Fuksja (Fuchsia) - pielęgnacja, problemy w uprawie, cz. 1
Re: Fuksja
Cześc, jestem tu nowa W tym roku na wiosnę zakupiłam pierwszą fuksję i od razu się w niej zakochałam. I chciałam się zapytać czy jak ją wstawię do domu gdy się zacznie robić chłodniej na dworzu to ona przetrwa do kolejnej wiosny? Czy lepiej wziąć od niej odnóżkę i zasadzić nową roślinkę? Czy to jest po prostu roślinka na jedno lato i na nastepna wiosne trzeba zaopatrzyć się w nowy kwiat?
- adrianic
- 1000p
- Posty: 1232
- Od: 4 maja 2010, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ZAGŁĘBIE FUKSJOWE
- Kontakt:
Re: Fuksja
Fuksje hybrydowe to nie jakaś nowość - ich po prostu nie było w Polsce. Spora ilość odmian, które mam została wyhodowana jeszcze w XIX wieku. Fuksje o pełnych dużych kwiatach są trudniejsze w uprawie od tych dostępnych na "rynku".
Co do doniczek to w zupełności wystarczają im 7 litrowe i w nich rosną najlepiej
Co do doniczek to w zupełności wystarczają im 7 litrowe i w nich rosną najlepiej
- rapunzel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3665
- Od: 26 lip 2011, o 18:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
Re: Fuksja
W siedmiolitrowej to chyba fuksja drzewko, bo osobiście nie wyobrażam sobie przesadzić młodej fuksji z doniczki 10 czy 12 do takiej ogromniastej donicy, no chyba że będzie ich tam kilka sztuk
kate, nieważne czy weźmiesz odnóżkę, czy przechowasz starą, zasada jest ta sama, musisz ją przechować w chłodzie ok. 10 stopni w raczej jasnym pomieszczeniu. Ja osobiście bym przechowała starą, a w mniej więcej w styczniu czy w lutym, kiedy zacznie się budzić do życia zrobiłabym sadzonki.
Jeśli cofniesz się o mniej więcej stronę lub dwie to jest tam co nieco o przechowywaniu. Aha, fuksja jest oczywiście wieloletnia, tylko kwestia pomieszczenia do przechowania może być problemem.
meluzyna zgadzam się z tobą, w sumie gdybym miała kupić te wszystkie preparaty, to taniej by mi wyszło te chore wywalić, zwłaszcza, że już koniec sierpnia, a w przyszłym roku kupić nowe kwiaty
kate, nieważne czy weźmiesz odnóżkę, czy przechowasz starą, zasada jest ta sama, musisz ją przechować w chłodzie ok. 10 stopni w raczej jasnym pomieszczeniu. Ja osobiście bym przechowała starą, a w mniej więcej w styczniu czy w lutym, kiedy zacznie się budzić do życia zrobiłabym sadzonki.
Jeśli cofniesz się o mniej więcej stronę lub dwie to jest tam co nieco o przechowywaniu. Aha, fuksja jest oczywiście wieloletnia, tylko kwestia pomieszczenia do przechowania może być problemem.
meluzyna zgadzam się z tobą, w sumie gdybym miała kupić te wszystkie preparaty, to taniej by mi wyszło te chore wywalić, zwłaszcza, że już koniec sierpnia, a w przyszłym roku kupić nowe kwiaty
- adrianic
- 1000p
- Posty: 1232
- Od: 4 maja 2010, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ZAGŁĘBIE FUKSJOWE
- Kontakt:
Re: Fuksja
Ja wsadzam jedną sadzonkę do 7 litrowej - przesadzam z doniczki p9
no i teraz wygląda tak:
Co do środków to są tańsze i droższe np Confidor na mączlika jest dość drogi ale jest też Kohinor o tym samym składzie, który jest przynajmniej 30-40% tańszy
Topsin też nie kosztuje bardzo dużo - ja kupuję litr po 70 zł i starcza mi to na cały sezon na 1500 dorosłych roślin
Jeśli jest wciorniastek i przędziorek no to już jest większy wydatek na chemię ale w sumie jak nie hodowalismy fuksji to i tak go kupowałem do opryskiwania iglaków.
