Udało mi się, udało!!! Chemia, koszenie, chemia, koszenie (bo w trawie) i wygrałam! Ale cholerstwo nie z tej ziemi... Tylko skrzyp gorszy.andzia1606 pisze:Ja drugi rok walczę z miechunką rozdętą.
Zakupiłam właśnie sadzonki tojeści...w ostatniej chwili kupiłam ją a nie podagrycznik... uffff na szczęście sprawdziłam w necie co to. Mam nadzieję, że w razie problemów chemia na tojeść działa?
Uważam że od sumaka gorszy jest rokitnik. Pierwszego udało mi się pozbyć, drugi wciąż odbija, odbija, odbija...
Wsadziłam też derenia kanadyjskiego. Mam nadzieję, że nie pożałuję? Wygląda tak cudnie.
Walczę też z rdestem polygonum (tajemnicza i rzadka odmiana) - piękny, różowy krzew ale wybija jak mięta. Wywalam przed ogrodzenie.
Poza tym mam prawie wszystko co wymienione, ale jeszcze nie na etapie inwazji - oprócz gigantofiołka - tego po roku z jednej sadzonki mam łąkę!