Ogródek Marty cz.2
Re: Ogródek Marty cz.2
Marto, wywaliłam dzisiaj moją dębolistna do kosza Poczytałam linki z wątku o plamach na hortensjach (wkleiłam tam zdjęcia) i szlag mnie trafił. Jestem pewna, że to jakaś cholera trudna do zwalczenia. Boję się o inne rośliny. Dosadziłam ją do jednej bukietowej i jednej ogrodowej...
- Andrzej Max
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1609
- Od: 15 lip 2009, o 15:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKÓW
- Kontakt:
Re: Ogródek Marty cz.2
Marto, zdjęcie z motylkiem bardzo przyjemne , szkoda że swoje odbicie "malarsko" potraktowałaś, ale niech tam - bardziej impresyjnie wygląda, tylko jakby większe odrobinę i mniej kompresji oraz troszkę kontrastu - było by super!
A co to za drań co ma kwitnąć? Malwa?
A co to za drań co ma kwitnąć? Malwa?
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22158
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogródek Marty cz.2
Andrzeju ten drań tak wyglądał kilka dni temu
Strasznie niecierpliwie czekam na jego pełny rozkwit.
Musi być pięknisty!!!!!
Tak sadzę
Strasznie niecierpliwie czekam na jego pełny rozkwit.
Musi być pięknisty!!!!!
Tak sadzę
- Kocina
- 1000p
- Posty: 1197
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
Re: Ogródek Marty cz.2
Witajcie Moi Mili
Podczytywałam u Was i widzę że gdzieniegdzie popadało.
Tutaj tylko straszy i przechodzi bokiem.
Niesprawiedliwe, bo deszcz bardzo by się przydał.
Gosia - u mnie one tak pierwszy raz.
Dziwi mnie to tym bardziej, że lato przecież było deszczowe.
Nie wiem co myśleć.. Nie podoba mi się jak kwitnie na zielono
Daga - mi jednak szkoda "żyjątka"
U mnie lepiej bo wszystkie hortensje stamtąd rosną w jednym, oddalonym od reszty miejscu.
Jeszcze walczę.
Andrzej - ja tam nic nie modyfikowałam
Odbicie samo malarskie się zrobiło bo to jest niebieski luksfer a w luksferach wszystko się rozjeżdża.
Rozmiar niewielki, ale tak wstawia fotosik (500 px) - można pobrać kody do większych, ale to się robi dookoła i przyznam że mi się nie chce..
Poza tym mam przyzwyczajenie z dawnych czasów, kiedy komputery były wolne, a małe zdjęcia szybko się ładowały ;)
Nawet jeśli masz kilka uwag, to dla mnie i tak pochwała od takiego specjalisty jak Ty
Drań? To tzw. hibiscus bagienny (Hibiscus moscheutos).
Krysiu - jest piękniasty
Ale chyba żadna inna roślina nie budzi we mnie tylu sprzecznych uczuć.
Większego lenia chyba nie ma. Wiosną budzi się bardzo późno (w maju bodajże?)
Jeden kwiat kwitnie jeden dzień. Jak liliowce, ale te przynajmniej kwitną kępami i mam wrażenie że coś kwitnie ciągle.
Na domiar złego w tym roku wypuścił tylko jeden pęd z czterema pąkami, więc mam rok czekania na cztery dni kwitnienia!
Gdzie tu sens i logika
Dobrze przynajmniej że kwitną jeden po drugim, a nie wszystkie na raz, bo w ciągu jednego dnia byłoby po ptokach
Nie choruje, ładnie zimuje, ale i tak mnie złości - kojarzy mi się z chimeryczną arystokracją, trochę jak canny.
Wolę róże.
Ale co prawda to prawda: jak już zakwitnie, to nieodmiennie zachwyca.
Kwiaty ma dwa razy większe od dłoni. I nich go diabli: warto czekać
Za kilka dni rozwiną się kwiaty Czerwonego Kapturka
Heritage z Kronenburgiem w tle
Ogólny późnoletni wiodok - więcej nie pokażę bo tam ciągle trwają wykopki
I jeszcze moje oczko wodne przed zamontowaniem
Jaki ogródek, takie oczko
No dobrze, przyznam się o co chodzi: mam w ogródku zaprzyjaźnioną ropuchę Renię
Mieszka teraz w obrzydliwym starym wiadrze, do którego kiedyś napadała deszczówka i nigdy nie wyparowała.