Większość preparatów można używać przez 3 lata od daty produkcji.
Niestety z roślinami jest tak jak z ludźmi - coraz częściej chorujemy i rośliny też mają coraz więcej "szkodników"
Wydaje mi się, że to przez "kurczenie" się świata.
Kiedyś tyle nie podróżowano i nie przywożono zwierząt czy roślin z daleka, a niestety z roślinami czy zwierzętami przywozi się nowe pasożyty no a dla takiego Bayer-a to czysty biznes.
Czasem sam się zastanawiam czy przypadkiem oni nie hodują nowych pasożytów, a później sprzedają środki do ich neutralizacji.
A tak naprawdę to to co powoduje, że trudno walczy się z robactwem to przepisy unijne, które uniemożliwiają wykorzystywanie w UE pestycydów ( i dobrze).
Taki pestycyd zabijał w szklarni czy w domowych doniczkach dosłownie wszystko i utrzymywał się w roślinie i glebie ponad rok (niestety w organiźmie człowieka dużo dłużej) ale Babci kwiatki nie chorowały...
Niestety duża część hodowców (i to nie tylko w Polsce) pomimo przepisów stosuje pestycydy - są one nadal produkowane w UE ale są exportowane do Afryki, gdzie nie obowiązują przepisy UE - niestety część z tych środków trafia na unijny czarny rynek i można je dostać "na lewo" spod lady w hurtowniach ogrodniczych
Ja ich nie używam bo mi szkoda mojego zdrowia.
no i teraz wygląda tak:
Co do środków to są tańsze i droższe np Confidor na mączlika jest dość drogi ale jest też Kohinor o tym samym składzie, który jest przynajmniej 30-40% tańszy
Topsin też nie kosztuje bardzo dużo - ja kupuję litr po 70 zł i starcza mi to na cały sezon na 1500 dorosłych roślin
Jeśli jest wciorniastek i przędziorek no to już jest większy wydatek na chemię ale w sumie jak nie hodowalismy fuksji to i tak go kupowałem do opryskiwania iglaków.
Większość preparatów można używać przez 3 lata od daty produkcji.
Niestety z roślinami jest tak jak z ludźmi - coraz częściej chorujemy i rośliny też mają coraz więcej "szkodników"
Wydaje mi się, że to przez "kurczenie" się świata.
Kiedyś tyle nie podróżowano i nie przywożono zwierząt czy roślin z daleka, a niestety z roślinami czy zwierzętami przywozi się nowe pasożyty no a dla takiego Bayer-a to czysty biznes.
Czasem sam się zastanawiam czy przypadkiem oni nie hodują nowych pasożytów, a później sprzedają środki do ich neutralizacji.
A tak naprawdę to to co powoduje, że trudno walczy się z robactwem to przepisy unijne, które uniemożliwiają wykorzystywanie w UE pestycydów ( i dobrze).
Taki pestycyd zabijał w szklarni czy w domowych doniczkach dosłownie wszystko i utrzymywał się w roślinie i glebie ponad rok (niestety w organiźmie człowieka dużo dłużej) ale Babci kwiatki nie chorowały...
Niestety duża część hodowców (i to nie tylko w Polsce) pomimo przepisów stosuje pestycydy - są one nadal produkowane w UE ale są exportowane do Afryki, gdzie nie obowiązują przepisy UE - niestety część z tych środków trafia na unijny czarny rynek i można je dostać "na lewo" spod lady w hurtowniach ogrodniczych
Ja ich nie używam bo mi szkoda mojego zdrowia.
