U sibeliusa
Re: U sibeliusa
Świetnie Pawle ,ze pokazałeś swoje cuda i na dodatek dla mnie zachęcajaco kawałek swojej Jury..../zdjęcie z łączką//.
-to prowokacja :P ----juz....na dniach jadę w plener.
A z tym gwizdaniem to zagadka.
Powiem tak:
-Ja czasami jak wchodzę do szklarenki to...mi się wydaje ,ze słyszę głosy.Może to takie podobne skrzywienie pasjonata?
Bo aż trudno uwierzyć ,ze coś potrafią wiecej niż kusić i oczywiście czarować.
pozdrawiam JOVANKA
-to prowokacja :P ----juz....na dniach jadę w plener.
A z tym gwizdaniem to zagadka.
Powiem tak:
-Ja czasami jak wchodzę do szklarenki to...mi się wydaje ,ze słyszę głosy.Może to takie podobne skrzywienie pasjonata?
Bo aż trudno uwierzyć ,ze coś potrafią wiecej niż kusić i oczywiście czarować.
pozdrawiam JOVANKA
Re: U sibeliusa
Hej, Joasiu!
Ta "łączka" to zapuszczony sad sąsiada, nic jurajskiego w sobie nie ma. A z wyjazdem uważaj, bo nas teraz bardzo burzowo, wietrznie i deszczowo, choć ciepło. A ja nawet czasu nie mam, żeby wyjść z psem sprawdzić kruszczyki...
A co do gwizdania, to nie tak. Moje storczyki owszem, gwizdają, ale o podłogę! Wiatr, kot, pies, każdy powód jest dobry, żeby wyjść z doniczki lub wazonu. Ostatnio katlejka, a zaraz po niej vanda. Jeden pęd urósł i rozwinął się szybciej i fiuuuuuuuu, gwizdnęła o podłogę. Efekt - nadłamany jeden liść. Reszta cała. W kwitnieniu to nie przeszkadza. Lubią sporty ekstremalne.
Ta "łączka" to zapuszczony sad sąsiada, nic jurajskiego w sobie nie ma. A z wyjazdem uważaj, bo nas teraz bardzo burzowo, wietrznie i deszczowo, choć ciepło. A ja nawet czasu nie mam, żeby wyjść z psem sprawdzić kruszczyki...
A co do gwizdania, to nie tak. Moje storczyki owszem, gwizdają, ale o podłogę! Wiatr, kot, pies, każdy powód jest dobry, żeby wyjść z doniczki lub wazonu. Ostatnio katlejka, a zaraz po niej vanda. Jeden pęd urósł i rozwinął się szybciej i fiuuuuuuuu, gwizdnęła o podłogę. Efekt - nadłamany jeden liść. Reszta cała. W kwitnieniu to nie przeszkadza. Lubią sporty ekstremalne.
Pozdrawiam
Paweł
Paweł
Re: U sibeliusa
Pawle po pierwsze wszystkiego najlepszego z okazji imienin - spełnienia wszelkich, wszelkich marzeń
Ps: Jestem u Ciebie pierwszy raz ale bardzo mi się podoba i będę często tu zaglądał
Ps: Jestem u Ciebie pierwszy raz ale bardzo mi się podoba i będę często tu zaglądał
Pozdrawiam - Piotr
Moje storczyki
Moje storczyki
Re: U sibeliusa
I się wydało co oznacza gwizdać .... -całkiem proste i...normalne .
A juz myślałam,ze nawiazują z nami ludzką więż... a tu nic z tego.
I tak jak widzę masz wytrwałe storczyki, wyglada na to ,ze mogą przeżyć nie jeden kataklizm.
Oczywście... nie życzę tego.Ale jak juz dopada nas to "szczęście" to wielu storczykom się udaje- mają farta.
Z łączką.... ot...po prostu uruchomiłam wyobrażnę i od razu zobaczyłam się w znajomej :P trawie koło Okiennika.
Pogoda właściwie... pasuje do szwendania -gorszy bywa upał. Więc nie problem w pogodzie ,problemem jest aby chęci zechciały się zrealizować.
pozdrawiam JOVANKA
A juz myślałam,ze nawiazują z nami ludzką więż... a tu nic z tego.