Wiadro leci do kosza, więc musiałam Renię przekwaterować.
Kupiłam wiadro, wkopałam w ziemię, zalałam wodą, nawrzucałam kamyków i czekam aż zapozna się z nowymi pokojami.
Jak tylko to zrobi, obrzydliwe usuwam i będę miała jeden kąt więcej do pokazania.
Eh, taka głupota a tyle radości. Jak dziecko
Idę pobuszować do Was - szukam traw i krzewów, a w Waszych ogródkach zawsze coś wpadnie mi w oko.
Kto by pomyślał że znajdę jeszcze tyle miejsca na nowe nasadzenia
Podczytywałam u Was i widzę że gdzieniegdzie popadało.
Tutaj tylko straszy i przechodzi bokiem.
Niesprawiedliwe, bo deszcz bardzo by się przydał.
Gosia - u mnie one tak pierwszy raz.
Dziwi mnie to tym bardziej, że lato przecież było deszczowe.
Nie wiem co myśleć.. Nie podoba mi się jak kwitnie na zielono
Daga - mi jednak szkoda "żyjątka"
U mnie lepiej bo wszystkie hortensje stamtąd rosną w jednym, oddalonym od reszty miejscu.
Jeszcze walczę.
Andrzej - ja tam nic nie modyfikowałam
Odbicie samo malarskie się zrobiło bo to jest niebieski luksfer a w luksferach wszystko się rozjeżdża.
Rozmiar niewielki, ale tak wstawia fotosik (500 px) - można pobrać kody do większych, ale to się robi dookoła i przyznam że mi się nie chce..
Poza tym mam przyzwyczajenie z dawnych czasów, kiedy komputery były wolne, a małe zdjęcia szybko się ładowały ;)
Nawet jeśli masz kilka uwag, to dla mnie i tak pochwała od takiego specjalisty jak Ty
Drań? To tzw. hibiscus bagienny (Hibiscus moscheutos).
Krysiu - jest piękniasty
Ale chyba żadna inna roślina nie budzi we mnie tylu sprzecznych uczuć.
Większego lenia chyba nie ma. Wiosną budzi się bardzo późno (w maju bodajże?)
Jeden kwiat kwitnie jeden dzień. Jak liliowce, ale te przynajmniej kwitną kępami i mam wrażenie że coś kwitnie ciągle.
Na domiar złego w tym roku wypuścił tylko jeden pęd z czterema pąkami, więc mam rok czekania na cztery dni kwitnienia!
Gdzie tu sens i logika
Dobrze przynajmniej że kwitną jeden po drugim, a nie wszystkie na raz, bo w ciągu jednego dnia byłoby po ptokach
Nie choruje, ładnie zimuje, ale i tak mnie złości - kojarzy mi się z chimeryczną arystokracją, trochę jak canny.
Wolę róże.
Ale co prawda to prawda: jak już zakwitnie, to nieodmiennie zachwyca.
Kwiaty ma dwa razy większe od dłoni. I nich go diabli: warto czekać
Za kilka dni rozwiną się kwiaty Czerwonego Kapturka
Heritage z Kronenburgiem w tle
Ogólny późnoletni wiodok - więcej nie pokażę bo tam ciągle trwają wykopki
I jeszcze moje oczko wodne przed zamontowaniem
Jaki ogródek, takie oczko
No dobrze, przyznam się o co chodzi: mam w ogródku zaprzyjaźnioną ropuchę Renię
Mieszka teraz w obrzydliwym starym wiadrze, do którego kiedyś napadała deszczówka i nigdy nie wyparowała.
Wiadro leci do kosza, więc musiałam Renię przekwaterować.
Kupiłam wiadro, wkopałam w ziemię, zalałam wodą, nawrzucałam kamyków i czekam aż zapozna się z nowymi pokojami.
Jak tylko to zrobi, obrzydliwe usuwam i będę miała jeden kąt więcej do pokazania.
Eh, taka głupota a tyle radości. Jak dziecko
Idę pobuszować do Was - szukam traw i krzewów, a w Waszych ogródkach zawsze coś wpadnie mi w oko.
