Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Mi w sobotę przypomniała się po miesiącu zaraza i szara pleśń. Na szczęście były to tylko pojedyncze liście na kilku krzakach. Oberwałam, prysnęłam mildexem i topsinem. Mam nadzieję, że pomoże. miesiąc temu mildex świetnie się sprawdził, znakomicie zatrzymał zarazę. Mam nadzieję, że i tym razem się uda.
Krzychu11
A co do planu oprysków. Myślę, że forumowicz podczas długich zimowych wieczorów naskrobie kilka mądrych słów odnośnie wspomnianego wcześniej vademecum ogrodnika-amatora. Czyli w jakie podstawowe środki ochrony się zaopatrzyć na wiosnę, czym ile i kiedy pryskać.
Mam przynajmniej taką nadzieję
Krzychu11
A co do planu oprysków. Myślę, że forumowicz podczas długich zimowych wieczorów naskrobie kilka mądrych słów odnośnie wspomnianego wcześniej vademecum ogrodnika-amatora. Czyli w jakie podstawowe środki ochrony się zaopatrzyć na wiosnę, czym ile i kiedy pryskać.
Mam przynajmniej taką nadzieję
wciąż jestem zielona
- Rybka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1669
- Od: 30 lip 2008, o 14:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Ktorys z naszych forumowych fachowcow o tym pisal. Kozula tez miala zaraze, a jakie piekne pomidorki z jej nasionek u nas rosnaMENA515 pisze:Rybko- jesteś pewna?? .
"Bo trzeba się śmiać, wariatkę grać, szczęśliwą być i z życia drwić"
pozdrawiam Beata
pozdrawiam Beata
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2017
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Potwierdzam, nasiona można zbierać, nie powinno zbierać się tylko z krzaków porażonych wirusami i bakteriozami.
forumowicz widzę dyplomatyczna odpowiedź Ja dwa dni temu zrobiłem 3 zabieg, tym razem Acrobatem. Mimo, że pół godziny po oprysku lało jak z cebra chyba zadziałał, do dziś nie widać nowych plam.
A wracając do tematu oprysków, ja kieruję się przede wszystkim obserwacją pogody (ochłodzenie i opady), następnie ziemniaków i terminem (zazwyczaj zagrożenie zarazą zaczyna się od poczatku lipca). Śledzę też komunikaty PIORiN.
Mimo, że mam już trochę doświadczenia w uprawie pomidorów ten rok mnie zaskoczył, przede wszystkim siłą i szybkością infekcji. No ale przy takiej pogodzie nic dziwnego.
W poprzednich sezonach robiłem zabiegi interwencyjne dopiero po zauważeniu pojedynczych plam zarazy i dobrze na tym wychodziłem, kończyło się na kilku porażonych liściach. A w tym roku to nie była dobra strategia
Myślę, że za rok wcześniej wykonam pierwszy zabieg Acrobatem, a dalszy przebieg ochrony będzie zależny od pogody.
forumowicz widzę dyplomatyczna odpowiedź Ja dwa dni temu zrobiłem 3 zabieg, tym razem Acrobatem. Mimo, że pół godziny po oprysku lało jak z cebra chyba zadziałał, do dziś nie widać nowych plam.
A wracając do tematu oprysków, ja kieruję się przede wszystkim obserwacją pogody (ochłodzenie i opady), następnie ziemniaków i terminem (zazwyczaj zagrożenie zarazą zaczyna się od poczatku lipca). Śledzę też komunikaty PIORiN.
Mimo, że mam już trochę doświadczenia w uprawie pomidorów ten rok mnie zaskoczył, przede wszystkim siłą i szybkością infekcji. No ale przy takiej pogodzie nic dziwnego.
W poprzednich sezonach robiłem zabiegi interwencyjne dopiero po zauważeniu pojedynczych plam zarazy i dobrze na tym wychodziłem, kończyło się na kilku porażonych liściach. A w tym roku to nie była dobra strategia
Myślę, że za rok wcześniej wykonam pierwszy zabieg Acrobatem, a dalszy przebieg ochrony będzie zależny od pogody.
Pozdrawiam, Maciek.
- basia_1987
- 50p
- Posty: 52
- Od: 11 sie 2009, o 13:53
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Poproszę o pomoc z moimi pomidorkami( Malinowy Henryk) dzieje się coś niedobrego zaczynają żółknąć i usychać liście , :(wydaje mi się ,że to zaraza ziemniaka.Rosną pod tunelem foliowym prowadzone na jeden pęd ,ziemia nawieziona obornikiem jesienią, z miesiąc temu podlane gnojówką rozcieńczoną, w tym samym tunelu na niewielkiej powierzchni rosną ogórki. Na polu mam parę krzaczków tej samej odmiany i mają podobne objawy.Proszę o pomoc każda rada będzie dla mnie cenna.