I tak jak widzę masz wytrwałe storczyki, wyglada na to ,ze mogą przeżyć nie jeden kataklizm.
Oczywście... nie życzę tego.Ale jak juz dopada nas to "szczęście" to wielu storczykom się udaje- mają farta.
Z łączką.... ot...po prostu uruchomiłam wyobrażnę i od razu zobaczyłam się w znajomej :P trawie koło Okiennika.
Pogoda właściwie... pasuje do szwendania -gorszy bywa upał. Więc nie problem w pogodzie ,problemem jest aby chęci zechciały się zrealizować.
pozdrawiam JOVANKA
Re: U sibeliusa
Bardzo lubię czytać Twój wątek Pawle Bez żadnych sentymentów piszesz - są wzloty i upadki. Mam na myśli oczywiście rośliny i ich uprawę
Nie robisz tragedii z chorób. Uważasz, że powinny przejść hartowanie. Może powinniśmy z Ciebie brać przykład, bo wielu z nas przejmuje się każdą plamką.
Ja myślę, że w żadną stronę nie należy przesadzać.
A kwitnienia widzę bardzo, bardzo piękne. Vanda z dwoma pędami i jaki dorodny okaz, a tylko 2 lata u Ciebie
Bardzo spodobał mi się Twój pierworodny. Super, że tyle ma tym razem kwiatów (to dla mnie nadzieja co do moich leniwców )
I na koniec kwiaty iwanagary - piękny pastelowy kolor i świetny kształt kwiatów. Całość urocza
Nie robisz tragedii z chorób. Uważasz, że powinny przejść hartowanie. Może powinniśmy z Ciebie brać przykład, bo wielu z nas przejmuje się każdą plamką.
Ja myślę, że w żadną stronę nie należy przesadzać.
A kwitnienia widzę bardzo, bardzo piękne. Vanda z dwoma pędami i jaki dorodny okaz, a tylko 2 lata u Ciebie
Bardzo spodobał mi się Twój pierworodny. Super, że tyle ma tym razem kwiatów (to dla mnie nadzieja co do moich leniwców )
I na koniec kwiaty iwanagary - piękny pastelowy kolor i świetny kształt kwiatów. Całość urocza
Pozdrawiam, Joanna
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Re: U sibeliusa
Dobry wieczór wszystkim.
Chociaż rzadko piszę, to staram się śledzić w miarę możliwości Wasze wątki, ale jest tego tak dużo, kilka dni niesprawdzania i już się człowiek gubi, więc wybaczcie, że nie piszę u Was. Trochę mnie to przytłacza.
Jesień w pełni tego lata, mało co kwitnie, choroba phalaenopsisów trzyma się mocno, ale one też i nie zamierzają odpuścić. Wyizolowane, ponownie topsinowane walczą, a niektóre kwitną okazalej niż kiedyś. Mam tylko nadzieję, że nie jest to ostanie tchnienie.
Co ciekawe, ten był łaciaty w poprzednich kwitnieniach, a teraz ma tylko jasne obwódki i środek.
Wysyp woskowych kwiatów:
Z ciekawszych zakwitło mi paphiopedilum godefroyae:
I drugi kwiat w drodze:
Cudny jest. Ktoś nie obeznany z sabotkami zawsze się daje nabrać, że "TO" jest mięsożerne. Nieprawda? Nachyl się, z bliska lepiej widać. I wtedy wystarczy zrobić "BU!". Działa za każdym razem .
Chociaż rzadko piszę, to staram się śledzić w miarę możliwości Wasze wątki, ale jest tego tak dużo, kilka dni niesprawdzania i już się człowiek gubi, więc wybaczcie, że nie piszę u Was. Trochę mnie to przytłacza.
Jesień w pełni tego lata, mało co kwitnie, choroba phalaenopsisów trzyma się mocno, ale one też i nie zamierzają odpuścić. Wyizolowane, ponownie topsinowane walczą, a niektóre kwitną okazalej niż kiedyś. Mam tylko nadzieję, że nie jest to ostanie tchnienie.
Co ciekawe, ten był łaciaty w poprzednich kwitnieniach, a teraz ma tylko jasne obwódki i środek.