Kto by pomyślał że znajdę jeszcze tyle miejsca na nowe nasadzenia
Re: Ogródek Marty cz.2
Renia na pewno będzie zadowolona Ja też mam ropuchę, ale jakoś sobie radzi bez wody- najbliższe oczko jakieś 500m. Żyje od wiosny wśród cegieł ogródka ziołowego. Często podgląda, co tam zrywam i mam wrażenie, że zaraz zapyta, co dzisiaj na obiad Też sobie kiedys sprawię jakieś ciurkadełko...
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22158
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogródek Marty cz.2
No i jest ... drań,który każe na siebie czekać właścicielce w tak ogromnym stresie
Faktem jest,że jest piękny zarówno w pąku jak i w pełnym rozkwicie.
Marto "Renie" czyli ropuchy żyją na lądzie,nie potrzebują do codziennej egzystencji wody ,u mnie jest ich myślę,że juz dziesiątki...bo kupowaliśmy je chyba ze 4 lata z rzędu i zadomowiły się.
Niedługo ,wieczorami będzie słychać znowu ich "gwizdy"...fajne to dźwięki .
I one nie wchodzą do wody tak na co dzień a jedynie wczesną wiosną kiedy mają okres godowy i w wodzie składają jaja.
Za to można je spotkać pod kamieniami,pod liśćmi i w innych zakamarkach ogrodu. Ba ,nawet pod ziemią maja korytarze i czasem zastanawiam się skąd dochodzi mnie ich gwizd. W murawie jest wtedy widoczny otwór...nieduży
W oczku mam aktualnie jedna żabę Te nie chcą u mnie się zadomowić.
Pomysł z wiadrem jest super więc czekam na zdjęcie kolejnego fragmentu ogrodu. Wykopki chyba przerwałas już z powodu upałow. Mam nadzieje,że przerwałaś...że się nie katujesz w ten upał.
U mnie jest 35 *C w cieniu,tzn od wschodniej strony... koszmar. Nic tylko trza przespac ten skwar...
Pozdrawiam Marto
Faktem jest,że jest piękny zarówno w pąku jak i w pełnym rozkwicie.
Marto "Renie" czyli ropuchy żyją na lądzie,nie potrzebują do codziennej egzystencji wody ,u mnie jest ich myślę,że juz dziesiątki...bo kupowaliśmy je chyba ze 4 lata z rzędu i zadomowiły się.
Niedługo ,wieczorami będzie słychać znowu ich "gwizdy"...fajne to dźwięki .
I one nie wchodzą do wody tak na co dzień a jedynie wczesną wiosną kiedy mają okres godowy i w wodzie składają jaja.
Za to można je spotkać pod kamieniami,pod liśćmi i w innych zakamarkach ogrodu. Ba ,nawet pod ziemią maja korytarze i czasem zastanawiam się skąd dochodzi mnie ich gwizd. W murawie jest wtedy widoczny otwór...nieduży
W oczku mam aktualnie jedna żabę Te nie chcą u mnie się zadomowić.
Pomysł z wiadrem jest super więc czekam na zdjęcie kolejnego fragmentu ogrodu. Wykopki chyba przerwałas już z powodu upałow. Mam nadzieje,że przerwałaś...że się nie katujesz w ten upał.
U mnie jest 35 *C w cieniu,tzn od wschodniej strony... koszmar. Nic tylko trza przespac ten skwar...
Pozdrawiam Marto
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1801
- Od: 16 lut 2010, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kalwaria zebrzydowska
Re: Ogródek Marty cz.2
Martuś hortensji w ogóle nie kurowałam tylko na wiosnę podsypuję zawsze magiczną siłą substrala .