"Zacznijmy wszystko od nowa. Przyroda postępuje tak każdego roku"
- Rybka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1669
- Od: 30 lip 2008, o 14:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Cos mi switalo, ze oprocz wirusow cos jeszcze bylo, tylko nie bylam pewna coSuppa pisze:Potwierdzam, nasiona można zbierać, nie powinno zbierać się tylko z krzaków porażonych wirusami i bakteriozami.
"Bo trzeba się śmiać, wariatkę grać, szczęśliwą być i z życia drwić"
pozdrawiam Beata
pozdrawiam Beata
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
basia_1987 pisze:Poproszę o pomoc z moimi pomidorkami
Zdjęcie nr 1- to klasyczny przykład zarazy podobnie jak owoc na zdjęciu nr 5. Przy tym stopniu zaawansowania jedyne co możesz/ i powinnaś/ zrobić to zerwać nieporażone owoce i przetrzymać do dojrzenia a krzaki usunąć z tunelu i spalić. Obawiam się, że tunel będzie pełen przetrwalników grzyba i w roku przyszłym może porażać nowe krzaki pomidorów nawet gdyby na zewnątrz w ogóle nie wystąpiła zaraza. I to może infekować pomidory dużo wcześniej niż w otwartym gruncie.
Pozdrawiam
- Krystyna551
- 200p
- Posty: 437
- Od: 6 lip 2011, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
witam na mojej grządce pomidorowej na razie zaraza zatrzymana, znalazłam tylko kilka małych plamek ale to jeszcze sprzed oprysku. Acrobate pomógł. Nie cieszę się za bardzo aby nie zapeszyć...dzisiaj znowu ma u nas padać...
pozdrawiam:)
Krystyna
Krystyna
- basia_1987
- 50p
- Posty: 52
- Od: 11 sie 2009, o 13:53
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Czyli już nie ma żadnej szansy żeby cokolwiek uratować?Krzaki mają jeszcze pełno małych gron zielonych, ?To straszne, można się załamać :(Czy na opryski już na pewno za późno,przepraszam że pytam drugi raz ,ale wole się upewnić dwa razy zanim zacznę " karczować" i obrywać wszystkie zielone pomidory.
"Zacznijmy wszystko od nowa. Przyroda postępuje tak każdego roku"
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Tak. Zacznij wszystko od nowa. Przyroda postępuje tak każdego roku. A za rok będzie lepiej:)basia_1987 pisze:Czyli już nie ma żadnej szansy żeby cokolwiek uratować?
Ja jako wybitny znawca zarażonych pomidorów, przychylam się do cytowanej rady. Jednak po obejrzeniu fotek Twoich krzaków widzę marne szanse na "nieporażone owoce". One tylko tak wyglądają a w trakcie dojrzewania parapetowego wyjdą objawy. Mam nadzieję, że sfotografowałaś te najbardziej porażone i reszta wygłąda lepiej. Może 10%(optymistyczne założenie) uratujesz, chociaż życzę Ci abym się mylił.forumowicz pisze:Przy tym stopniu zaawansowania jedyne co możesz/ i powinnaś/ zrobić to zerwać nieporażone owoce i przetrzymać do dojrzenia
- ANalfabeta
- 200p
- Posty: 288
- Od: 2 lip 2011, o 11:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mokobody/Siedlce
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
A mnie jedna rzecz zadziwia.
Obok krzaków, które już czekają na ogień bez żadnych objawów chorobowych rosną sobie krzaczki jakiejś koktajlowej samosiejki, której nikt na przejetym przeze mnie ogródku nigdy nie tępił, a już na pewno nie pryskał.
A malutkie (wielkości agrestu) owoce ma przepyszne.
Obok krzaków, które już czekają na ogień bez żadnych objawów chorobowych rosną sobie krzaczki jakiejś koktajlowej samosiejki, której nikt na przejetym przeze mnie ogródku nigdy nie tępił, a już na pewno nie pryskał.
A malutkie (wielkości agrestu) owoce ma przepyszne.
Stare chińskie przysłowie mówi: ?Jeśli nie masz co powiedzieć, powiedz stare chińskie przysłowie.
- ANalfabeta
- 200p
- Posty: 288
- Od: 2 lip 2011, o 11:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mokobody/Siedlce
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Bladego pojęcia nie mam.terika pisze:Pewnie to Koralik
Wczoraj nawet znalazłem krzak zagłuszony przez fasolkę szparagową, a na nim pięknie wybarwione owoce - przepyszne.
A od zarażonych krzaków dzieli je nie więcej jak 1 metr.
Stare chińskie przysłowie mówi: ?Jeśli nie masz co powiedzieć, powiedz stare chińskie przysłowie.
- basia_1987
- 50p
- Posty: 52
- Od: 11 sie 2009, o 13:53
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Zrobię tak jak mówicie,mówi się trudno ,płakać nie będę chyba :(A jak w trakcie dojrzewania parapetowego będą się ukazywać porażenia na owocach, to czy mogę po prostu to porażenie odkroić wyrzucić a resztę i przeznaczyć na koncentrat?
"Zacznijmy wszystko od nowa. Przyroda postępuje tak każdego roku"