Sundaville (-, Dipladenia) - pielęgnacja, problemy w uprawie cz. 2
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12494
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Sundaville (-, Dipladenia) - pielęgnacja, problemy w uprawie cz. 2
Jak rozumiem sundavilla to inne określenie na to, co nosi naukową nazwę -, a bywa też nazywane dipladenią?
Heh... Z moją mandewillą to ja mam cyrk na okrągło... Gdy ją kupiłem (jakoś tak w lutym chyba), była małym, może trzydziestocentymetrowym, pięknie kwitnącym krzaczkiem. Zaraz po zakupie wszystkie pąki kwiatowe opadły i od tej pory już nie zakwitła. Za to zaczęła rosnąć w tempie ładnych trzydziestu centymetrów na dobę. W efekcie - mimo przycinania - mam obecnie coś takiego jak na fotce poniżej. Lato moja mandewilla spędziła na balkonie, gdzie rosła przepięknie, ale wcale nie zdecydowała się zakwitnąć. Tempo wzrostu ma takie, że już ją musiałem przesadzać dwa razy. Ostatnio przeniosłem ją do domu, trochę liści niestety zgubiła, a co najgorsze zaatakowały ją przędziorki (wskutek czego młode liście na nowych pędach miast się rozwijać, zaczęły czernieć i odpadać). Obecnie od tygodnia siedzi już sobie z pałeczkami Provado wsadzonymi w glebę i inwazja przędziorków powoli ustępuje... Po tym, co wyczytałem w tym wątku, zaczynam się zastanawiać, czy przetrwa zimę... Mam nadzieję, że i owszem. I że wreszcie za rok raczy mi zakwitnąć.
Pozdrawiam!
LOKI
Heh... Z moją mandewillą to ja mam cyrk na okrągło... Gdy ją kupiłem (jakoś tak w lutym chyba), była małym, może trzydziestocentymetrowym, pięknie kwitnącym krzaczkiem. Zaraz po zakupie wszystkie pąki kwiatowe opadły i od tej pory już nie zakwitła. Za to zaczęła rosnąć w tempie ładnych trzydziestu centymetrów na dobę. W efekcie - mimo przycinania - mam obecnie coś takiego jak na fotce poniżej. Lato moja mandewilla spędziła na balkonie, gdzie rosła przepięknie, ale wcale nie zdecydowała się zakwitnąć. Tempo wzrostu ma takie, że już ją musiałem przesadzać dwa razy. Ostatnio przeniosłem ją do domu, trochę liści niestety zgubiła, a co najgorsze zaatakowały ją przędziorki (wskutek czego młode liście na nowych pędach miast się rozwijać, zaczęły czernieć i odpadać). Obecnie od tygodnia siedzi już sobie z pałeczkami Provado wsadzonymi w glebę i inwazja przędziorków powoli ustępuje... Po tym, co wyczytałem w tym wątku, zaczynam się zastanawiać, czy przetrwa zimę... Mam nadzieję, że i owszem. I że wreszcie za rok raczy mi zakwitnąć.
Pozdrawiam!
LOKI
- Nela
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2643
- Od: 18 paź 2006, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Sundavilla
Nie wiem jak u Locutusa- ale moje padły...Ale mam nowe kupione tej wiosny- nawet pełną udało mi się zdobyć. Tej zimy spróbuję je wziąć na zimny wychów- i suszę a nuż się uda...
Posadziłam wszystkie 5 kolorów do jednej dużej donicy- sadzonki były nieduże...
Posadziłam wszystkie 5 kolorów do jednej dużej donicy- sadzonki były nieduże...
Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby... St.J.Lec
Re: Sundavilla
Z moich dwóch, które przezimowałam ostała się jedna Obydwie odbiły po zimie, potem je hartowałam wiosną i pech chciał, że raz gdy nie zabrałam ich na noc do domu - złapał je przymrozek... Przez własną głupotę straciłam jedną roślinkę... Ważne, że jedna się ostała, rośnie i kwitnie - na czerwono. Nie mam jeszcze fotek, ale zrobię jakieś przy najbliższej okazji.. ;)
Czy wy też tak macie, że mszyce sobie upodobały tę roślinkę? Ja co rusz muszę ją spryskiwać, bo mszyce bardzo lubią najmłodsze pędziki
Czy wy też tak macie, że mszyce sobie upodobały tę roślinkę? Ja co rusz muszę ją spryskiwać, bo mszyce bardzo lubią najmłodsze pędziki
- Nela
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2643
- Od: 18 paź 2006, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Sundavilla
Jak na razie- nigdy nie miałam szkodników na sundavilli... Uprawiam je od chyba czterech, pięciu lat...Stały po kupnie na polu- zimą do piwnicy...Dożywały dio marca- wypuszczały nawet nowe pedy- i nagle zawsze zamierały...Z nadzieją, że w końcu uda się przezimowanie- znowu je mam...
Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby... St.J.Lec
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4178
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Sundavilla
U mnie szkodników też nie widać. W tym roku jest wyjątkowo zdrowa. Nie rośnie jak szalona ale jest zdrowa i kwitnie - na czerwono
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12494
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Sundavilla
A pisałem już o niej w drugim wątku o - - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=490 ? w skrócie: zimowanie bez zimowania ? czyli po prostu pobyt w ogrzewanym pokoju razem z wszystkimi innymi moimi roślinami doniczkowymi ? przetrwała bardzo dobrze. Przez całą zimę rosła bujnie, wypuszczała cały gąszcz nowych pędów, początkowo próbowałem ją poskromić przycinaniem, ale była to syzyfowa praca ? za każdy jeden obcięty pęd wyrastało kilka następnych ? więc dałem sobie spokój i pozwoliłem jej rosnąć jak chce. Obecnie jest piękna, zdrowa, zielona, bujna i... nie kwitnie. Nie wiem, czy to bardziej skutek tego, że nie została właściwie przezimowana (aczkolwiek tak czy siak chyba wolę ją już tak zimować jak zimuję ? bo przynajmniej żyje i ma się dobrze), czy może tego, że lato jest u mnie wyjątkowo parszywe ? liczbę dni słonecznych od początku czerwca dałoby się policzyć na palcach, w sumie na balkon wystawiłem ją dopiero w ten poniedziałek, bo wcześniej nie było po co ? ale nie doczekałem się żadnych kwiatów.Szamanka pisze:Loki i jak tam Twoja roślinka? Dałeś radę ją przezimować?
Mszyc na niej nie widziałem nigdy, za to co się nawalczyłem z przędziorkami to moje.Szamanka pisze:(...)Czy wy też tak macie, że mszyce sobie upodobały tę roślinkę? (...)
Pozdrawiam!
LOKI
-
- 500p
- Posty: 573
- Od: 18 cze 2008, o 01:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zach. Małopolska
Re: Sundavilla
Locutus, z moich obserwacji wynika że te rośliny nie kwitną jak mają za mało słońca. Preferują raczej taką "południową patelnie" i na takiej wystawie ładnie kwitną.
- Anetta
- 1000p
- Posty: 4142
- Od: 17 sie 2009, o 16:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rypin kuj-pomorskie
Re: Sundavilla
U mnie musi rosnąć od południa bo tam mam tarasik i daje sobie pięknie radę, rośnie, kwitnie a mało która roślinka zniesie ten skwar
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12494
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Sundavilla
@ Petr ? Wiesz, ja mam balkon o wystawie południowej. Problem w tym, że w tym roku to mógłbym sobie nawet mieć taras na dachu wieżowca i i tak to by nic nie dało ? bo dni słoneczne od początku czerwca dają się policzyć na palcach.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Inwestycja
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 21 lut 2012, o 09:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Euroregion Nysa,Dolny Śląsk
Re: Sundavilla
Witam
Moja sundaville ma się w miarę dobrze, na dzień dzisiejszy straciła większość listków, ale zaczyna wypuszczać nowe. Mam zamiar ją trochę przyciąć. To jej druga zima u mnie. W ubiegłym roku kwitła oszałamiająco, miała więcej kwiatów niż liści.
W okresie zimowym zapominam o niej, bardzo rzadko podlewam (2 lub 3 razy w okresie spoczynku). Temperatura to 5-10 stopni C. (pomieszczenie widne, z południową wystawą). Kwitła do późnej jesieni, z tarasu zabrałam w listopadzie, miała nadal masę kwiatów, które pościnałam na okres zimowania. Dokładnie taki sam zabieg zrobilam poprzedniego roku i udało się Latem trzymam na tarasie w pełnym słońcu, żar niesamowity, upał jej nie szkodzi, wręcz sprzyja. Raz w tygodniu dostaje nawóz do sundaville, wszechobecny w sklepach.
Mam też białą i przezimowała lepiej niż czerwona wyżej wspomniana. Z pościnanych jesienią wierzchołków kilka ukorzeniłam, jedna sadzonka przeżyła i ma się świetnie
Moja sundaville ma się w miarę dobrze, na dzień dzisiejszy straciła większość listków, ale zaczyna wypuszczać nowe. Mam zamiar ją trochę przyciąć. To jej druga zima u mnie. W ubiegłym roku kwitła oszałamiająco, miała więcej kwiatów niż liści.
W okresie zimowym zapominam o niej, bardzo rzadko podlewam (2 lub 3 razy w okresie spoczynku). Temperatura to 5-10 stopni C. (pomieszczenie widne, z południową wystawą). Kwitła do późnej jesieni, z tarasu zabrałam w listopadzie, miała nadal masę kwiatów, które pościnałam na okres zimowania. Dokładnie taki sam zabieg zrobilam poprzedniego roku i udało się Latem trzymam na tarasie w pełnym słońcu, żar niesamowity, upał jej nie szkodzi, wręcz sprzyja. Raz w tygodniu dostaje nawóz do sundaville, wszechobecny w sklepach.
Mam też białą i przezimowała lepiej niż czerwona wyżej wspomniana. Z pościnanych jesienią wierzchołków kilka ukorzeniłam, jedna sadzonka przeżyła i ma się świetnie
Pozdrawiam serdecznie
Marta
Marta
-
- 50p
- Posty: 76
- Od: 21 kwie 2011, o 20:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Sundavilla
A ja swoją już trzeci rok zimuję w nieogrzewanym pokoju. Podlewam raz na tydzień niewielką ilością wody. W tej chwili wypuszcza nowe łodyżki od korzenia.Pozdrawiam.
- Wiktoria_W
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2364
- Od: 21 sty 2011, o 03:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Sundavilla
Obejrzałam właśnie moje po zimie. Wypuszczają młode listki, więc chyba już mogę uznać, że przeżyły. No to teraz kompletnie zgłupiałam, bo w zeszłym roku w takich samych warunkach, a nawet w tym samym miejscu, pod koniec lutego padły. Czyli dalej nie wiem, jak im dogodzić i czego unikać. Trzeba będzie przetestować to miejsce kolejnej zimy.