fotki ostatniego zdrowego rzutu gruntowych. A klęska to będzie na stadionach:)
Awatar użytkownika
Tula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1228
Od: 7 lut 2009, o 15:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

11krzych pisze: A klęska to będzie na stadionach:)
O ile będą stadiony :;230
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
Awatar użytkownika
Krystyna551
200p
200p
Posty: 437
Od: 6 lip 2011, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Opolskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

A ja się bardzo cieszę, ze doczekałam się pomidorów na krzakach. I chociaż resztę pożre mi zaraza to i tak bylo warto. Jeszcze raz zaznaczam, że to wszystko dzięki czytaniu tego forum ;:108
pozdrawiam:)
Krystyna
Awatar użytkownika
MENA515
500p
500p
Posty: 558
Od: 9 mar 2010, o 09:14
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Skierniewice

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Witam.
Po dziesięciodniowej nieobecności, dziś ujrzałam moje skarby- pod opieką męża....Miał się nimi odpowiednio zając, niestety firma w której pracuje przyjęła pilny kontrakt i "zajmowanie się pomidorami" ograniczyło się do podlewania :(. Trzy kaszaki miały ewidentne oznaki zarazy ziemniaczanej. Zerwałam co mogłam a krzaków się pozbyłam. Część liści była dość uschnięta, pożółkła...Wszystko co miało oznaki choroby, dużego niedoboru lub było "martwe" zostało usunięte. Nie wiem ile te krzaczki jeszcze pociągną...Może wieczorkiem zrobię im zdjęcia.... I jestem pewna, że muszę je prysnąć którymś ze środków na zarazę ale czy na coś jeszcze....??? Nie mam pojęcia. Wydaje mi się, że oprócz zarazy, niedoboru magnezu i alternariozy może być coś jeszcze. Proszę Wasze wprawne oczki o przyjrzenie się zdjęciom. Ufam, że jeśli coś jeszcze jest nie tak- na pewno to zauważycie :). Z góry dziękuje za odpowiedzi ;:180

Mam tez takie pytanko...Skoro pojawiła się na pomidorkach alternarioza i zaraza, to chyba nie powinnam z nich zbierać nasion?? Czy też jest jakiś sposób "potraktowania" ziarenek, który je uzdrowi?

Ok. Mam zdjęcia:
1. Italian gigant w szklarni. Pierwsze liście- te starsze na dole są zielone do II grona. Potem zaczynają blednąć a im wyżej, tym gorzej. Ma 9 zawiązanych gron, na każdym pomidorki. Ogłowiony tydzień temu. Ze wszystkich pomidorków w tym pięciu tej odmiany, tylko ten krzak tak ma...
ObrazekObrazekObrazek
2. A takie plamy były na ogromnej ilości liści. Najgorsze były dolne, im wyżej, tym mniej. Krzaki już prawie oberwałam z takich gałązek, ale jeszcze gdzie nie gdzie coś zostało, bo musiała bym je za bardzo ogołocić i teraz nie wiem- obrywać wszystko??? To akurat jest Yellow Brandywine
ObrazekObrazek
I Orange Strawberry, zdjęcie liści dolnych. Wyższe wyglądają na zdrowe. Trudno zrobić zdjęcie krzakowi, ponieważ rośnie w kącie szklarni. To zdjęcie akurat robione jest przez szybę a te brązowe plamy, to jakiś odblask, chyba mojej bluzki :oops:
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Rybka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1669
Od: 30 lip 2008, o 14:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Norwegia

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Nasiona mozesz zbierac, tylko przy chorobach wirusowych nie wolno.
"Bo trzeba się śmiać, wariatkę grać, szczęśliwą być i z życia drwić"
pozdrawiam Beata
Awatar użytkownika
MENA515
500p
500p
Posty: 558
Od: 9 mar 2010, o 09:14
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Skierniewice

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Rybko- jesteś pewna?? Jeśli tak jest w rzeczywistości, to będę szczęśliwa :D !! Chyba, że wypatrzy ktoś coś wirusowego na zdjęciach :? Właśnie zjadam mega pysznego pomidorka z Kozulkowej krzyżówki. Jest idealny, aż szkoda wyrzucić nasionek...;).
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”