ale wypowiem się jeszcze w sprawie rh. na wiosnę miałam podobny dylemat i pisałam Maila do Pudełki do Pisarzowic. odpisał ( bardzo uczynny i grzeczny gość ),że można , a i owszem zaraz po kwitnieniu . skracać . i uzyskiwać pożądany pokrój .. ja bym na twoim miejscu zaryzykowała i radykalnie skróciła każdą gałąź o połowę. i podlała stymulatorem wzrostu ASAHI firmy BAYER. to bardzo dobry preparat do takich operacji ,no i też przy przesadzaniu, albo po przymarznięciach zimowo -wiosennych
....nie mogę oglądać tych róż , bo szaleję . mam prośbę . mogłabyś z bliska pokazać Golden Celebration. przymierzam się do tej róży i ciekawam wyglądu nie katalogowego
ale wypowiem się jeszcze w sprawie rh. na wiosnę miałam podobny dylemat i pisałam Maila do Pudełki do Pisarzowic. odpisał ( bardzo uczynny i grzeczny gość ),że można , a i owszem zaraz po kwitnieniu . skracać . i uzyskiwać pożądany pokrój .. ja bym na twoim miejscu zaryzykowała i radykalnie skróciła każdą gałąź o połowę. i podlała stymulatorem wzrostu ASAHI firmy BAYER. to bardzo dobry preparat do takich operacji ,no i też przy przesadzaniu, albo po przymarznięciach zimowo -wiosennych
....nie mogę oglądać tych róż , bo szaleję . mam prośbę . mogłabyś z bliska pokazać Golden Celebration. przymierzam się do tej róży i ciekawam wyglądu nie katalogowego
Re: Ogródek Marty cz.2
Witaj Marto, bardzo tu ładnie u Ciebie i mieszkaniec taki uroczy - a że piasek na poduszkę znosi ! - cóż przestaje to być ważne jak zamruczy do ucha ;)
Śliczne różyczki - szczególnie Bonica.
Śliczne różyczki - szczególnie Bonica.
- Kocina
- 1000p
- Posty: 1197
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
Re: Ogródek Marty cz.2
Witajcie
Zauważyliście jak bardzo skrócił się dzień?
Wychodzę z pracy o 17tej i zanim wrócę z psem ze spaceru, nie ma już czego szukać w ogródku, bo tam tylko komary i ciemno...
Daga - ja może też kiedyś, bo teraz to nie ciurkadełko, tylko wiadro, w którym przy odrobinie nieuwagi można nogę złamać.
Wkopałam je w takim miejscu gdzie nikt nie chodzi, a i koty mają gdzie się napić.
Gdzieś czytałam że ropuchy można kupić.
Chciałabym mieć więcej niż jedną, może poszukam.
Wiosną było ich bardzo dużo maleńkich, ale gdzieś się rozlazły.
Krysiu - to ta moja Renia dziwna, bo co pójdę w tamten kąt, to wyskakuje z wiadra z wodą.
Może myśli że jest żabą
Gdzie kupowałaś ropuchy?
Otwór w murawie nieduży? I u mnie czasem coś takiego jest, ale zawsze myślałam że to nornicowe.
Gwizdy? Pierwsze słyszę. Myślałam że ropuchy skrzeczą
W upał faktycznie nie dawałam rady, ale teraz z niecierpliwością czekam na weekend.
Pogoda póki co jest fantastyczna: ciepło ale nie gorąco, czasem deszcz.
Alinko - też zawsze wiosną nawożę, tylko do tej pory miałam zwykłe ogrodowe, a teraz przyjechała m.in. ta nieszczęsna chora dębolistna.
Chora na pewno, bo młode liście też łapią te plamy.
Pryskam, zrywam te najbardziej zarażone liście, a wiosną zobaczę co z tego będzie.
Nie mam serca wyrzucić jej do kosza.
Rh wiosną na pewno przytnę - te suche badyle działają mi na nerwy.
Nie wiedziałam że Asahi się podlewa.
Ja zawsze stosowałam to w opryskach, między innymi na różę Bidermeier, która co pół roku wygląda jakby miała paść..
Przesadziłam ją wreszcie, ale w przyszłym roku jak się nie ruszy, to nie zdzierżę
Nie udało mi się zrobić zdjęcia Golden Celebration, niewiele byłoby na nim widaćć, bo kwiaty w pąkach, a krzew chudy i wciśnięty między inne rośliny, ale u mnie wyrasta do około 1,70, ma bardzo wiotkie pędy, trzeba je podwiązywać.
Kwiaty bardzo ciężkie i często łamią się pod nimi łodyżki.
A kwitnąć potrafi tak:
Jest naprawdę zjawiskowa. W słońcu bardziej żółta, w cieniu łapie łososiowy odcień.
Nie jest kanarkowo wściekle żółta, tylko bardziej szlachetna w kolorze.
Nie lubię żółtych róż, a ta podoba mi się szalenie.
Tylko choruje niestety Czarna plamistość późnym latem zżera jej u mnie wszystkie liście.