Wysyp woskowych kwiatów:
Z ciekawszych zakwitło mi paphiopedilum godefroyae:
I drugi kwiat w drodze:
Cudny jest. Ktoś nie obeznany z sabotkami zawsze się daje nabrać, że "TO" jest mięsożerne. Nieprawda? Nachyl się, z bliska lepiej widać. I wtedy wystarczy zrobić "BU!". Działa za każdym razem .
Pozdrawiam
Paweł
Paweł
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: U sibeliusa
Piotrze, piękne kwitnienia! Ciekawa rzecz, że ta choroba jakoś aktywizuje storczyki pod tym względem- u mnie tez tak było, większość wyrzucałam na śmietnik obsypane kwiatami albo w pąkach Ja się bałam dłużej ryzykować, Ty się nie boisz- ciekawa jestem ciągu dalszego.
Twardziele z tych Twoich "gwiżdżących" storczyków, ale cóż podobno najbardziej lubią właśnie tak, jak się z nimi właściciel nie cacka
Paphiopedilum zabójcze, takie aż nierzeczywiste- nie dziwię się reakcjom Twoich gości!
Twardziele z tych Twoich "gwiżdżących" storczyków, ale cóż podobno najbardziej lubią właśnie tak, jak się z nimi właściciel nie cacka
Paphiopedilum zabójcze, takie aż nierzeczywiste- nie dziwię się reakcjom Twoich gości!
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- -ewelina-
- 500p
- Posty: 677
- Od: 14 sie 2007, o 23:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: U sibeliusa
Pawle, mnie się nie udało, ale Ciebie podziwiam za odwagę, zapał, determinację ...
Przykład Halinki, Kamilki, Agnieszki dał mi dużo do myślenia, dlatego decyzja o wyrzuceniu każdej porażonej rośliny przyszła bardzo szybko.
Dodatkowym argumentem była reszta, jakże cennej dla mnie kolekcji
Paphiopedilum godefroyae
Pozdrawiam,
Ewelina
Przykład Halinki, Kamilki, Agnieszki dał mi dużo do myślenia, dlatego decyzja o wyrzuceniu każdej porażonej rośliny przyszła bardzo szybko.
Dodatkowym argumentem była reszta, jakże cennej dla mnie kolekcji
Paphiopedilum godefroyae
Pozdrawiam,
Ewelina
- justus27
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16349
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: U sibeliusa
I ja mam podobne zdanie, jak Ewelina, ale podziwiam Twoja chęć do walki z chorobą.
Storczyki mają bujne kwitnienia i piękne kolory.
Biały sabotek...moje marzenie. Może niedługo zostanie spełnione
Storczyki mają bujne kwitnienia i piękne kolory.
Biały sabotek...moje marzenie. Może niedługo zostanie spełnione
- victorys
- 200p
- Posty: 364
- Od: 11 lut 2011, o 20:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lwów / Grajewo
Re: U sibeliusa
Witaj Pawle Przede wszystkim gratuluje kolekcji i wytrwałości w walce z chorobą. A co do tego storczyka? który miał łaty, a teraz tylko biała obwódkę, to również mam podobny okaz. Jak go kupiłam był kremowy w bordowe kropki, a pierwszy kwiat, który u mnie otworzył miał juz mniej kropek, a w dolnej części płatków, bordowe kropki zlaly sie w wielką plamę. Teraz też w sumie wygląda ciekawie, ale zastanawiam się, dlaczego one tak się zmieniają
Pozdrawiam, Wiktoria
Uśmiechami malowane twarze ludzi - to lubię! Pogoda ducha to moja droga, na pewno się nie zgubię!
Tak się wszystko zaczęło...
Uśmiechami malowane twarze ludzi - to lubię! Pogoda ducha to moja droga, na pewno się nie zgubię!
Tak się wszystko zaczęło...
Re: U sibeliusa
Dobry wieczór wszystkim, czas się zameldować.
