
Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.1
- Ziel-ona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2285
- Od: 21 gru 2007, o 21:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Bardzo często stosowanie się do książkowych porad przynosi opłakane skutki. Najlepiej uczyć się (niestety) na błędach i korzystać z doświadczeń innych. Jednego zamka uśmierciłam (pewnie przez zalanie). Teraz mam dwa kolejne i doświadczenie już też mam- posadziłam je w donicach wysokich (bez żadnego drenażu), bo w płaskich się przewracają, nie spryskuje ich w ogóle, raz na dwa tygodnie myje im listki wilgotną ściereczką (ciężka praca, ale przyjemna). A co z podlewaniem? Wkładam do ziemi całego palucha i jak jest sucho to czekam jeszcze 2, 3 dni i podlewam, aż woda wycieknie na podstawkę. Zamki mają się świetnie (możecie zobaczyć w moim wątku). Uważam, że lepiej jest roślinę przesuszyć niż zalać, i to sie tyczy nie tylko zamioculkasa 

A ja mam kilka pytań i jeśli ktoś pokusi się o diagnozę (a może taka niepotrzebna?) to byłabym bardzo wdzięczna.
Oczywiście jak na końcówkę lutego przystało (sic!) mój zamioculcas zgłupiał. Wypuścił najpierw jeden nowy liść (ten bladozielony, najwyższy) a zaraz potem zgłupiał jeszcze bardziej i wypuścił 4 nowe, widoczne na zdjęciach.
Od samego początku (ok. 4 miesięcy) stoi w półcienistym miejscu, ok. 4 metrów od okna, światła ma mało (bądź co bądź, mamy zimę jeszcze). I teraz pytanie:
1. Czy to normalne, że te nowe liście się tak wyciągają ? Moja diagnoza - może ma zbyt mało światła jednak?
2. Skoro zwariował i wypuszcza nowe liście - czy jest ewentualnie sens przestawiać go bliżej okna? (dodam, okna są średnio szczelne i jest różnica temperatur) Latem natomiast słońce dochodzi w to miejsce, w którym aktualnie stoi.
3. Czy w okresie jego intensywnego wzrostu (pech chciał, że zaczął się u mnie od stycznia) jest sens nawozić go np.biohumusem (a może właśnie bak nawozu jest przyczyną wyciągania się liści)?
4. Czy może jednak taka jego uroda i wszystko jest ok?

Oczywiście jak na końcówkę lutego przystało (sic!) mój zamioculcas zgłupiał. Wypuścił najpierw jeden nowy liść (ten bladozielony, najwyższy) a zaraz potem zgłupiał jeszcze bardziej i wypuścił 4 nowe, widoczne na zdjęciach.
Od samego początku (ok. 4 miesięcy) stoi w półcienistym miejscu, ok. 4 metrów od okna, światła ma mało (bądź co bądź, mamy zimę jeszcze). I teraz pytanie:
1. Czy to normalne, że te nowe liście się tak wyciągają ? Moja diagnoza - może ma zbyt mało światła jednak?
2. Skoro zwariował i wypuszcza nowe liście - czy jest ewentualnie sens przestawiać go bliżej okna? (dodam, okna są średnio szczelne i jest różnica temperatur) Latem natomiast słońce dochodzi w to miejsce, w którym aktualnie stoi.
3. Czy w okresie jego intensywnego wzrostu (pech chciał, że zaczął się u mnie od stycznia) jest sens nawozić go np.biohumusem (a może właśnie bak nawozu jest przyczyną wyciągania się liści)?
4. Czy może jednak taka jego uroda i wszystko jest ok?


- FIGA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6999
- Od: 16 cze 2007, o 10:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Pierwsze liski są krótkie , ale następne są coraz dłuższe :P
U mnie z kupnego wyrastają jakby dwa i ten jeden jest wysoki , a z tego drugiego wyrastają krótsze
tak myślę że posadzono w doniczce jednego liścia i z bulwy wypuściło odnogę drugiego i po prostu ten drugi dlatego jest niższy , ale też kolejne listki ma coraz dłuższe :P
U mnie z kupnego wyrastają jakby dwa i ten jeden jest wysoki , a z tego drugiego wyrastają krótsze

- gonsienniczka
- 10p - Początkujący
- Posty: 11
- Od: 27 lut 2008, o 16:08
- Lokalizacja: Warszawa
Drodzy forumowicze, mój zamioculcas zmusił mnie do wstąpienia w Wasze zwarte szeregi
Drążąc forum dowiedziałam sie przede wszystkim, że to roślinka w zasadzie choroboodporna. Czy ktoś z Was mógłby rzucić okiem na mój hmm... okaz? Dostałam go przedwczoraj.. i na razie izoluję od innych kwiatków bo się o nie nieco lękam. Przepraszam za kiepską jakość zdjęć.

Plamy są wyraźnie zarysowane żółtawą obwódką i zupłnie suche wewnątrz. Jeden z najmłodszych pędów (taki 3cm), jest zupełnie czarny i jakby przegniły. Są też inne, młodsze, zupełnie zdrowe. Powiedzcie, że to standartowe zalanie.. bo jak na moje oko to jednak jakieś choróbsko. Co o tym sądzicie?



Plamy są wyraźnie zarysowane żółtawą obwódką i zupłnie suche wewnątrz. Jeden z najmłodszych pędów (taki 3cm), jest zupełnie czarny i jakby przegniły. Są też inne, młodsze, zupełnie zdrowe. Powiedzcie, że to standartowe zalanie.. bo jak na moje oko to jednak jakieś choróbsko. Co o tym sądzicie?
- gonsienniczka
- 10p - Początkujący
- Posty: 11
- Od: 27 lut 2008, o 16:08
- Lokalizacja: Warszawa
Twój zamioculcas niestety ale ma plamistość liści chorobę wywołana przez grzyby, umyj dokładnie cała roślinę letnią wodą po czym opryskaj ją dokładnie Bravo 500 SC i ogranicz podlewanie, wyjmij również bryłę korzeniową z doniczki i zobacz czy nie została wcześniej zalana jeśli tak trzeba ja osuszyć papierowymi ręcznikami i pozostawić na cztery do pięciu godzin poza doniczką by mogła sobie przeschnąć. 