Izabell - witaj
Zapraszam w każdej chwili
Z mruczeniem to prawda, kłopot tylko w tym, że kociastej najlepiej się mruczy jak rozciągnie mi się na twarzy
Albo wplącze łapy we włosy.
Taki koci urok.
Bonica jest fantastyczna - najzdrowsza i najbujniej kwitnąca róża na świecie
--------------0-----------0---------------0----------------------
Spróbuję wstawić dzisiaj większe zdjęcia - dajcie znać jakie wygodniej Wam się ogląda: te dzisiejsze większe, czy standardowe jakie zawsze były wcześniej.
Dopiero co sadzona funkia zakwitła - lubię funkiowe kwiaty
Jeden biedny kwiatek wypuściła też Perennial Blue - nie mogę się jej doczekać w przyszłym roku
Koraliki wiciokrzewu uwielbiam!
Róże w drugiej odsłonie - też uwielbiam
Mr Lincoln
Astrid Gräfin - bardziej ubogo niż w pierwszym kwitnieniu, ale i tak pięknie
Heritage z Double Delight
Tutaj Double w słońcu...
...i w cieniu
jakby dwie różne odmiany.
Rotkapchen
To przez nią coraz częściej stwierdzam, że wielokwiatowe są piękniejsze od wielkokwiatowych.
Wyciąganie się do słońca
I ogólnie - jak na plac budowy wygląda już całkiem nieźle.
Oby do przyszłego roku - może już będzie widać efekty
Idę pobuszować do Was
Zauważyliście jak bardzo skrócił się dzień?
Wychodzę z pracy o 17tej i zanim wrócę z psem ze spaceru, nie ma już czego szukać w ogródku, bo tam tylko komary i ciemno...
Daga - ja może też kiedyś, bo teraz to nie ciurkadełko, tylko wiadro, w którym przy odrobinie nieuwagi można nogę złamać.
Wkopałam je w takim miejscu gdzie nikt nie chodzi, a i koty mają gdzie się napić.
Gdzieś czytałam że ropuchy można kupić.
Chciałabym mieć więcej niż jedną, może poszukam.
Wiosną było ich bardzo dużo maleńkich, ale gdzieś się rozlazły.
Krysiu - to ta moja Renia dziwna, bo co pójdę w tamten kąt, to wyskakuje z wiadra z wodą.
Może myśli że jest żabą
Gdzie kupowałaś ropuchy?
Otwór w murawie nieduży? I u mnie czasem coś takiego jest, ale zawsze myślałam że to nornicowe.
Gwizdy? Pierwsze słyszę. Myślałam że ropuchy skrzeczą
W upał faktycznie nie dawałam rady, ale teraz z niecierpliwością czekam na weekend.
Pogoda póki co jest fantastyczna: ciepło ale nie gorąco, czasem deszcz.
Alinko - też zawsze wiosną nawożę, tylko do tej pory miałam zwykłe ogrodowe, a teraz przyjechała m.in. ta nieszczęsna chora dębolistna.
Chora na pewno, bo młode liście też łapią te plamy.
Pryskam, zrywam te najbardziej zarażone liście, a wiosną zobaczę co z tego będzie.
Nie mam serca wyrzucić jej do kosza.
Rh wiosną na pewno przytnę - te suche badyle działają mi na nerwy.
Nie wiedziałam że Asahi się podlewa.
Ja zawsze stosowałam to w opryskach, między innymi na różę Bidermeier, która co pół roku wygląda jakby miała paść..
Przesadziłam ją wreszcie, ale w przyszłym roku jak się nie ruszy, to nie zdzierżę
Nie udało mi się zrobić zdjęcia Golden Celebration, niewiele byłoby na nim widaćć, bo kwiaty w pąkach, a krzew chudy i wciśnięty między inne rośliny, ale u mnie wyrasta do około 1,70, ma bardzo wiotkie pędy, trzeba je podwiązywać.
Kwiaty bardzo ciężkie i często łamią się pod nimi łodyżki.
A kwitnąć potrafi tak:
Jest naprawdę zjawiskowa. W słońcu bardziej żółta, w cieniu łapie łososiowy odcień.
Nie jest kanarkowo wściekle żółta, tylko bardziej szlachetna w kolorze.
Nie lubię żółtych róż, a ta podoba mi się szalenie.
Tylko choruje niestety Czarna plamistość późnym latem zżera jej u mnie wszystkie liście.
