Zabezpieczanie drzewek owocowych na zimę

[gienia1230]

Ogrodniku, nie owijam pni, tylko robię wiatrochrony. Zużywam do tego starą, podziurawioną włókninę. Ponieważ to jest cienka włóknina składam na 3 warstwy, no i patrzę żeby się dziury na siebie nie nałożyły, mocuję mocno do prętów u dołu i u góry plastykowymi zaciskami i czasami przez środek daję sznurek, bo silny wiatr potrafi mi taki wiatrochron rozmontować.
Na zdjęciu czereśnia, która będzie już trzecią zimę zimować, powbijałam już pręty, przy okazji przyciągnęłam wierzchołek bo robi skok w bok. Do owijania jeszcze sporo czasu, więc nie usuwam nasturcji, mnóstwo pszczółek na jej kwiatach. Możesz użyć drewnianych kołków i nie ma potrzeby aż tak rozpieszczać drzewek, muszą się uodpornić, przecież jak już urośnie duże drzewo owijać nie będę. Taki wiatrochron doskonale chroni też przed zającami. Na szczęście w tym roku jest już ogrodzenie, ale gdy nawieje śniegu to dla zająca mały pikuś dać susa i ucztować.

[romix]

gienia1230, czy te nasturcje spełniają jakąś szczególną funkcję w stosunku do czereśni?
Pozdrawiam

[gienia1230]

Pod wszystkimi drzewkami, oprócz starej czereśni, co roku już sama się zasiewa nasturcja. Podobno mszyce bardziej ją wolą od młodych liści drzewek. Ani tego nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam bo ani na drzewkach ani na nasturcjach mszyc nie mam. Przy zwalczaniu Mospilanem albo Calypso przeróżnych owocówek, nasionnicy to i mszyce się nie uchowają. Nasturcję usuwam dopiero przed owijaniem, niech sobie rośnie bo to nawet fajnie wygląda a i chwastów nie ma.

[romix]

Wygląda rzeczywiście ładnie, ale ja bym się trochę obawiał, że nasturcje będą zanadto podjadać drzewkom (szczególnie młodym) pożywienie. Tak oceniam teoretycznie, ale może to przewrażliwienie. Jak się ma parę drzewek na krzyż ......
Pozdrawiam

[gienia1230]

Też o tym myślałam gdy pierwszy raz posiałam nasturcję pod drzewkami, tam jest 5 roślinek tylko się bardzo rozkrzewiły, rosną blisko pnia. No i doszłam do wniosku, że korzenie drzewek nic na tym nie tracą bo sięgają dalej. Jak nie będzie nasturcji, no to znowu będą rosły chwaściory. Z dwojga złego wolę nasturcję.

[romix]

Chwaściory czy kwiatuszki, wybór jest oczywisty. Jak szybko chwasty poległy pod naporem nasturcji? Źle się wyraziłem. Chodzi o to, że się nie odrodziły, bo zapewne wcześniej przed ich wysianiem poletko wyplewiłaś.
Pozdrawiam

[Ogrodnik88]

A ta agrowłóknina musi być podziurawiona?

[gienia1230]

Nieeee! Włoknina której używam do osłonięcia drzewek nie nadaje się już do przykrycia warzyw bo jest zniszczona, ale jeszcze może posłużyć jako osłona. Dlatego, w zależności jak bardzo jest porozdzierana składam na 3 albo 2 warstwy. W sklepach ogrodniczych jest gruba, zimowa biała włóknina i chyba taką właśnie powinieneś Ogrodniku kupić, wystarczy jedną warstwą takiej grubszej otoczyć drzewko.
Ale z jakiego rejonu piszesz, bo nie uzupełniłeś w profilu ? Może u Ciebie nie ma tak dużych spadków temperatury, u nas, na Podkarpaciu czasami ostro mrozi.

[Ogrodnik88]

Już uzupełniłem.
jestem z Mazowsza,dokładnie 20-30km na wschód od warszawy.

[Ogrodnik88]

A ta włóknina powinna zasłaniać całe drzewko czy wystarczy do połowy?

[gienia1230]

Masz zamiar owijać czy robić wiatrochrony? Większym drzewkom osłaniam pnie do wysokości koronki, w tym przypadku chodzi mi o ochronę bardziej przed zającem. Chociaż gdy nawieje śniegu to i tak poobgryza gałązki, gałązki odbiją ale drzewka nie stracę. Takich młodziutkich drzewek nie mam, ale mam zamiar posadzić teraz 3 szt, nie wiem jak duże one będą, czy okulanty czy już dwuletnie. Za tydzień wybieram się do pobliskiej szkółki po jabłoń Piros, wiśnię Sabinę i gruszę azjatycką Nijisseiki. Na pewno dwuletnich nie będę osłaniać na całej wysokości- może do połowy koronki, jeśli to będą okulanty to tak osłonię by było im widać wierzchołek. Nie wiem, może ktoś to robi inaczej, u mnie przez całe lata sposób się sprawdza a mrozy bywały , oj bywały i to siarczyste!

[krzysztofkhn]

Młode drzewka jednoroczne, dwuletnie, zabezpieczam kilkoma egzemplarzami przeczytanej Wyborczej, Rzeczypospolitej, magazynami.
Okręcam nimi pieniek. To trochę trudne. Najlepiej robić to we dwie osoby i obwiązuje zwykłym sznurkiem konopnym. Wiosną po przecięciu sznurka, cale ubranko ląduje w kompostowniku.
Na koniec, już po pierwszych nocnych przymrozkach pod każde drzewko podrzucam kilka dużych szufli kompostu. Wiosną tylko lekko rozgarniam tak powstały kopczyk i po bólu.
Najlepsza na chochoły - zabezpieczające drzewka jest słoma żytnia, ale w okolicy jej nie uświadczę.

[gienia1230]

Krzysiu, to prawda, najlepsza jest słoma. Tak niegdyś, lata temu owijaliśmy drzewka w sadzie w rodzinnym domu, a i ja później w bagażniku woziłam wiązki słomy od rodziców na działkę. Żyta już nie sieją a pszeniczka mikrego wzrostu i po kombajnie, część idzie na ściółkę pod wieprze a resztę palą na ściernisku.