Choroba - w odwrocie. Porażone nią phalaenopsisy wypuściły po liściu, niektóre nawet po pędzie kwiatowym. Vanda z kolejnym pędem, później niż w zeszłym roku, pierwszy pęd na ascocenrum. Paph. godefroyae kwitło dwa i pół miesiąca, a nie macie pojęcia, jak obrzydliwe w dotyku są jego zwiędłe kwiaty. Brrrr! Na samą myśl dostaję gęsiej skórki, musiałem wyrzucać przez chusteczkę.
Kwitnie mi teraz tylko epidendrum ballerina i dwoje debiutantów.
Pierwszy to coelogyne ovalis, tegoroczny wiosenny nabytek, z zalążkami "szpileczek" kwiatowych. Bardzo wywrotne i wolno rosnące. Kwiaty niestety nie pachną, ale bardzo podoba mi się ich kształt i włochata warżka. Nie wiem czemu, ale przypominają mi zająca (?). Jeszcze nie przesadzałem, ponoć tego nie lubi, przyjdzie pora po kwitnieniu. Wystawa wschodnia, podlewanie umiarkowane. Bardzo wywrotna, jeszcze nie gwizdała
To zdjęcie pierwszego kwiatu, jaki się rozwinął. Niestety, nie poczekał na następne.
Drugi natomiast to rossoglossum grande. Jest u mnie od 2009 r, od jesieni. Zawsze chorowałem na r. Rawdon-Jester, ale dałem się skusić. Grande jest mniejsze i ma krótsze liście. Rok się aklimatyzował i teraz zakwitł. Na trzy tegoroczne psb. dwie wypuściły pędy. Aktualnie kwiatów cztery, trzy jeszcze w drodze. Jemu samemu wisi, co się z nim dzieje, widać to po kwiatach A miała być tylko jedna stanhopeowatość w kolekcji... Od wiosny do jesieni na wschodnim parapecie pod zadaszeniem. Zimą podsuszany.
Zdjęcia dzisiejsze w zachodzącym słońcu. Mrrrrrrr. Nuci mi się "Ma Tygrys powody do dumy i cenę swą dobrze zna...", jak na niego patrzę.
Choroba - w odwrocie. Porażone nią phalaenopsisy wypuściły po liściu, niektóre nawet po pędzie kwiatowym. Vanda z kolejnym pędem, później niż w zeszłym roku, pierwszy pęd na ascocenrum. Paph. godefroyae kwitło dwa i pół miesiąca, a nie macie pojęcia, jak obrzydliwe w dotyku są jego zwiędłe kwiaty. Brrrr! Na samą myśl dostaję gęsiej skórki, musiałem wyrzucać przez chusteczkę.
Kwitnie mi teraz tylko epidendrum ballerina i dwoje debiutantów.
Pierwszy to coelogyne ovalis, tegoroczny wiosenny nabytek, z zalążkami "szpileczek" kwiatowych. Bardzo wywrotne i wolno rosnące. Kwiaty niestety nie pachną, ale bardzo podoba mi się ich kształt i włochata warżka. Nie wiem czemu, ale przypominają mi zająca (?). Jeszcze nie przesadzałem, ponoć tego nie lubi, przyjdzie pora po kwitnieniu. Wystawa wschodnia, podlewanie umiarkowane. Bardzo wywrotna, jeszcze nie gwizdała
To zdjęcie pierwszego kwiatu, jaki się rozwinął. Niestety, nie poczekał na następne.
Drugi natomiast to rossoglossum grande. Jest u mnie od 2009 r, od jesieni. Zawsze chorowałem na r. Rawdon-Jester, ale dałem się skusić. Grande jest mniejsze i ma krótsze liście. Rok się aklimatyzował i teraz zakwitł. Na trzy tegoroczne psb. dwie wypuściły pędy. Aktualnie kwiatów cztery, trzy jeszcze w drodze. Jemu samemu wisi, co się z nim dzieje, widać to po kwiatach A miała być tylko jedna stanhopeowatość w kolekcji... Od wiosny do jesieni na wschodnim parapecie pod zadaszeniem. Zimą podsuszany.
Zdjęcia dzisiejsze w zachodzącym słońcu. Mrrrrrrr. Nuci mi się "Ma Tygrys powody do dumy i cenę swą dobrze zna...", jak na niego patrzę.
Pozdrawiam
Paweł
Paweł