Izabell - witaj
Zapraszam w każdej chwili
Z mruczeniem to prawda, kłopot tylko w tym, że kociastej najlepiej się mruczy jak rozciągnie mi się na twarzy
Albo wplącze łapy we włosy.
Taki koci urok.
Bonica jest fantastyczna - najzdrowsza i najbujniej kwitnąca róża na świecie
--------------0-----------0---------------0----------------------
Spróbuję wstawić dzisiaj większe zdjęcia - dajcie znać jakie wygodniej Wam się ogląda: te dzisiejsze większe, czy standardowe jakie zawsze były wcześniej.
Dopiero co sadzona funkia zakwitła - lubię funkiowe kwiaty
Jeden biedny kwiatek wypuściła też Perennial Blue - nie mogę się jej doczekać w przyszłym roku
Koraliki wiciokrzewu uwielbiam!
Róże w drugiej odsłonie - też uwielbiam
Mr Lincoln
Astrid Gräfin - bardziej ubogo niż w pierwszym kwitnieniu, ale i tak pięknie
Heritage z Double Delight
Tutaj Double w słońcu...
...i w cieniu
jakby dwie różne odmiany.
Rotkapchen
To przez nią coraz częściej stwierdzam, że wielokwiatowe są piękniejsze od wielkokwiatowych.
Wyciąganie się do słońca
I ogólnie - jak na plac budowy wygląda już całkiem nieźle.
Oby do przyszłego roku - może już będzie widać efekty
Idę pobuszować do Was
Re: Ogródek Marty cz.2
Plac budowy? Wolne żarty Albo dobrze skadrowałaś ujęcie, albo - nomen omen - przesadzasz
Zdjęcia ogląda się ok, podobnie zresztą jak poprzednie...
DD wolę w odsłonie słonecznej
Zdjęcia ogląda się ok, podobnie zresztą jak poprzednie...
DD wolę w odsłonie słonecznej
- _ninetta_
- 1000p
- Posty: 1361
- Od: 19 maja 2010, o 01:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ogródek Marty cz.2
Martuś, zobacz Berolinę http://www.helpmefind.com/rose/l.php?l=2.5679
Heritage przepiękna, cudny kolor
Bonikę też bardzo lubię choć w tym roku nie pokazała u mnie co potrafi ale to jej pierwszy rok, będę oglądać u Ciebie.
Perennial Blue u mnie zdrowy ale drugiego kwitnienia coś nie widać
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogródek Marty cz.2
Martuś patrząc na Twoje widoki nikt nie uwierzy, że jest tam jakiś plac budowy Widoczki prześliczne....a Golden Celebration cudo.....ja dla odmiany kocham żółte róże i nie potrafię przejść obok nich obojętnie
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 20 sie 2011, o 13:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: BOCHNIA
Re: Ogródek Marty cz.2
Witaj, Marto, prawie sąsiadko! /w dodatku o kocim loginie - to lubię!/
Ponieważ brak mi słów komentarza /a może jestem leniwa/ poprosiłam Herberta o pomoc:
"nie pytaj czym jest róża
ptak ją może opowie
zapach zabija myśli
twarz lekkim muśnięciem starta
kolorze pożądania
kolorze płaczących powiek
brzemienna kulista słodycz
czerwień do wnętrza rozdarta"
Rośliny i zdjęcie wspaniałe masz, chodzisz koło nich i dopieszczasz, a nawet jak nie dopieszczasz, to Ci liliowiec na kompoście zakwitnie!Ale lakerka /luckerka?/ z Ciebie!
Pozdrawiam Cię i kota sąsiada.
Iwa
Ponieważ brak mi słów komentarza /a może jestem leniwa/ poprosiłam Herberta o pomoc:
"nie pytaj czym jest róża
ptak ją może opowie
zapach zabija myśli
twarz lekkim muśnięciem starta
kolorze pożądania
kolorze płaczących powiek
brzemienna kulista słodycz
czerwień do wnętrza rozdarta"
Rośliny i zdjęcie wspaniałe masz, chodzisz koło nich i dopieszczasz, a nawet jak nie dopieszczasz, to Ci liliowiec na kompoście zakwitnie!Ale lakerka /luckerka?/ z Ciebie!
Pozdrawiam Cię i kota sąsiada.
Iwa