też mam nadzieję że to pęd, tym bardziej że dawno obficie nie kwitł a wiecie- to mój pierwszy i do niego ma szczególny sentyment 
(przepraszam, że dziś nie odpisuje każdemu z osobna, ale po prostu z barku czasu 
- postaram się już tak nie robić ) Chciałbym powitać również gości - Agnieszkę i Alicję
Ciesz się że do mnie zajrzałyście dziewczyny 
Bardzo dziękuję za miłe słowa Ps. Widok storczyków w Tatrach i poczucie ich zapachu wspominam do dziś - nigdy tego nie zapomnę tego widoku
Mam również dobre wiadomości - z chwilą dzisiejszą zakończył się u mnie w domu oddział reanimacji.
Różowy storczyk którego prezentowałem jakiś czas temu ( ten co zasuszył pączki), rusza z wzrostem z kopyta .
Jego lisie nabrały zielonego, pełnego wyglądy i nie są już miękkie tylko wszystkie jędrne. Na dodatek obok tego pędu z zasuszonymi pąkami postanowił wypuścić kolejny
Ciesze się ogromnie a teraz sami popatrzcie 
( przepraszam za złą jakość 1 zdj. - mój aparat ni chciał ująć tego lepiej )
jeszcze pokarzę wam mojego imieninowca - zrzucił sklepowe kwiatki ale zaraz zakwitł na nowych pięknymi, dużymi kwiatami z delikatnym muśnięciem różu na płatkach
Jest to mój największy storczyk - dla porównania rozpiętość jego liści to nieco ponad 40 cm
a wielkość kwiatu to ok 10 cm. Bardzo go lubię Miłego wieczorku
( Ps. pozwólcie że przemycę tu takie małe coś - jeśli ktoś ma taką możliwość to niech teraz popatrzy na Księżyc i wokół niego dojrzy taki najjaśniejszy punkt - to Jowisz zbliżył się na tyle blisko na niebie do Księżyca że jest widoczny gołym okiem - to już tak na marginesie - kolejne moje małe zainteresowanie
)
za udaną reanimację 
. Niepowiązana kora rozsypała mi się we wszystkich kierunkach świata. 
, bo dziś było ponuro 
Dobrze, że nic się nie złamało 
