Olgo co tu zajrzę to zaraz mi się przypomina że mam jeszcze kawałek Orlej do przedreptania, tylko że zanim się spakuje i dojadę to pewnie dobra pogoda się skończy
Zbyszku wydaje mi się że nie ma sensu jechać taki szmat drogi, bo pogoda raczej długo nie potrwa, co innego Ewa ona tu może dojechać za 2 godziny jakimś autobusem.
W ogrodzie jeszcze coś tam kwitnie, najbardziej zaskoczyła mnie biała róża na jednym z krzaków ma kilka kwiatków, takiego zjawiska nie widziałam jeszcze choć żyję długo.
Olgo dlatego właśnie przymierzam się do rodzinnej Kotliny Kłodzkiej a najbardziej szykuję się na rezerwat Puszczy Jaworowej (Śnieżnej Białki) no i może Skalne Miasto w Czechach
a z Orlą rozliczę się do końca w przyszłym roku
Olu-wielka jeszcze obfitość kwiecia u Ciebie,nasturcje kwitną jakby to był sierpień,a biała róża nie kwitnie zwykle jakoś w wakacje?O tej porze roku kwitnących róż u Ciebie sobie nie przypominam.
Potwierdzam,że mogę dojechać autobusem w 2 godziny w Tatry,zwłaszcza jeśli to środek a nie koniec tygodnia,słyszałam,że oziębienie ma być krótkotrwałe,na wszelki wypadek Podwórkowy już przygotowany do chłodów,jeszcze muszę przynieść trochę liści i zrobić z nawłoci chochoły na różę i hibiskusy.