- Magdallena
- 1000p
- Posty: 2068
- Od: 26 lis 2010, o 23:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Fuksja
Mi również zalecenia co do pielęgnacji fukcji hybrydowych wydały się bardzo rygorystyczne. Ale uwzięłam sie i robiłam, jak sugerowano Przynajmniej tak mi się wydaje. Nie jestem wytrawnym ogrodnikiem, ale wydaje mi się, że w tym roku na tzw. rynkach było więcej rodzajów fuksji niż w zeszłym roku. W 2010 kupiłam najzwyklejszą czerwono-białą fuksję, a tego lata w niektórych miejscach w Polsce widziałam fuksje w różnych kolorach z różnymi kwiatami i pokroju. Co prawda nigdzie nie widziałam tak pięknych fuksji jak u Adriana ....
Pokazuję Wam dno doniczek moich fuksji, co chyba jest najlepszym dowodem na to, że baaardzo mi na nich zależy. Kto przy zdrowych zmysłach po powrocie z pracy, zmęczony i mokry od niespodziewanego deszczu (znowu miało byc dziś 30 stopni) pędzi na balkon by zrobić zdjęcie dnu doniczki?
Uploaded with ImageShack.us
a druga:
Uploaded with ImageShack.us
Tak się zastanawiam, czy przypadkiem moja fuksja nie zmarniała, bo mogło zdarzyc sie tak, że czasami stała w wodzie ....
Pokazuję Wam dno doniczek moich fuksji, co chyba jest najlepszym dowodem na to, że baaardzo mi na nich zależy. Kto przy zdrowych zmysłach po powrocie z pracy, zmęczony i mokry od niespodziewanego deszczu (znowu miało byc dziś 30 stopni) pędzi na balkon by zrobić zdjęcie dnu doniczki?
Uploaded with ImageShack.us
a druga:
Uploaded with ImageShack.us
Tak się zastanawiam, czy przypadkiem moja fuksja nie zmarniała, bo mogło zdarzyc sie tak, że czasami stała w wodzie ....
- MagdaMisia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2810
- Od: 17 mar 2009, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Fuksja
Ja raczej kończę przygodę z fuksjami odmianowymi.
To już drugi sezon jak się nie udało!
Zwykłe psiaki rosną i kwitną jak szalone. Niczym nie zasilane, wsadzone w identyczne podłoże jak te "odmianowe". W oryginalnej ziemi 3 na 7 doniczek odmian, które niestety dotrwały do połowy czerwca znalazłam wielkie żółto brązowe muchy i białe tłuste larwy. (Fotkę wrzucę w wolnej chwili).
Donice nie miały kontaktu z ziemią z kompostu ani z ogródka bo stały na metalowych stojakach. Dostały tylko po zakupie substrat torfowy wyprażony w piekarniku, wymieszany z wermikulitem podobnie zresztą jak pozostałe i wiele innych "tarasowców". Liście fuksji schły, łodygi drewniały i zasychały. Moim skromnym zdaniem ta zaraza przywędrowała z nimi ;)
To już drugi sezon jak się nie udało!
Zwykłe psiaki rosną i kwitną jak szalone. Niczym nie zasilane, wsadzone w identyczne podłoże jak te "odmianowe". W oryginalnej ziemi 3 na 7 doniczek odmian, które niestety dotrwały do połowy czerwca znalazłam wielkie żółto brązowe muchy i białe tłuste larwy. (Fotkę wrzucę w wolnej chwili).
Donice nie miały kontaktu z ziemią z kompostu ani z ogródka bo stały na metalowych stojakach. Dostały tylko po zakupie substrat torfowy wyprażony w piekarniku, wymieszany z wermikulitem podobnie zresztą jak pozostałe i wiele innych "tarasowców". Liście fuksji schły, łodygi drewniały i zasychały. Moim skromnym zdaniem ta zaraza przywędrowała z nimi ;)
- adrianic
- 1000p
- Posty: 1232
- Od: 4 maja 2010, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ZAGŁĘBIE FUKSJOWE
- Kontakt:
Re: Fuksja
MagdaMisia - u mnie "zarazy" nie ma - wszystkie odmiany kwitną i mają się dobrze bez jakichś "spektakularnych" prac nad nimi. Są po prostu podlewane codziennie z małą dawką nawozu.
Jedyne co teraz moim fuksjom dokucza to przędziorek, który jest pewnie w każdym ogrodzie na iglakach, a prace jakie wykonuję w związku z przędziorkiem to oprysk Vertimec-iem i magusem.
Zapraszam do mnie do obejrzenia fuksji na miejscu. Jeśli ktoś nie może do mnie dojechać to na zaproszenie WPKiW będę wystawiał fuksje na wystawie roślin w Chorzowie w Kapeluszu w dniach od 8 do 12 września.
To np Fuksja Brey - zdjęcie zrobione wczoraj
Jedyne co teraz moim fuksjom dokucza to przędziorek, który jest pewnie w każdym ogrodzie na iglakach, a prace jakie wykonuję w związku z przędziorkiem to oprysk Vertimec-iem i magusem.
Zapraszam do mnie do obejrzenia fuksji na miejscu. Jeśli ktoś nie może do mnie dojechać to na zaproszenie WPKiW będę wystawiał fuksje na wystawie roślin w Chorzowie w Kapeluszu w dniach od 8 do 12 września.
To np Fuksja Brey - zdjęcie zrobione wczoraj
- rapunzel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3665
- Od: 26 lip 2011, o 18:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
Re: Fuksja
A moje 4 z rynku przezimowane przezimowane przeze mnie rosną w doniczce może 2 - 2,5 litrowej i wyglądają tak. Rosną w ziemi uniwersalnej i zasilam je bioponem do roślin kwitnących
Jedyne, czego pilnuję, to obrywanie przekwitłych kwiatów lub "szypułek", jak same pospadają. Wierzę, że przy 1500 jest to nierealne
Jedyne, czego pilnuję, to obrywanie przekwitłych kwiatów lub "szypułek", jak same pospadają. Wierzę, że przy 1500 jest to nierealne
- bettysolo
- 500p
- Posty: 567
- Od: 12 paź 2010, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Fuksja
Adrianic zakwitła mi fuksja od Ciebie
Sliczna jest
tylko jak mógłbys podać mi jej nazwe
biała niestety choruje
też chyba opsikam ją topsinem
A we wrześniu będę Cie wypatrywać na targach w Chorzowie
Sliczna jest
tylko jak mógłbys podać mi jej nazwe
biała niestety choruje
też chyba opsikam ją topsinem
A we wrześniu będę Cie wypatrywać na targach w Chorzowie
Pozdrawiam Beata
- rapunzel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3665
- Od: 26 lip 2011, o 18:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
Re: Fuksja
Tak ze zwykłej ciekawości, czemu wątek poświęcony fuksji znajduje się w dziale rośliny cebulowe i jednoroczne? Wszak to roślina wieloletnia i bynajmniej cebul nie tworzy.
- Ayesha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1331
- Od: 24 sie 2010, o 14:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Fuksja
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1598
- Od: 11 gru 2009, o 12:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.pomorskie - kaszuby
-
- 100p
- Posty: 113
- Od: 6 sie 2010, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie-Rzeszów
Re: Fuksja
Adrianie opryskałam wczoraj moje fuksje kohinorem ale oczywiście zostało mi sporo gotowego roztworu do oprysku w związku z tym czy za parę dni mogłabym tym opryskać roślinki i jeśli mi go coś zostanie to znowu za parę dni pryskać tym przygotowanym wczoraj czy raczej należy do każdego oprysku przygotowywać świeży roztwór ? Mam niewiele fuksji a z najmniejszych możliwych proporcji wychodzi mi 0,5 l roztworu (szkoda żeby się marnował).